Tesla kamery vs lidar - test

Pabloss

Posiadacz elektryka
O ile pogoda generalnie jest mniejszym ograniczeniem niż
Wiem że trochę szukam "dziury w całym" ale byłem świadkiem jak radar był zasypany przez padający śnieg, właściwie to cały przód i nie działał, a kamery działały bo są za szybą.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
W TESLI jest jedno durne zachowanie, ale w zbożnym celu zachowania maksimum bezpieczeństwa , to że jak syf zachlapie kamery siada też zwykly tempomat .
A to zdarza sie gdy widoczności jest już OK , deszcz nie pada ale brud z mokrej drogi wali po szybach
 

Michał spod Krakowa

Pionier e-mobilności
W TESLI jest jedno durne zachowanie, ale w zbożnym celu zachowania maksimum bezpieczeństwa , to że jak syf zachlapie kamery siada też zwykly tempomat .
A to zdarza sie gdy widoczności jest już OK , deszcz nie pada ale brud z mokrej drogi wali po szybach
Dlatego jakieś dwa lata temu aktywacja AP zaczęła przełączać wycieraczki w tryb Auto?
 

matros

Fachowiec
Wiem że trochę szukam "dziury w całym" ale byłem świadkiem jak radar był zasypany przez padający śnieg, właściwie to cały przód i nie działał, a kamery działały bo są za szybą.

Radar radarowi nie jest równy. W zależności od długości fali taki radar będzie sobie z takim śniegiem lub deszczem radził, lub go wykrywał a tym samym był ślepy na to co jest poza takim śniegiem/deszczem.

Nawet na wspomnianym wcześniej statku wykorzystuje się dwa radary o dwóch różnych długościach fali, żeby widzieć w różnych warunkach. Do tego dochodzi wymagany przepisami AIS i Sound Reception System jako minimum, dodatkowo pomagające identyfikować ruch innych jednostek pływających w warunkach ograniczonej widoczności. Na statkach na wypasie znajdziemy jeszcze zabawki w postaci FLIR, SWIR czy dodatkowych radarów. A to wszystko pod nadzorem i do interpretacji przez wyszkolonych ludzi na mostku nawigacyjnym.

Tesla postawnowiła postawić na kamery pracujące tylko w widzialnym paśmie światła. Nie ma podczerwieni, nie ma radarów, LIDAR'ów itd. Do tego idea jest taka żeby przy jeździe na FSD oprogramowanie samo interpretowało to co widzi (lubi nie widzi) i na tej podstawie podejmowało decyzje. Problemem takiego podejścia jest to, że jak system straci widoczność to nie ma innych sensorów którymi mógłby się podeprzeć. Do tego oprogramowanie też różnie sobie radzi z interpretacją tego co "widzi".

Nie oceniam czy to dobrze czy nie. Taką drogę postanowiła wybrać Tesla i OK. Ważne jest żeby kierowcy w pełni rozumieli ograniczenia takiego systemu ( dotyczy to każdego samochodu) a z tym bywa różnie.
 

Michał spod Krakowa

Pionier e-mobilności
Poziom 5 autonomii oznacza, że człowiek w żadnych okolicznościach nie jest potrzebny do bezpiecznego i wydajnego kierowania pojazdem. Pełna autonomia natomiast nie oznacza, że pojazd musi sobie radzić z sytuacjami daleko wykraczającymi poza ludzkie umiejętności. Jazda 140kmh w gęstej mgle może być przydatna, ale to już Level 5+

Żeby dorównać człowiekowi, wystarczyłaby jedna kamera na ruchomym statywie + oprogramowanie, które w ciągu niecałej sekundy potrafi rozpoznać sytuację i mniej lub bardziej sensownie zareagować. Z punktu widzenia sensoryki, kamery 360 mają oczywiście znacznie większy potencjał, niż ludzkie oczy. Pozostaje oprogramowanie - jego mocne i słabe strony określają, jak daleko jest do prawdziwej autonomii na poziomie człowieka, lub jak daleko oprogramowanie będzie przewyższać ludzi w umiejętności kierowania.

Człowiek w gęstej mgle zmniejsza prędkość i jedzie bezpiecznie. Samochód z wizją też to potrafi zrobić, ale dodatkowo w razie niespodzianki ma do dyspozycji 20x lepszy refleks.

Wyrafinowane sensory mogą poprawić bezpieczeństwo jazdy, ale pod warunkami:
- oprogramowanie wykorzystujące dodatkowe sensory będzie prowadzić znacznie lepiej, niż oprogramowanie na samych kamerach
- skok jakości dzięki dodatkowym sensorom będzie tak znaczny, że uzasadni większy koszt pojazdu
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Dlatego jakieś dwa lata temu aktywacja AP zaczęła przełączać wycieraczki w tryb Auto?
Dotyczy to , choć rzadziej, kamer bocznych itd ...Znaczne pogorszenie widocznosci w ocenie Tesli, wyłącza zwykły tempomat. , co bywa sporadycznie na dlugich trasach i po np autostradach męczące dla prawej stopy..
Zreszta inni też to zarzucają jako pewną niedogodność .
Tesla powinna dać komunikat i go np przypominać tak jak np gdy dodamy gazu powyżej ustalonej prędkości , że nie bierze odpowiedzialności za jazdę. A tempomat zwykly nawet nie aktywny zostawić
 

matros

Fachowiec
Żeby dorównać człowiekowi, wystarczyłaby jedna kamera na ruchomym statywie + oprogramowanie,

Dorzuciłbym do tej kamery możliwość interpretacji sygnałów dźwiękowych:

Ustawa Prawo o ruchu drogowym
Art. 30.
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność w czasie jazdy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza, spowodowanej mgłą, opadami atmosferycznymi lub innymi przyczynami, a ponadto:
1) kierujący pojazdem silnikowym jest obowiązany:
a) włączyć światła mijania lub przeciwmgłowe przednie albo oba te światła jednocześnie,
b) poza obszarem zabudowanym podczas mgły dawać krótkotrwałe sygnały dźwiękowe w czasie wyprzedzania lub omijania;

Tesla się uparła że skoro człowiekowi do prowadzenia samochodu wystarczają tylko oczy to im też wystarczą tylko kamery.
Człowiek poza oczami ma jednak jeszcze kilka innych sensorów w tym właśnie słuch. No i oprogramowanie mamy póki co "trochę" lepsze od Tesli :)
Może kiedyś im się uda rozwiązać wszystkie bolączki ich aktualnego podejścia. Póki co dodali kolejną kamerę, bo te które są jednak sobie nie do końca radzą. Czy dodadzą inne sensory to czas pokaże.
 

Ratt

Posiadacz elektryka
Tesla się uparła że skoro człowiekowi do prowadzenia samochodu wystarczają tylko oczy to im też wystarczą tylko kamery.
Człowiek poza oczami ma jednak jeszcze kilka innych sensorów w tym właśnie słuch. No i oprogramowanie mamy póki co "trochę" lepsze od Tesli :)
A że jak nie planują ?
 

Najnowsze dyskusje

Top