Tesla Model 3 Highland LR RWD pod chmurką bez ładowania w domu

Jozin von Bazin

Posiadacz elektryka
Ja gdzieś oglądałem (albo czytałem), że z chemicznego punktu widzenia, optymalny dla akumulatora NCM, jest SoC na poziomie 50% - wtedy "chemia" jest "w równowadze". I na co dzień poruszam się w widełkach 30-70 % SoC - czyli po 20% odchylenia od "optimum". Czy to rzeczywiście jest optymalne, to przekonamy się za kilka lat
wg mnie 70% to już za dużo dla NCM. Napisałem 20-60% bo to daje 40% użyteczności dziennie. Pewnie, że lepiej 30-50%, ale to tylko 20% do wykorzystania. Ja w LFP trzymam do 60%, ale to już wynika ze specyfiki korzystania z auta. Ładuje w dwóch tanich taryfach 13-15 i 22-6.
 

eimi

Pionier e-mobilności
LFP im mniej tym lepiej, można się bez obawy zapuszczać w okolice 0% i mieć użyteczny zakres 0-40% :)
W NCN bym się w te rejony nie zapuszczał bo to już szkodzi baterii, może na krótki okres zjazdu na ładowarkę, podobnie jak 100%.
W NCM też im mniej tym lepiej. Dla NCA tez. Czemu uwazasz że to tylko dla LFP dobre?

IMO 10%. SoC a 50% SoC to zysk będzie marginalny nie warto sobie tym głowy zawracać.

Mówimy o samej chemii. W aucie w grę wchodzą jeszcze inne czynniki. Dla <10%SoC Tesla już nie doładowuje akumulatora niskiego napięcia więc lepiej nie trzymać dłużej auta z tak niskim poziomem, choć dla samej chemii akumulatora to jest dobre to dla całego auta nie jest.
 

Jozin von Bazin

Posiadacz elektryka
W NCM też im mniej tym lepiej. Dla NCA tez. Czemu uwazasz że to tylko dla LFP dobre?
wysokie napięcie na celach na wysokich i na niskich poziomach, stąd zalecenia 20-80 dla Tesli, telefonów, laptopów itd, nie rozładowywać głęboko. LFP to nie dotyczy. Jest mnóstwo opracowań naukowych na ten temat, o LFP chyba tylko jedno.
 

eimi

Pionier e-mobilności
wysokie napięcie na celach na wysokich i na niskich poziomach, stąd zalecenia 20-80 dla Tesli, telefonów, laptopów itd, nie rozładowywać głęboko. LFP to nie dotyczy. Jest mnóstwo opracowań naukowych na ten temat, o LFP chyba tylko jedno.
Pokaż mi chociaż jedno badanie które potwierdza to co piszesz. Baterie w laptopach to inny temat - nie należy ich długo trzymać rozładowanych bo BMS balansuje cele tylko przy pełnym naladowaniu.

Tesla dla 0% SoC NCM ma napięcie na cele 3.3V. Poziom który uważa się za niebezpieczny to poniżej 2.85V. Czym niższy SoC tym degradacja mniejsza. Ale w Tesli lepiej nie zostawiać na długo poniżej 10% bo grozi to rozładowaniem akumulatora niskiego napięcia, a poniżej 20% nie ma sentry i zdalnego grzania/chłodzenia, stąd minimalne zalecenie 20%
 
Last edited:

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Dzięki za rady, jak eksploatować baterię w domu z gniazdkiem i jakie taryfy są opłacalne, ale dlatego dałem tytuł, jaki dałem, żeby pokazać innym bez takiej możliwości, jak to jest z teslą w takich warunkach. Niestety ale na LFP nie dałbym rady zimą robić tras, które potrzebuję.

Dziś jechałem 6 km do biura 40 minut (i podobnie powrót) i przypomniałem sobie, jak tęsknię za rowerem. Samochody nie są do miasta, nawet tak wspaniałe ciche i bezemisyjne.

Ale jeszcze w piątek zrobię trasę Warszawa-Kraków i oczywiście powrót.

Bardzo dziękuję za posty o średnim SOC, właśnie taką zakładam eksploatację. Rzadkie ładowanie. Gdyby tylko żona jeździła do pracy, 80%-20% wystarczy nam na 3 tygodnie.

Dziś 15-80% zajęło 291 minut, weszło 52.5 kWh (wg elocity).
 

eimi

Pionier e-mobilności
3.3V przy 0% zmierzyłeś pod obciążeniem (np normalnie przyspieszając) czy bez?
Idle oczywiście. Po to Tesla ogranicza moc żeby sag nie był wysoki.
 

Attachments

  • Screenshot_20250317_182936_Gallery.jpg
    Screenshot_20250317_182936_Gallery.jpg
    217,1 KB · Liczba wyświetleń: 8

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Dziś po zimnej nocy (-6°C) odpaliłem grzanie rano, żeby żonie było miło wejść do środka i nie skrobać szyb. Poszło na to 4% baterii, samochód nagrzał się w około 5 minut (temperatura wnętrza -4°C na starcie, ustawiona 21.5°C).
Uważam, że nie warto, chyba że jest lód. Bo dokładnie tyle prądu wystarczyłoby na podróż na całą podróż, a tesla grzeje się błyskawicznie, więc człowiek nie zdąży zmarznąć po wejściu do niej.
 

swistak

Posiadacz elektryka
Dziś po zimnej nocy (-6°C) odpaliłem grzanie rano, żeby żonie było miło wejść do środka i nie skrobać szyb. Poszło na to 4% baterii, samochód nagrzał się w około 5 minut (temperatura wnętrza -4°C na starcie, ustawiona 21.5°C).
Uważam, że nie warto, chyba że jest lód. Bo dokładnie tyle prądu wystarczyłoby na podróż na całą podróż, a tesla grzeje się błyskawicznie, więc człowiek nie zdąży zmarznąć po wejściu do niej.
Komfort kosztuje. Ja grzeję za każdym razem. Około 2-3 minuty. I mam gdzieś te %.

Pamiętaj - że Tesla w środku się zagrzeje szybciutko - ale tak duży ubytek energii raczej poszedł głównie na grzanie baterii. Poprawcie mnie jak coś...
 
Top