Model Y LR trzaski w bagażniku

mm-tesla

Posiadacz elektryka
Drodzy,

Wiem, że to już było opisywane. Ja również czytałem o tym nie raz, ale dopiero dzisiaj cos mnie tknęło i przeszedłem do egzekucji:

a) podłozyłem podkladki (zwykłe gumowe kuchenne podkladki pod gorący kubek) pod osłony tylnych swiateł.
b) Nakleiłem podkładki (które podkleja się pod nóżki krzeszeł) na dystanse na klapie bagaznika.

i voila! O Eureko! Ponad miesiac, meczyłem się z trzaskami, stukotami, dzwiekiem pracującej klapy bagaznika, zachodząc co? skąd? a może to zagłówki? a moze oparcia? a może coś innego? Serwis Tesli zlecił nawet wymianę prawego tylnego opracia.

A tu proszę. Jeden wieczór, 2 minuty pracy i Inne auto. Po prostu. Żadnych ale to żadnych niepożądanych dzwieków, stukniec, skrzyppnięć. Nic. Absolutna Cisza. Jakbym wsiadł do innego auta. Usmiecham sie od ucha do ucha. Nawet kostka brukowa która do tej pory była irytująca w tej chwili jest pomijalna.

Jeśli ktoś z Was tego jeszcze nie poczynił. Bardzo zachęcam. Must have!
U mnie mobilny właśnie na kartę papieru to regulował, nic to nie dało, w zimie nie słychać, ale na +15oC już będę miał znów problem...
 

eimi

Pionier e-mobilności
Wydaje mi się że w większości przypadków przyczyną jest ten plastikowy element lampy który obija się o blachę nadwozia (zdjęcia wklejane wyżej) więc sama regulacja odbojów jeszcze nie wystarczy.

Ale odboje też muszą być wyregulowane na żyletkę, inaczej będzie cała klapa uderzała przy przejeżdżaniu np. przez progi zwalniające.

No i jeszcze zagłówki. Też je musiałem wytłumiać.

A i tak najgorsze są dziecięce foteliki bez dziecka w środku. Je wytłumić to jest wyższa szkoła jazdy.
 

wajatos

Użytkownik EV
Wydaje mi się że w większości przypadków przyczyną jest ten plastikowy element lampy który obija się o blachę nadwozia (zdjęcia wklejane wyżej) więc sama regulacja odbojów jeszcze nie wystarczy.

Ale odboje też muszą być wyregulowane na żyletkę, inaczej będzie cała klapa uderzała przy przejeżdżaniu np. przez progi zwalniające.

No i jeszcze zagłówki. Też je musiałem wytłumiać.

A i tak najgorsze są dziecięce foteliki bez dziecka w środku. Je wytłumić to jest wyższa szkoła jazdy.
Też mam problem z fotelikiem "na pusto". Statycznie nie jestem w stanie zlokalizować odpowiedniego miejsca. Natomiast jak dziecko jedzie w foteliku to problemu praktycznie nie ma.
 

eimi

Pionier e-mobilności
Też mam problem z fotelikiem "na pusto". Statycznie nie jestem w stanie zlokalizować odpowiedniego miejsca. Natomiast jak dziecko jedzie w foteliku to problemu praktycznie nie ma.
Ja oba foteliki rozbierałem i podklejałem w kilku miejscach filcową stroną od samoprzylepnych rzepów żeby wytłumić.

Dodatkowo fotelik który jest tyłem do kierunku jazdy i siedzi na obrotowej bazie dociskam fotelem pasażera, żeby miał pewne naprężenie.
 
Top