Tesla usuwa czujniki ultradźwiękowe z samochodów i zastępuje je fragmentem kodu FSD

solik

Pionier e-mobilności
Jako obecny posiadacz juz teraz wsciekly na tesla vision (zabrali mi radar ktory mam i zaczelo sie rypac) czekam z niecierpliwoscia co tym razem sie nie uda :)

Przednia kamera bez spryskiwacza nie ma sensu - mialem w poprzednim aucie w grillu i ciagle brudna.. za to lusterka mialy kamery i przy parkowaniu przodem moglem sobie podejrzec przednie kola czy felge obetre czy nie a przy zmianie na R byl widok na tylne kola, cos jak teraz w blotniku tesli ale dodatkowo widok przedni no i wyzej
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Parkuję przodem ... oczywiście że jak się zabrudzi to nic nie pomoże.. ale jednak jest ich kilka i jest szansa że któryś zatrybi. Przy zabrudzonej kamerze już nic nie pomoże.
W T3 z 2 miesiące m/w używam przedniej były deszcze i błota i jej nie czyściłem, sama się myje. Dziwne ale w Leafie była wyżej i też ok Tylna bardziej się brudzi i ją czasem przecieram. Boczne prawie wcale. Te na słupkach i przednia w szybie czasem plus je słońce załatwia. Tak więc wg mnie i to empirycznie a nie jak zwykle "z domniemania", ta przednia działa lepiej jak ta pod szybą w deszczu i mniej się brudzi. Znów mam szczęście :)
 
Last edited:

viallos

Pionier e-mobilności
Wszystko się zgadza poza tym, że brakuje jednej kamery z przodu do kompletu układanki
Wyobrażam sobie ze może zaistnieć sytuacja w której pojawi się przeszkoda w takim miejscu w którym obecna kamera jej nie widzi , np podczas postoju położy się przed Teslą pijany Pan Wiesio.
Trochę gorzej jak jakieś dziecko przykucnie ... tak hipotetycznie...
 
Last edited:

danielm

Pionier e-mobilności
By zrozumieć dlaczego Tesla tak się upiera na Tesla Vision trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie - co system ma zrobić, gdy informacje z czujników lub radaru są sprzeczne z tymi z kamer.
dokładnie tak. prosta pusta droga, wysoka prędkość, kamery nic nie widzą, wiązka radaru odbija się od metalowej puszki po coli sprawiając że auto widzi ciężarówkę której może jest może nie ma. hamować czy nie hamować?
 

solik

Pionier e-mobilności
nie wiem jakimi autami jezdziliscie przed Tesla ale to taka skrajnosc ze az nie wiem.. moze wtedy podpytac producentow legacy jak to robia ze mimo wszystko to sie zdarza rzadko przy tym obrzydliwie starym radarze :) oprocz ostrzezenia awaryjnego hamowania (tylko ostrzezenie) przy zjezdzie z autostrady gdzie sa barierki i jest krety zjazd (a byl to VW POLO) nie zdarzylo mi sie w innej marce nagle hamowanie na srodku drogi bo cos lezalo wysokosci puszki np martwe zwierze typu kot (zreszta na forum nawet byl film jak tesla nie wyratowala przez zderzeniem z bodajze losiem)
 
Last edited:

viallos

Pionier e-mobilności
nie wiem jakimi autami jezdziliscie przed Tesla ale to taka skrajnosc ze az nie wiem.
Nic dodać nic ująć. W trzech Audi phantomowe hamowanie zdarzyło mi się może ze 3 razy na jakieś 100k km przejechanych. Bmw chyba ani razu na jakieś 50k. Wcześniej VW również nie przypominam a było to już blisko 10 lat temu i miał utrzymanie pasa ruchu i adaptacyjny tempomat.
 

rawier

Posiadacz elektryka
Nie rozumiem celu Waszych utyskiwań, ale mam wrażenie, że:
- idealizujecie Wasze dawne samochody, nie biorąc zupełnie pod uwagę ograniczeń jakie miały (i również dalej mają) - viallos - piszesz o trzech Audi, zakładam (może błędnie) że nie posiadałeś ich równocześnie. Więc (znów zakładając) że użytkowałeś je przez trzy lata każde, to 1 było z okolic 2012 a drugie z 2015 roku. I systemy w tych samochodach były dalekie od tego co oferuje Tesla. Ja na teslę przesiadałem się z BMW X5 z 2015 roku i adaptacyjny tempomat faktycznie nie miał phantom brake’ów, on za to potrafił podjechać pod poprzedzający samochód i wbić hamulec na maxa😀 a utrzymanie pasa ruchu działało jak były dobrze linie widoczne….
-kupiliście samochody o których było wiadomo, że różnie bywa z jakością, i są tabletem z kółkami, czyli będzie różnie - jeden soft będzie lepszy drugi gorszy… więc albo nie odrobiliście pracy domowej i kupiliście samochód pod wpływem jakiejś emocji, albo zdecydowaliście się mając o nim błędne wyobrażenie, czyli wracamy do punktu wyjścia…
może wyjściem jest wykorzystanie sytuacji na rynku i zamiana Tesli na innego elektryka ze stajni „legacy” (np. BMW które przy wysokich temperaturach chłodzi albo baterię, albo kabinę 😀)
 
Top