Olecki
Pionier e-mobilności
Cena za ładowanie nie jest traktowana jako część 'równości', w przeciwnym razie nielegalne były by wszelkiego rodzaju abonamenty lub rabaty. Aczkolwiek jeśli różnica w cenie była by znacząca to pewnie jakiś urząd ochrony konsumentów szybko by się do tego przyczepił.Na zachodzie w tej chwili masz "owner price" i nieco wyższą cenę dla pozostałych. Co do udostępniania wszystkich słupków - formalnie, mogą to być przecież 2 ładowarki. Jedna publiczna, dotowana, druga "prywatna", bez dotacji.
Podział na dwie stacje ładowania - jedna z dotacją, druga bez - tak to jest wykonalne ale formalnie to muszą być dwa osobne obiekty. Czyli dwa pozwolenia na budowę, dwa przyłącza, dwa odbiory UDT, itp. - czyli podwójna papierkologia i znacznie wyższe koszty. No i oczywiście musi być udowodnione że nawet grosik z dotacji nie był wykorzystany do postawienia niepublicznej stacji ładowania bo wtedy też grozi zwrot dotacji lub jej części.