
Ale to było przyjemne. Wyjazd z Warszawy 98%, przyjazd do Krakowa (na drugą stronę, prawie Wieliczka) na 38%. Na początku jechałem 125, ale potem uznałem, że mniej samochodów mijam jadąc przepisowo 120 kmh.
To jest takie miłe, że te 310 km to jest nic dla tego samochodu, przynajmniej w idealnych warunkach.
Jedyny minus, że nie ma superchargera gdzieś przy s7 w połowie. To bym nie musiał nawet się ładować w Krakowie.
Przed jazdą zmniejszyłem ciśnienie w oponach do 2.9, bo znów przez wzrost temperatury było spoczynkowe 3.0-3.1. Nagle zrobiło się bardzo cicho. Średnia z wyświetlacza to około 15 kWh na 100 km