Skandaliczna jakość samochodu

Bartosz

Pionier e-mobilności
A może gniazdo naprawili przez OTA?
Właśnie przed godziną problem pojawił się ponownie. Tak na marginesie czekam ok. 8 tygodni, wcześniej się pomyliłem, wydawało mi się, że minęło mniej czasu.
Myślę, że jak ktoś będzie chciał znaleźć informacje na temat danego samochodu przed zakupem, to znajdzie nie tylko na stronie producenta. Wystarczy tylko spytać Google. Nie przykręcone lampy? Przecież wcześniej brakowało śrub w zawieszeniu. Napewno o tym czytałeś, a i tak zdecydowałeś się zakupić ten samochód.
Tak, na prawdę brakowało śrub w zawieszeniu? Pierwsze słyszę 😳 I co Ty na to?, a od kiedy Google samo z siebie zna odpowiedzi na pytania. Zawsze myślałem, że indeksuje informacje z takich forów jak np. to. Pisz proszę bardziej zwięźle, bo ja nie jestem w stanie czytać tak długich odpowiedzi i nie ukrywam, że tą przeczytałem tylko częściowo.
 
Last edited:

Mario W

Zadomawiam się
No nie wiem, odnoszę inne wrażenie i myślę, że nie tylko ja. Sam tytuł tego posta na to wskazuje. Czy jakoś jest naprawdę skandaliczna? Właśnie takie posty jak twój kreują błędny obraz: „Obecnie uważam, że nie ma samochodu, który nie ma jakichś poważnych problemów z jakością. W zasadzie można być pewnym, że decydując się na zakup otrzymamy auto fabrycznie uszkodzone.” Jeżeli sprowadzisz wszystkie usterki zauważone przez użytkowników do jednego egzemplarza (takie jest pierwsze wrażenie czytając twój pierwszy post) to wygląda to naprawdę przerażająco. Dodatkowo kolejny post z klapą bagażnika. Weź pod uwagę, że to samochód amerykański i oni inaczej niż europejczycy a tym bardziej japończycy podchodzą do jakości. Widziałeś jakość wykonania Hammera H2?
Na dobrą jakość musimy poczekać aż samochody będą zjeżdżać z Berlina.


A może gniazdo naprawili przez OTA? Kupiłeś samochód od firmy która dopiero co wchodzi na polski rynek, wiedząc o tym, że serwis jest jeden na całą Polskę. Potem piszesz, że twój czas jest zbyt cenny aby jechać do serwisu i stracić cały dzień. Czy kupując samochód innej marki też nie miał byś czasu? Pewnie serwis byłby bliżej i mniej by to „bolało”. Ja mam do serwisu w Warszawie ponad 500 km w jedną stronę. Wiedziałem w co się pakuje. Serwis mobilny też kuleje. Na całym świecie jest ograniczony obszarem, tylko w Polsce chłopaki się starają i jadą dalej, jeżeli uzbiera się więcej interwencji w danym regionie. Wskaż mi innego producenta (wyłączając marki ekskluzywne) który ma serwis mobilny. W większości serwisów samochodowych nie dostaniesz nawet samochodu zastępczego, bo akurat nie ma. Wracając do moich przygód z Mercedesem (jeszcze raz przypominam - marka premium) po jednym z serwisów wydano mojej żonie samochód z pieczątką na zleceniu jak poniżej. Do wymiany były klocki i tarcze hamulcowe, oraz elementy zawieszenia których nie mieli na stanie. Wydano klientowi/kobiecie samochód z serwisu z taką adnotacją. Także to że 6 tygodni czekasz na serwis do regulacji drzwi to pikuś. Poza tym wszyscy producenci samochodów, zmuszają klientów do wizyt przynajmniej raz w roku w serwisie. Nawet robią to w przypadku BEV, choć wiadomo że nie ma tam co serwisować, ale tam mogą sprawdzić samochód i podjąć jakieś działania gdyby było coś nie tak. W Tesli jest inaczej, nie masz obowiązkowych przeglądów. Niestety wiąże się to z tym, że usterki trzeba znaleźć i zgłaszać samemu. Stąd tyle tego jest. Oczywiście możesz sobie pojechać do serwisu raz na rok jeżeli chcesz.
Nie wierze, że nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Sam zakup, serwis i użytkowanie Tesli jest inny niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. To jest to co przyciąga klientów jak magnes.

