Nowe dopłaty do samochodów elektrycznych, program "Mój elektryk"

BigB00

Posiadacz elektryka
Czyżby informacje miały pojawić się za 2-3 tygodnie?
Dopłaty do samochodów elektrycznych pod nazwą "Mój elektryk" to nowe rozdanie dofinansowania rządowego. "Rozszerzono katalog beneficjentów, system wsparcia umożliwi dopłaty do pojazdów w leasingu. Budżet to 500 mln zł" – powiedziała dziennik.pl Agnieszka Szmit z NFOŚiGW.
– Program będzie skierowany do szerokiej grupy beneficjentów: osób fizycznych, jednostek sektora finansów publicznych, instytutów badawczych, przedsiębiorców, stowarzyszeń, fundacji, spółdzielni, rolników indywidualnych, kościołów i innych związków wyznaniowych oraz ich osób prawnych.
– Został rozszerzony katalog beneficjentów, przede wszystkim o firmy. System wsparcia umożliwi dopłaty do pojazdów w leasingu, który jest dziś głównym sposobem finansowania nowych pojazdów.
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Ale czy ja gdzieś napisałem, żeby nie było dopłat dla odbiorców indywidualnych? Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Stwierdziłem jedynie, że nawet zwiększenie pułapu dopłat tak, że załapie się tesla SR+ nie spowoduje moim zdaniem lawiny zamówień na tenże model (jak to zasugerowali moi przedmówcy). Tyle.
Czy ja wiem… jak by dali z 25000.- pln doplaty to mysle ze sporo osob by sie moglo zdecydowac na tesle SR+ to w sumie niezle auto, ekonomiczne, brakuje jedynie SuC zeby jezdzic po Polsce.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Tak jak pisałem - obecnie przedsiębiorcy na samym tylko VAT mają zniżkę na takim poziomie (blisko 20tys). No i jakoś nie widzę tabunu zamówień. A to właśnie przedsiębiorcy kupują najwięcej nowych aut. Oczywiście ileśtam osób się zdecyduje, ale będzie to raczej kilkadziesiąt sztuk a nie kilka tysięcy zamówień. Generalnie kropla w morzu.

Ja bym akurat za 200tys nie kupił TM3 SR+ (LR za 250tys też nie) ale kupiłbym elektryka. Natomiast zdecydowana większość ludzi w ogóle nie bierze elektryka pod uwagę (poniekąd słusznie). Wydaje mi się, że większy efekt przyniosłaby sensowna ogólnokrajowa sieć ładowania, niż dopłaty. Obecnie stacje ładowania przy autostradowych MOPach to można na palcach jednej ręki policzyć. Do tego najczęściej zawrotne 50kW. Przecież to jest żałosne.
 

lookash_c

Pionier e-mobilności
Tak jak pisałem - obecnie przedsiębiorcy na samym tylko VAT mają zniżkę na takim poziomie (blisko 20tys). No i jakoś nie widzę tabunu zamówień. A to właśnie przedsiębiorcy kupują najwięcej nowych aut. Oczywiście ileśtam osób się zdecyduje, ale będzie to raczej kilkadziesiąt sztuk a nie kilka tysięcy zamówień. Generalnie kropla w morzu.
Kupią pasjonaci, tak jak teraz. Bo ekonomicznie to się jednak "takse" spina :) A dla lansu/szpanu to się kupuje raczej Taycana/e-Trona GT, TMX.
Ja bym akurat za 200tys nie kupił TM3 SR+ (LR za 250tys też nie) ale kupiłbym elektryka. Natomiast zdecydowana większość ludzi w ogóle nie bierze elektryka pod uwagę (poniekąd słusznie). Wydaje mi się, że większy efekt przyniosłaby sensowna ogólnokrajowa sieć ładowania, niż dopłaty. Obecnie stacje ładowania przy autostradowych MOPach to można na palcach jednej ręki policzyć. Do tego najczęściej zawrotne 50kW. Przecież to jest żałosne.
Ano właśnie. Co mi za różnica czy jadę e-Niro czy e-Tronem, jeśli na trasie Białystok-Warszawa są tylko ładowarki 50kW. Przy samej trasie (bez wjeżdżania do miast) dwie, z czego Orlen w Szumowie "lubi nie działać".
 

