Ale chyba w każdej szkodzie z osobna.Udzial wlasny w szkodzie to 1000 netto
Czyli takie ryski, zdobyte przez 3 lata, w kilkunastu różnych zdarzeniach, w ogóle nie załapią się na taką naprawę, jeśli je prawidłowo zgłaszać.
Ale chyba w każdej szkodzie z osobna.Udzial wlasny w szkodzie to 1000 netto
tutaj protokol o ktorym mowa:Ajj zapomnialem wrzucic post z podsumowaniem. Generalnie nie taki diabel straszny
mialem pare drobnych wgniotek i odpryskow oraz przetarte wszystkie felgii.
Balem sie ze policza za ich renowacje, ale felgii zostaly uznane jako zuzycie eksploatacyjne podobnie jak polowa rys z raportu Dekry.
Summa summarum wyszlo tylko kilkaset zlotych za te uszkodzenia (nie liczac mojego faila z niezgloszonym do ubezpieczyciela, peknieciem i odpryskiem szyby czolowej za co policzyli mi cala szyba wraz z wymiana tj ok 2,5k. Mam nadzieje, ze pomoglem![]()
Generalnie - nie ma tragedii. Ja miałem do dopłaty 400 zł za rysę na tylnej klapie.
Nie była głęboka, ale swoimi wymiarami przekraczała dopuszczalne normy.
Nie czepiali się małych rysek przy nadkolach, odprysków po kamykach na zderzaku, ani zadrapań na felgach. Nie czepiali się również opon na wykończeniu (2mm). Zauważyłem, że bardzo duża uwagę poświęcają kompletności wyposażenia (lewarki, oczka do holowania, trójkąt, dywaniki, instrukcja, książka serwisowa).
Na pewno trzeba dbać o szyby (tu odpryski nie przejdą) i wnętrze (przerwania i trwałe plamy tapicerki są nieakceptowlane w ogóle, ale wytarcia czy wygniecenia od używania to żaden problem) - na to zwracają uwagę.
I wynika z niego, że ryski takie zwyczajne (nie do blachy), czyli nieusuwalne polerką możesz mieć 1 na element.Zalezy jakie ryski, ryski sa w kategorii dozwolonych wg PZWLP gdzie wyzej jest link do PDF,
Od 6 lat jeżdżę tylko autami w najmie długoterminowym, nigdy nie miałem takich przejść.To nie są żadne obawy, tylko obserwacje.
Koledzy z pracy naprawiali ryski w firmowych autach z AC średnio raz na miesiąc czy dwa.
Zazwyczaj takie, których normalnie nikt by nie naprawiał w ogóle.
Właśnie dlatego że auta były wynajmowane i musiały być zdane w stanie odpowiednim.
Jeśli byłoby tak fajnie, że można by to naprawić hurtowo po zakończeniu umowy, raczej nie pozbawialiby się dobrowolnie samochodu tak często...
W necie też pełno informacji o dużych dopłatach, dla tych którzy nie naprawili.
Fakt - niekoniecznie był to wynajem w Arvalu, dlatego pisałem ogólnie, a i pytanie było niekoniecznie o Arvala, mimo że to taki wątek.
Przyklad?W necie też pełno informacji o dużych dopłatach, dla tych którzy nie naprawili.
Może nie zgłosili szkody i tak oddali auto.Przyklad?
Ogolnie jesli ktos wie po sobie ze ma tendencje / pecha i czesto mu sie zdarzaja jakies przygody w samochodzie to najem moze byc dla niego kosztowny przy zwrocie auta