A u mnie to więcej było zdrowej ciekawości niż lęku u żony. Kończąc jeszcze temat wad i zalet Tesli M3, bo mi się krystalizuje. Gdzie widać, że to wciąż nie jest premium? Blachy pozaginane np. na drzwiach i to, jak to wygląda (wiem, kto na to patrzy? No ale jak już zobaczysz, to nie rozumiesz dlaczego...). Co ponadto? Do wad Tesli M3 można zaliczyć też dużo odgłosów z drogi w kabinie - no słychać opony. Może mam trochę za wysokie ciśnienie i to swoje robi, ale w zasadzie to jedyne, co słychać z zewnątrz. Mi to nie przeszkadza, wręcz daje takie przyjemne poczucie tego, co dzieje się pod kołami. W BMW X5 izolacja była jednak lepsza, choć z kolei mam wrażenie, że opływ powietrza był bardziej słyszalny... no i diesel 3.0 mruczał wyraźnie praktycznie cały czas. Honda CR-V to już inna liga - jak blaszana rakieta wchodząca w „nadświetlną” przy 140 km/h.
Tesla moim zdaniem w M3 wciąż jeszcze całościowo nie zbliża się do prawdziwej klasy premium, ale pod wieloma względami (akurat dla mnie istotnymi) jest jednym z liderów. Po pierwsze multimedia i jakość wyświetlacza oraz intuicyjność interfejsu - rewelacja.
Po drugie system audio - gdzieś tam słyszałem, że za dużo basu, ale kompletnie się nie zgadzam, no może przy elektronicznej muzyce bit zaczyna za bardzo dominować, ale ja takiej raczej nie słucham, a w koncertowych albumach gitara basowa pięknie brzmi. Przerabiałem różne audio w domu od roteli starszych po mój ostatni zestaw yamaha + tannoy. Nie jestem audiofilem, ale na bazie różnych doświadczeń z samochodów - tu jest świetnie. Wyżej oceniam tylko Bowers nad Wilkins z Volvo XC60. Audio z BMW jakie słyszałem, czyli Harman Kardon w X5 jest duuużo słabszy (tzn. jest po prostu słaby, rozczarowujący), być może B&W byłby już lepszy. Mark Levinson z nowego RX też nie brzmi lepiej od tego audio z Tesli. Brzmi inaczej. Kwestia preferencji.
Po trzecie - faktycznie zero plastików bez obszycia - bardzo przyjemnie się z tym czuje, podobnie spasowanie całości poza tą środkową belką między częściami szklanego dachu, która pewnie nie bez powodu - lata jak przyklejona na taśmę dwustronną.
Po czwarte - i to jest mocno subiektywne. Brak przycisków, pokręteł, zatrzasków itp. - re-we-la-cja. W każdym aucie prędzej czy później to się wyrabia, łapie luzy, wkurza. Tu mamy magnesy. Wszystko do granic proste, brak tandetnych ręcznie regulowanych nawiewów, durnych przycisków typu „start/stop”, selektorów trybów jazdy itp. Ustawiam wszystko raz i nic poza drogą mnie nie interesuje. W głowie miałem taki koncept zanim Tesla wyszła z nową 3. Te dwa scrolle na kierownicy robią mega robotę. 2 dni i robiłem nimi wszystko, co w czasie jazdy potrzebne, bez patrzenia na ekran. W tym ogarniałem wycieraczki, które w trybie „auto” są wciąż niewystarczająco przewidywalne.
Całościowo - bardzo fajne autko za dobre pieniądze. Przy moim stylu jazdy pewnie będę robił od 100 do 10% spokojnie 400 km, przynajmniej latem. Tutaj jestem mile zaskoczony.