No tak, właśnie jechałem w zeszły weekend w pewnym kierunku do pewnego jeziora i napotkałem sytuacje na jednej stacji benzynowej, gdzie do każdego dystrybutora była kolejka z 3-4 samochodów.
Wyjeżdżaliśmy na majówkę do Słowacji (jeszcze spalinówką), musiałem zjechać z "zakopianki" żeby zatankować (no bo i tak nawigacja tak prowadziła), stałem do kolejki na dystrybutor, czekałem z 5 min, podjechałem, tankuję, odpalam apke żeby na szybko zapłacić skanując QR z dystrybutora i zarazem otrzymać FV na maila, potwierdzam opłatę i wsiadam do samochodu. Nagle "błąd systemu, udaj się do kasy żeby zapłacić". Parkuję, idę do kasy - kolejka ok 15 osób, kolejne 10 min oczekiwania.

Wracam do samochodu, młodsze dziecko chce do toalety. Kolejne 10 min na toaletę (długa kolejka na stacji, więc szukamy przytulne krzaczki). Po powrocie do samochodu postanowiliśmy że trzeba coś zjeść. Nie liczę już czasu postoju na te drugie śniadanie, ale tylko na "tankuję w 2 min i jadę" spłynęło nam 30 min. 🤷♂️
Porównuję podobne sytuacje do ostatniego wyjazdu do tej samej miejscówki na Słowacji, ale tym razem już Teslą. Na ładowanie niestety musieliśmy zawitać do Krakowa (SuC Bonarka), co kosztowało dodatkowe kilkanaście minut. Ale. Ale samo ładowanie trwało jakieś 20 min gdy na obiad i toaletę potrzebowaliśmy ok 45 min.
Summa summarum, czas dojazdu ICE w maju i BEV w lipcu jest bardzo podobny, koszt "paliwa" prawie o 2 razy mniejszy w przypadku BEV, komfort i frajda - nie do porównania.
BTW, żona teraz mówi że już nie chce powrotu do ICE, choć od początku nie była aż tak pozytywnie nastawiona do Tesli