Koniak....?
Koniak przytoczony jako naciągany synonim zachodu ( Ruskie go uwielbiają a Paryż zawsze był ich pełen} przyjmuje się tak bezpośrednio jako faktycznie produkt francuski . Nie o Francję czy inny kraj zza Odry tu chodzi, tu piszemy o przynależności.
My ciągle mówimy, że jesteśmy częścią kultury zachodniej i musimy o tym mówić z uporem maniaka , bo za cholere, nikt by się nie kapnął iż tak jest.
Idealnie wciąga się nas w objęcia wschodniego sąsiada, który aż zaciera niedźwiedzie łapy, by nas uściskać.
Mam takie wrażenie jakby niektórzy przedstawiciele władzy byli tzw. śpiochami, agentami wpływu, i teraz NADSZEDŁ CZAS ICH AKTYWNOŚCI