No nie wiem, odnoszę inne wrażenie i myślę, że nie tylko ja. Sam tytuł tego posta na to wskazuje. Czy jakoś jest naprawdę skandaliczna? Właśnie takie posty jak twój kreują błędny obraz: „Obecnie uważam, że nie ma samochodu, który nie ma jakichś poważnych problemów z jakością. W zasadzie można być pewnym, że decydując się na zakup otrzymamy auto fabrycznie uszkodzone.” Jeżeli sprowadzisz wszystkie usterki zauważone przez użytkowników do jednego egzemplarza (takie jest pierwsze wrażenie czytając twój pierwszy post) to wygląda to naprawdę przerażająco. Dodatkowo kolejny post z klapą bagażnika. Weź pod uwagę, że to samochód amerykański i oni inaczej niż europejczycy a tym bardziej japończycy podchodzą do jakości. Widziałeś jakość wykonania Hammera H2?
Na dobrą jakość musimy poczekać aż samochody będą zjeżdżać z Berlina.
A może gniazdo naprawili przez OTA? Kupiłeś samochód od firmy która dopiero co wchodzi na polski rynek, wiedząc o tym, że serwis jest jeden na całą Polskę. Potem piszesz, że twój czas jest zbyt cenny aby jechać do serwisu i stracić cały dzień. Czy kupując samochód innej marki też nie miał byś czasu? Pewnie serwis byłby bliżej i mniej by to „bolało”. Ja mam do serwisu w Warszawie ponad 500 km w jedną stronę. Wiedziałem w co się pakuje. Serwis mobilny też kuleje. Na całym świecie jest ograniczony obszarem, tylko w Polsce chłopaki się starają i jadą dalej, jeżeli uzbiera się więcej interwencji w danym regionie. Wskaż mi innego producenta (wyłączając marki ekskluzywne) który ma serwis mobilny. W większości serwisów samochodowych nie dostaniesz nawet samochodu zastępczego, bo akurat nie ma. Wracając do moich przygód z Mercedesem (jeszcze raz przypominam - marka premium) po jednym z serwisów wydano mojej żonie samochód z pieczątką na zleceniu jak poniżej. Do wymiany były klocki i tarcze hamulcowe, oraz elementy zawieszenia których nie mieli na stanie. Wydano klientowi/kobiecie samochód z serwisu z taką adnotacją. Także to że 6 tygodni czekasz na serwis do regulacji drzwi to pikuś. Poza tym wszyscy producenci samochodów, zmuszają klientów do wizyt przynajmniej raz w roku w serwisie. Nawet robią to w przypadku BEV, choć wiadomo że nie ma tam co serwisować, ale tam mogą sprawdzić samochód i podjąć jakieś działania gdyby było coś nie tak. W Tesli jest inaczej, nie masz obowiązkowych przeglądów. Niestety wiąże się to z tym, że usterki trzeba znaleźć i zgłaszać samemu. Stąd tyle tego jest. Oczywiście możesz sobie pojechać do serwisu raz na rok jeżeli chcesz.
Nie wierze, że nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Sam zakup, serwis i użytkowanie Tesli jest inny niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. To jest to co przyciąga klientów jak magnes.
Myślę, że jak ktoś będzie chciał znaleźć informacje na temat danego samochodu przed zakupem, to znajdzie nie tylko na stronie producenta. Wystarczy tylko spytać Google. Nie przykręcone lampy? Przecież wcześniej brakowało śrub w zawieszeniu. Napewno o tym czytałeś, a i tak zdecydowałeś się zakupić ten samochód. Wracając do farby na progach, zobacz jaki jest progress. Przyjechał serwis, zrobił dokumentację, problem znają i będą starać się go rozwiązać. Cześć osób postanowiła okleić progi folią tak jak ty. Ja tego nie zrobiłem (choć nie widać u mnie ubytków) z dwóch powodów. Po pierwsze, oklejenie nie rozwiązuje sprawy, bo to lakier nie trzyma się podkładu. To tak jakbyś malował na rdzę (wiem coś o tym), tylko ukrywasz problem a nie rozwiązujesz go. Oklejenie może zapobiec uszkodzeniu mechanicznemu lakieru a tu jest inny problem. Po drugie, oklejając próg, pozbyłeś się możliwości usunięcia tej usterki poprzez naprawę gwarancyjną lub dochodzenia swoich praw z tytułu rękojmi.
Wskaż mi producenta który nie miał problemów z wyprodukowanymi przez siebie samochodami. U mnie też są wady, krzywo spasowany zderzak, uszkodzony fotela pasażera, czy uszkodzona uszczelka tylnych drzwi. To zgłosiłem przy odbiorze, ale byłem na to gotowy. Później zauważyłem skazę na poduszce kierownicy, skazę na lusterku wewnętrznym i uszczerbioną szybę dachu. Wszystko zgłosiłem mailem do serwisu. Dostałem potwierdzenie, że poduszka i lusterko zostaną wymienione. Szybę w dachu muszą zobaczyć osobiście, bo słabo to widać na zdjęciu. Nawet dzwonili do mnie, aby umówić się na usunięcie usterek, ale z powodów zawodowych przełożyłem to na sierpień. Ty wybrałeś inną drogę, naprawianie usterek samemu i czujesz się oszukany. Ja uważam, że od tego jest gwarancja. Chyba tylko użytkownicy Tesli zalecają odbiór samochodu z check listą. Nie spotkałem się z czymś takim w innych markach.
Wybierając Teslę zrobiłem to z pełną świadomością. Przejrzałem internet i wiedziałem czego mogę się spodziewać. Jakość materiałów zaskoczyła mnie pozytywnie. Spodziewałem się czegoś gorszego. Wybrałem Teslę ze względu na technologię. Większość producentów dopiero zaczyna z BEV, a ja nie chciałbym aby ktoś testował to na mnie. Uważam, że Tesla ma już na tyle sprawdzony napęd EV, że można im zaufać, choć nie ukrywam, że zmartwiło mnie wyposażenie mojego egzemplarza w baterie LG. Poza tym software jest w miarę dopracowany i cały czas udoskonalany, a aktualizacje OTA to chyba największy jego plus. A jakość wykonania.... napewno nie jest skandaliczna
Właśnie przed godziną problem pojawił się ponownie. Tak na marginesie czekam ok. 8 tygodni, wcześniej się pomyliłem, wydawało mi się, że minęło mniej czasu.
Tak, na prawdę brakowało śrub w zawieszeniu? Pierwsze słyszę 😳 I co Ty na to?, a od kiedy Google samo z siebie zna odpowiedzi na pytania. Zawsze myślałem, że indeksuje informacje z takich forów jak np. ten. Pisz proszę bardziej zwięźle, bo ja nie jestem w stanie czytać tak długich odpowiedzi i nie ukrywam, że ten przeczytałem tylko częściowo.
View attachment 977
Ja p.... le sprzedaj ten samochód i nie strasz ludzi.