Przydomowy magazyn nigdy się nie opłaci, da pewien komfort. Magazyn rzędu 10-15kwh pewnie nie utrzyma pompy ciepła zimową nocą, ale pozwoli na jakieś tam dogrzanie nawet w środku nocy, a agregat jakoś średnio "brzmi" w środku nocy. Chyba najbardziej optymalny system to auto z dużą baterią i V2G/H ale to też drogi system który się nigdy nie zwróci.Ciekawostka z ostatniego miesiąca, jakaś chińska firma rusza z budową "tankowca" który ma przewozić prąd
@daniel uważam że jak rozpatrywać co się opłaca to zamiast magazynu i falownika który może działać gdy sieci nie ma to lepiej wziąć agregat(wiem że tu zwolennicy no-smog ale te do 10 litrów rocznie można wypalić)
Żeby magazyn domowy się opłacił to trzeba przez większość dni w roku codziennie wykorzystać całą jego pojemność i na każdej kWh zarobić 1zl. Przy takim założeniu magazyn za 1000zl/kWh zwraca się do 4-5 lat a to i tak trzeba kombinować żeby za tyle dostać. Zamiast domowego magazynu lepiej kupić drugie auto z baterią i jeździć na zmianę, najlepiej auto z V2G/V2H ale producentom to nie na rękę bo szybciej zużywa się bateria i już trudno obiecać 8lat gwarancji na baterie.
Jeśli chodzi o rachunki będą wyglądały tak:
1. Opłaty miesięczne stałe
2. Dodać pobrana energia po cenie rynkowej + marża+przesył
3. Odjąć wysłana energia po cenie rynkowej
Tak więc wysyłając i potem odbierając energię dopłacamy:
1. Różnice w cenie energii jeśli stawka jest inna w momencie wysłania i odbioru
2. Marża tylko za pobrana energię
3. Przesył tylko za pobrana energia
IMO magazyn około 10kWh pozwoli mi przeskoczyć z 18% autokonsumpcji do 70-80%.