Hahaha, napisałem że się psują i moja Tesla walnęła focha! Wróciłem z wakacji, a tu niespodzianka:
Dziś przestało mi działać ogrzewanie prawego lusterka. Lewe ładnie odszronione, prawe nic nie widać. Dla pewności włączyłem ogrzewanie tylnej szyby (włącza również lusterka, amerykance tak mają) i lewe ciepłe a prawe dalej lód.
Przed chwilą zgłosiłem, czekam na termin.
Ale jaja... Napisałem przed odpaleniem auta...
Dobrze że mam jeszcze 4 inne, te niezawodne choć nudne...
NIGDY wcześniej nie padło mi ogrzewanie lusterek w żadnym aucie...
Nie miałeś nigdy ani fiata, ani starej alfy (połowa lat 90). Rzeczywiście w nowszych samochodach to nie padało nigdy.
Jest jeszcze inna sprawa - są samochody, które źle znoszą długie stanie. Czy tesla do takich należy, pewnie tak, choć to kontrintuicyjne. Niewiele ma do smarowania, a korozja styków następuje w takim samym tempie, jak się jeździ, albo i szybciej.
Dziękuję za Twoje posty, bo zupełnie inaczej patrzę na teslę dzięki nim. BTW też uwielbiam siennę, żałuję że tesla, w końcu amerykański samochód, nie jest podobnym tapczanem, ale wiem że masz przedziwnie odmienne zdanie.