Myślę, że jak ktoś będzie chciał znaleźć informacje na temat danego samochodu przed zakupem, to znajdzie nie tylko na stronie producenta. Wystarczy tylko spytać Google. Nie przykręcone lampy? Przecież wcześniej brakowało śrub w zawieszeniu. Napewno o tym czytałeś, a i tak zdecydowałeś się zakupić ten samochód. Wracając do farby na progach, zobacz jaki jest progress. Przyjechał serwis, zrobił dokumentację, problem znają i będą starać się go rozwiązać. Cześć osób postanowiła okleić progi folią tak jak ty. Ja tego nie zrobiłem (choć nie widać u mnie ubytków) z dwóch powodów. Po pierwsze, oklejenie nie rozwiązuje sprawy, bo to lakier nie trzyma się podkładu. To tak jakbyś malował na rdzę (wiem coś o tym), tylko ukrywasz problem a nie rozwiązujesz go. Oklejenie może zapobiec uszkodzeniu mechanicznemu lakieru a tu jest inny problem. Po drugie, oklejając próg, pozbyłeś się możliwości usunięcia tej usterki poprzez naprawę gwarancyjną lub dochodzenia swoich praw z tytułu rękojmi.
Wskaż mi producenta który nie miał problemów z wyprodukowanymi przez siebie samochodami. U mnie też są wady, krzywo spasowany zderzak, uszkodzony fotela pasażera, czy uszkodzona uszczelka tylnych drzwi. To zgłosiłem przy odbiorze, ale byłem na to gotowy. Później zauważyłem skazę na poduszce kierownicy, skazę na lusterku wewnętrznym i uszczerbioną szybę dachu. Wszystko zgłosiłem mailem do serwisu. Dostałem potwierdzenie, że poduszka i lusterko zostaną wymienione. Szybę w dachu muszą zobaczyć osobiście, bo słabo to widać na zdjęciu. Nawet dzwonili do mnie, aby umówić się na usunięcie usterek, ale z powodów zawodowych przełożyłem to na sierpień. Ty wybrałeś inną drogę, naprawianie usterek samemu i czujesz się oszukany. Ja uważam, że od tego jest gwarancja. Chyba tylko użytkownicy Tesli zalecają odbiór samochodu z check listą. Nie spotkałem się z czymś takim w innych markach.
Wybierając Teslę zrobiłem to z pełną świadomością. Przejrzałem internet i wiedziałem czego mogę się spodziewać. Jakość materiałów zaskoczyła mnie pozytywnie. Spodziewałem się czegoś gorszego. Wybrałem Teslę ze względu na technologię. Większość producentów dopiero zaczyna z BEV, a ja nie chciałbym aby ktoś testował to na mnie. Uważam, że Tesla ma już na tyle sprawdzony napęd EV, że można im zaufać, choć nie ukrywam, że zmartwiło mnie wyposażenie mojego egzemplarza w baterie LG. Poza tym software jest w miarę dopracowany i cały czas udoskonalany, a aktualizacje OTA to chyba największy jego plus. A jakość wykonania.... napewno nie jest skandaliczna
Właśnie przed godziną problem pojawił się ponownie. Tak na marginesie czekam ok. 8 tygodni, wcześniej się pomyliłem, wydawało mi się, że minęło mniej czasu.

Tak, na prawdę brakowało śrub w zawieszeniu? Pierwsze słyszę 😳 I co Ty na to?, a od kiedy Google samo z siebie zna odpowiedzi na pytania. Zawsze myślałem, że indeksuje informacje z takich forów jak np. ten. Pisz proszę bardziej zwięźle, bo ja nie jestem w stanie czytać tak długich odpowiedzi i nie ukrywam, że ten przeczytałem tylko częściowo.

View attachment 977
Ja p.... le sprzedaj ten samochód i nie strasz ludzi.
 

nolaan

Zadomawiam się
Oni dopiero oficjalnie pod koniec zeszłego roku weszli na rynek Polski. Jak to w Tesli wszystko na wariackich papierach. Poprawiali co się dało, stąd obicia lakieru na zawiasach drzwi czy nakrętkach śrub. Nawet ludzie byli dodatkowi pozatrudniani. Gdyby tego nie robili to dopiero byłaby skandaliczna jakość. Niestety presja końca kwartału, nacisk klientów na szybkie wydanie i małe moce przerobowe zbierają żniwo.
Myślę, że nie docenili rynku. Pewnie nie spodziewali się takiego zainteresowania w biednej Polsce. Stąd te podwyżki, których moim zdaniem jeszcze nie koniec. Wszystko zależy od tego ile samochodów zamówiono w Q2.2021.

Być może jest właśnie tak jak mówisz. Wynika to z błędnych decyzji (niedoszacowania) lub z optymalizacji. Polska nie jest pierwszym rynkiem zagranicznym na który weszła Tesla, a jakość samochodów była już im znana od dłuższego czasu (produkują w końcu je w ogranicznej liczbie miejsc).

Jeżeli to wynik niedoszacowania, to mówi się "przepraszam, przeliczyliśmy się, poprawiamy się".
Jeśli to wynik optymalizacji to ma się klientów w d. i przeciąga temat napraw, wydaje samochody na wariata itd.

