Sorki za zwłokę, brak mi czasu a chciałem trochę obszerniej niż parę zdań.Jak oceniasz komfort użytkowania w porównaniu z Koną? Chodzi mi o kwestie funkcjonalne: fotele, łatwość wsiadania i wysiadania (z uwzględnieniem długości drzwi) czy promień skrętu.
Jeżeli chodzi o odczucia to mam odniesienia do tego co woziło i wozi moje d. od iluś tam lat. A ostatnio to Toyota Rav4 z 2017 i trochę Kona, którą czasem udało się wyrwać małżonce. Zwłaszcza jak trzeba było wracać po zmroku.
Ioniq 5 to auto baardzo obszerne i większe w środku niż wygląda z zewnątrz ilość miejsca zaskakiwała każdego kogo tym autem przewiozłem. Zachwycili się zwłaszcza na tylnej kanapie (możliwość rozłożenia) oraz nawiewami w słupkach. No jeden się zachwycił, ale dodał, że w Fordzie Galaxy to ma też tyle miejsca i nawiewy w słupkach.
Jeżdżenie Koną jest fajne, ale trochę się z nią spierałem i walczyłem. Może tu też zasługa małżonki, która po przejściu na fotel pasażera w jej ukochanym autku zamieniała się w zrzędliwą teściową.
Po wejściu do Ioniqa od razu poczułem się jak w domu. Ustawiłem wysoko fotel, w odpowiedniej odległości, wyregulowałem kierownicę i jeździłem tak jak chciałem tylko lepiej.
Siedzeń nawet nie zarejestrowałem, bo w docelowym samochodzie będę miał inne. Jedyna uwaga to taka (małżonki zresztą), że brak jest przeszyć z Ravki (wersja Prestige) i nie gniotą tak w tyłek więc chyba źle nie jest. Jest też wystarczająco długie, choć z racji nikczemnej postury nie mam tu większych wymagań.
Za to auto jest twarde, twardsze niż Kona i można poczuć, że jest cięższe. Kona jakoś szybciej zbiera się przy starcie, choć ostatecznie Ioniq też wbija w fotel (choć wiem, że w BEV są lepsi od niego zawodnicy).
Promień skrętu jest duży, a i samo auto (choć nie wygląda) jest szersze i dłuższe od Ravki.
Tyle, że nie przeszkadzało mi to w jeździe po mieście czy parkowaniu. A korzystając z zielonych tablic wciskałem się na wiele miejsc parkingowych w Wałbrzychu, Wrocławiu czy Jeleniej Górze.
Najważniejsze, że na raz wjeżdżam na posesję, skręcam i wycofuję tyłem do garażu (jak na zdjęciu z początku wątku).
Szerokość drzwi pomaga w wysiadaniu, ale jest problemem teraz w garażu. Zwłaszcza, że garaż dzielony jest jak małżeńskie łoże - czyli 66,67% dla kobiety, 33,33% dla faceta i niech ręka boska broni by pakować ręce na strefę żeńską. Jak małżonka miała Twingo III a ja Ravkę to jakoś dawaliśmy radę. Nawet jak wjechała Kona to korzystając z kamer grzecznie stawałem w kącie. Ale Ioniq, przy szerokich drzwiach potrzebuje więcej kindersztuby w parkowani nas obojga, by nie stuknąć się drzwiami.
Setek kilometrów nie jechałem, ale zrobiłem ponad 350 km z tego jednorazowo 120 km trybie mieszanym (Wrocław - Jelenia Góra). Ja, żona i dorosły syn z synową z tyłu. Dzieciaki po zjeździe z autostrady porozkładały sobie kanapę i posnęły jak mopsy. Jest cicho gładko i jak dla mnie auto się świetnie prowadzi. Bardzo pewnie i nie wiem czy to dobre słowo, pod kontrolą. Przewidywalnie - to chyba dobrze oddaje. Ja za kierownicą to jestem raczej pierdoła i nie przekraczam prędkości o więcej niż 10 no czasem 15 km/h. Powiem tak, jak dla mnie bajka.
Zwłaszcza, że siedzę sobie odpowiednio wysoko (nikczemne wymiary) i mam pogląd na wszystko.
W wersji PE/2025 mogło to by być moje docelowe auto na wiele lat. Stały jestem.