krist

Posiadacz elektryka
Tak jak pisałem - obecnie przedsiębiorcy na samym tylko VAT mają zniżkę na takim poziomie (blisko 20tys). No i jakoś nie widzę tabunu zamówień. A to właśnie przedsiębiorcy kupują najwięcej nowych aut. Oczywiście ileśtam osób się zdecyduje, ale będzie to raczej kilkadziesiąt sztuk a nie kilka tysięcy zamówień. Generalnie kropla w morzu.
przedsiębiorcy nie mają zniżki na vat, wręcz przeciwnie. Wszystkie rzeczy które kupuję do firmy mam w cenie netto, z kolei sprzedaję też "netto" bo moi klienci to firmy, więc czasami wręcz przelewam kwotę netto na inne konto, a VAT na inne. Jedynie za auta nie mogę odliczyć 50% VAT, więc tak naprawdę mam na nich gorzej niż na wszytkim innym. Wózek widłowy czy busa do transportu mam ze 100% odpisem VAT, a auto dla przedstawiciela tylko 50%. Jedyne co to limik kosztów na elektryka jest wyższy. Co znowu jet chore bo na busa czy widlaka nie mam limitu kosztów w ogóle. Państwo polskie traktuje samochód jako luksus, obciążony akcyzą i opodatkowany na każdą stronę, i nie może zrozumieć że dla wielu osób samochód to takei samo narzędzie pracy jak długopis czy komputer.
W tym momencie potrzebuje kupic busa który weźmie do tony towaru, i 4-5 razy w tygodniu zrobi trasę 200km. Jeśli bedzie jakaś dopłata kupię elektrycznego experta/vivaro/pro-ace 75kWh, jeśli nie to dalej będziemy dieslem jeździć
 

vwir

Pionier e-mobilności
Mocno teraz naciągnąłeś rzeczywistość. Gdyby to auto faktycznie było kupione na firmę i w 100% było wykorzystywane na potrzeby firmowe (z odpowiednio prowadzoną kilometrówką) to jak najbardziej odliczyłbyś sobie 100% VATu. Nawet gdyby to była TM3. Tylko (w przeciwieństwie do widlaka) nie kupujesz tego auta jedynie na potrzeby firmy, ale również do użytku prywatnego i właśnie dlatego masz 50% VATu.
 

krist

Posiadacz elektryka
Mocno teraz naciągnąłeś rzeczywistość. Gdyby to auto faktycznie było kupione na firmę i w 100% było wykorzystywane na potrzeby firmowe (z odpowiednio prowadzoną kilometrówką) to jak najbardziej odliczyłbyś sobie 100% VATu. Nawet gdyby to była TM3. Tylko (w przeciwieństwie do widlaka) nie kupujesz tego auta jedynie na potrzeby firmy, ale również do użytku prywatnego i właśnie dlatego masz 50% VATu.
Życzę szczęścia tym którzy decydują się odliczać 100%. Nawet idealnie prowadzona kilometrówka nie uratuje Cie przed karą w razie kontroli, bo US interpretują że auto ma nie mieć możliwości FIZYCZNEJ wykorzystania w celu prywatnym. Teoretyczcnie możesz założyć monitoring GPS, ale on też nie powoduje ze użycie prywatne jest niemożliwe, może je tylko wykryć. Czyli jeśli jadąc służbowo zjedziesz 50m w bok żeby kupić truskawki, a auto Cie nie powstrzyma, to jest złamana ustawa i płacisz zaległy VAT z odsetkami. Taka jest wykładnia, nie słyszy się żeby czesto to stosowali, ale ja postanowiłem nie ryzykować.
Co do użytku prywatnego, on występuje głównie w jdg, w spółkach prawa handlowego gdzie jest więcej aut pracownicy używają ich służbowo, a właściciele nie są w stanie jeździć więcej niż 1 autem naraz, choćby chcieli ;) A jak wysyłasz prywatnego emaila ze służbowego laptopa, to nie przychodzi US i nie kaze Ci oddać połowy VATu, prawda?
 

Michał spod Krakowa

Pionier e-mobilności
Top