Zmierzam do tego, że nie są to jakieś przypadki które świętej Tesli się przytrafiły i ludzie się bez sensu czepiają a to nie ich wina, tylko wynik bardzo konkretnych, błędnych ALBO nieuczciwych decyzji (nie czuję się kompetentny by to rozstrzygać, sposób komunikacji daje pewne niepokojące sygnały).
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
Tak, na prawdę brakowało śrub w zawieszeniu? Pierwsze słyszę 😳 I co Ty na to?, a od kiedy Google samo z siebie zna odpowiedzi na pytania. Zawsze myślałem, że indeksuje informacje z takich forów jak np. to. Pisz proszę bardziej zwięźle, bo ja nie jestem w stanie czytać tak długich odpowiedzi i nie ukrywam, że tą przeczytałem tylko częściowo
Napiszę zwięźle: dużo informacji jest w internecie. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę: ”jakość Tesli” lub „brakujące śruby w Tesli”
Problemy z lakierem czy nieprzykręcone lampy to pikuś. O nie przykręconej kierownicy, która została kierowcy w ręku też nie słyszałeś? Przepraszam, ale chcesz stworzyć stronę o wadach znalezionych w Tesli a nie przeszukałeś internetu przed decyzją jej zakupu?
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Poniedziałkowe egzemplarze pomoc mają więcej wad :)
System kontroli jakości do bani, i chyba w Kalifornii niema jak wymusić dobrą jakość na pracowników (albo nie chcą), dlatego budują fabrykę w Teksasie.
Ja mam z poniedzialku i niezle jest :)
 

nolaan

Zadomawiam się
Przepraszam, ale chcesz stworzyć stronę o wadach znalezionych w Tesli a nie przeszukałeś internetu przed decyzją jej zakupu?
Co ma jedno do drugiego? Jeśli bym w ciemno kupił Teslę a po odbiorze zaczął zbierać te informacje bazując na swoim i cudzym doświadczeniu i udostępnił to dla innych to będzie to jakieś mniej godne miejsce dlatego, że nie zainteresowałem się tym wcześniej? Nie rozumiem tej logiki.
 

Bartosz

Pionier e-mobilności
Są też wady/usterki o roznej "wadze" . Regulacja drzwi, upierdliwe wkurzające ale banalne bezkosztowe. Lampa paruje, wymiana gwarancyjnav albo ok 1000zł, boli lecz ujdzie.

Ale tu mamy spier... lakier, co w porownujac do czlowieka, to nie jest jeden pryszcz na nosie, a trądzik ropowiczy torbielowaty, co zostawia dzioby na całe życie.
Uważam , że należy walczyć pro publico bono. I to zgłaszać do usr smierci via aplikacja gdyż to zostawia ślad. Gadka telefoniczna już mniej.
Ja swoją lampę i komunikat sos zgłosiłem ale olałem wyjazd - moja wola. Lakieru bym nie popuścił
Widzisz to nie jest takie proste. Zaprawki to mogę sobie zrobić sam. A przelakierowanie całych elementów w polskich realiach jest już problematyczne przy sprzedaży. Lepiej mieć włos pod lakierem? czy warstwę lakieru o grubości 300 mikronów i udowadnianie potencjalnemu nabywcy, że samochód nie był bity. Tak samo z szybą, wole mieć jakąś mało widoczną plamkę na szybie, niż operację polegająca na wymianie szyby, po której szyba może przeciekać lub może być słychać świst powietrza po przekroczeniu prędkości 60km/h, jak u jednego z forumowiczów, który miał ją wymienianą. To wszystko nie powinno mieć miejsca, a nie być naprawiane w serwisie lub u autoryzowanego partnera.

Natomiast zgłaszać usterek via aplikacja nie mogę, ponieważ aplikacja do zgłaszania usterek ma usterkę od tygodnia i jak mnie poinformowano usterka aplikacji do zgłaszania usterek zostanie naprawiona - kiedyś. Podobno niektórym działa, niektórym nieraz działa, a innym nie działa.

Żaby nie być gołosłownym zapraszam na załączony film 😀
 

Bartosz

Pionier e-mobilności
Napiszę zwięźle: dużo informacji jest w internecie. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę: ”jakość Tesli” lub „brakujące śruby w Tesli”
Zastanów się przez chwilę nad tym co piszesz. Skąd biorą się takie informacje? Właśnie dzięki takim ludziom jak ja, którzy nie boją się pisać jak jest, więc raczej powinieneś być mi wdzięczny, niż piętnować.

Problemy z lakierem czy nieprzykręcone lampy to pikuś.
A nie to przepraszam, wymsknęło mi się. Mogę zostawić na liście, czy powinienem raczej usunąć?

O nie przykręconej kierownicy, która została kierowcy w ręku też nie słyszałeś? Przepraszam, ale chcesz stworzyć stronę o wadach znalezionych w Tesli a nie przeszukałeś internetu przed decyzją jej zakupu?
O kierownicy słyszałem - jeden przypadek. Odpadające dachy - dwa przypadki, w tym jeden z winy klienta. Tak, przeszukałem Internet przed zakupem. I co teraz? Mogę stworzyć stronę? Pozwolisz mi?
 
Top