Prawie 50% skuteczności w ochronie przed zakażeniem to jest "niska skuteczność"? Założę się, że każdy by chciał mieć te "niskie" 50% szansy na trafienie szóstki w Lotto. Poza tym ochrona przed zakażeniem to tylko część działania szczepionki. Drugim jest dużo łagodniejszy przebieg samej choroby, a trzecim ochrona przed dość paskudnymi powikłaniami.
Skuteczność nomen omen skutecznie obniża wiele czynników. Indywidualne cechy układu immunologicznego osobnika, jego wiek, ogólny stan zdrowia, tryb życia, przebyte choroby. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że z sezonu na sezon dominują różne warianty wirusa, raz jedne, raz inne i producent musi "wstrzelić się" z produkcją dla odpowiedniego. Kolejny czynnik utrudniający - to regionalizacja szczepów, w jednych dominuje jeden, w innych inny. Jeszcze kolejny - im więcej udanych zakażeń osób niezaszczepionych, tym więcej możliwości dla wirusa do rozwoju i kolejnej mutacji. Można pokusić się o stwierdzenie, że Ci nienawidzący "złych, pazernych koncernów farmaceutycznych" antyszczepionkowcy, przez swoje nieszczepienie się powodują, że owe koncerny dalej mają co robić, bo pomagają wirusowi generować swoje kolejne iteracje, które znów trzeba zwalczać.
Z drugiej strony rozwala mnie czepianie się koncernów za to, że "zarabiają" na szczepionkach. A co to, fundacje charytatywne? Wykonują tytaniczną pracę na poziomach molekularnych, badania, produkcja, logistyka, armie naukowców i pracowników, drogie laboratoria, i tak dalej i tak dalej. To chyba normalne, że skądś muszą brać środki na działalność.
Jestem świadom, że jak w każdym miejscu i dziedzinie gdzie jest człowiek i tam dochodzi do patologii czy przekrętów, ale czepianie się akurat szczepionek uważam za debilne.
Takie choroby jak dżuma, cholera, czarna ospa, i wiele innych - dziesiątkująca w historii społeczeństwa i kraje - dziś można uznać za wybite i pokonane. Właśnie dzięki programom szczepień, dzięki którym patogeny tych chorób nie znajdowały nowych nosicieli w których mogłyby się dostatecznie rozwinąć.
Ale zaraz pewnie wyskoczy jakiś "oświecony", który to oznajmi, że dżuma (czarna śmierć) to w ogóle nie miała miejsca i że to wymysł "lewaków".