Sąsiad z bloku ładuje elektryczny samochód z przedłużacza. Czy mam dzwonić na policję?
Ładowanie z przedłużacza w przypadku samochodu elektrycznego jest technicznie możliwe pod paroma warunkami. Gorzej z prawem.

I chyba słusznie prawda?No właśnie tak reguluje, że na starcie dostajemy koszty takiej instalacji na nas,
Kwestia perspektywy. Zakładając w domu internet nie płacisz za ciągnięcie kabla gdzieś od skrzynki przed blokiem i za projekt tego, podobnie jest ze wszystkimi innymi mediami. Za dociągnięcie światła do swojego miejsca postojowego też nikt nie płaci bezpośrednio. Te koszty i obowiązki już od dawna powinny być przerzucone na deweloperów i traktowane jako obowiązkowe wyposażenie budynku. Niestety jesteśmy teraz gdzie jesteśmy, zdaje się w najnowszych inwestycjach wygląda to już inaczej.I chyba słusznie prawda?
Kto inny miałby zapłacić za taki prywatny punkt ładowania?
Wspólnota miałaby się zrzucać?
No bez żartów.
Poczyniłeś mocne założenie, że Tauronowi zależy na zadowoleniu klienta i na sprzedaży prądu. Nic bardziej mylnego - kolejny klient to tylko kolejny potencjalny "awanturujący się". A prądu najlepiej żeby w ogóle nie zużywał, bo trzeba będzie zainwestować w sieci przesyłowe. Oni nie myślą w kategoriach "ale fajna możliwość rozwinięcia naszego biznesu, bo przecież ludzie do elektryków będą kupować od nas prąd".Naprawdę jako użytkownik końcowy spodziewałbym się, że mogę zgłosić się np to Tauronu, że na swoim miejscu chcę ładowarkę, a oni już sobie ogarną całą procedurę (co mogliby zrobić szybko i łatwo ze względu na skalę), a ja płacę tylko za materiały i samą ładowarkę. Dla wielu ludzi byłoby to dużo większe wsparcie elektromobilności niż dopłata do samego samochodu.
Poczyniłeś mocne założenie, że Tauronowi zależy na zadowoleniu klienta i na sprzedaży prądu. Nic bardziej mylnego - kolejny klient to tylko kolejny potencjalny "awanturujący się". A prądu najlepiej żeby w ogóle nie zużywał, bo trzeba będzie zainwestować w sieci przesyłowe. Oni nie myślą w kategoriach "ale fajna możliwość rozwinięcia naszego biznesu, bo przecież ludzie do elektryków będą kupować od nas prąd".
Niestety posiadacz elektryka musi być twardy 😎 jak nie przymierzając prezydentAle mnie w ogóle nie chodzi na czym zależy Tauronowi i co im się podoba. Albo traktujemy elektromobilność jako kraj na poważnie i tworzymy prawo wymuszające na spółkach energetycznych działania wspierające taki rozwój, albo zaraz dojdziemy do sytuacji gdy mieszkańcy mieszkań wielorodzinnych nie będą w ogóle zainteresowani elektromobilnością. Naprawdę jako właściciel dedykowanego miejsca postojowego w stosunkowo nowej inwestycji spodziewałbym się, że jestem w super wygodnym położeniu i założenie ładowarki to będzie bułka z masłem. W praktyce wspólnota nic nie wie i niezbyt jest zainteresowana pomocą, mój dostawca prądu też nie. Oczywiście mogę znaleźć prywatną firmę, zapłacić kupę kasy za cały projekt i potem liczyć, że łaskawie wspólnota to zaakceptuje (co z tego, że teoretycznie muszą jak co rusz słychać jakie są z tym problemy). Dziękuję za taką zabawę na ten moment i jakoś czuję, że nie jestem jedyny, którego takie coś odrzuca od posiadania elektryka.
Ale wyciągnąć kabel z takiego bliźniaka to nie jest taki sam problem i koszt jak ciągnąć z bloku. Moim zdaniem to jest właśnie idealny scenariusz na elektryka.Po drugie, ustawa mówi o "budownictwie wielorodzinnym ilością lokali więcej niż 3". Zgodnie z prawem budowlanym, budynki do 2 mieszkań to budynki jednorodzinne, a deweloperzy często budują właśnie takie piętrowe 2 mieszkaniowe bliźniaki lub szeregówki.
Dzięki temu mogą wybudować więcej mieszkań tam, gdzie gmina przewiduje w planie zagospodarowania budownictwo jednorodzinne, a jednocześnie nie mają obowiązku zapewnienia punktów ładowania, więc są niższe koszty.
100%. To mnie zawsze zadziwia. Czy w Polsce na sprzedaży prądu się nie zarabia?Poczyniłeś mocne założenie, że Tauronowi zależy na zadowoleniu klienta i na sprzedaży prądu. Nic bardziej mylnego - kolejny klient to tylko kolejny potencjalny "awanturujący się". A prądu najlepiej żeby w ogóle nie zużywał, bo trzeba będzie zainwestować w sieci przesyłowe. Oni nie myślą w kategoriach "ale fajna możliwość rozwinięcia naszego biznesu, bo przecież ludzie do elektryków będą kupować od nas prąd".
Niestety posiadacz elektryka musi być twardy 😎 jak nie przymierzając prezydent
A jakie to ma znaczenie? Tauron to nie jest prywatna firma, w której komukolwiek miałoby zależeć na zarobku. W takich firmach głównie chodzi o święty spokój a nie o zyski.100%. To mnie zawsze zadziwia. Czy w Polsce na sprzedaży prądu się nie zarabia?