nabrU
Moderator
Spanko z poniedziałku na wtorek mieliśmy w tyrolskiej miejscowości Pill. B&B gdzie spaliśmy (zdjęcie poniżej) miało parę ładowarek (chyba 22kW) ale nie skorzystaliśmy bo mieliśmy 67% baterii i cena nie była zachęcająca (chyba coś koło 80 centów)

Z resztą Tesla i ABRP twierdziły, że spokojnie damy radę przejechać Timmelsjoch Hochalpenstrasse na tym co mamy. I tak tez się stało bo na punkt poboru opłat (bo to trasa płatna 19 euro) dojechaliśmy z 33% baterii. Dla tych co jeżdżą motocyklami jest tam fajne muzeum i restauracja z ciekawym, motocyklowym wystrojem.

Po paru km górskich zakrętasów, które nawet w mojej Tesli RWD są przyjemnością (choć duży promień skrętu Tesli nie pomaga na 'hairpin'ach') dojeżdża się na właściwą przełęcz na wysokości 2509 m npm.

A potem już w dół.

Aby dojechać do Merano po włoskiej stronie z 36 procentami czyli 3% więcej niż na szczycie
. Tam ładowaliśmy się w hubie Neogy (12 x 200kW) korzystając bezproblemowo z karty Electroverse. Tanio nie było bo 83 centy, ale poszło z kredytu, który mam na plusie w Octopus.

Poza tym była pora obiadowa i restauracja obok miała klimatyzowane pomieszczenia, bo jak widać na poniższym obrazku było dość ciepło:

Po obiedzie wyruszyliśmy w kierunku przełęczy Stelvio. Był także plan aby zajechać na przełęcz Gavia, ale ze względu na czas podróży w kierunku jeziora Como, Gavia musiała poczekać tym razem.



Podsumowanie dnia:


Z resztą Tesla i ABRP twierdziły, że spokojnie damy radę przejechać Timmelsjoch Hochalpenstrasse na tym co mamy. I tak tez się stało bo na punkt poboru opłat (bo to trasa płatna 19 euro) dojechaliśmy z 33% baterii. Dla tych co jeżdżą motocyklami jest tam fajne muzeum i restauracja z ciekawym, motocyklowym wystrojem.

Po paru km górskich zakrętasów, które nawet w mojej Tesli RWD są przyjemnością (choć duży promień skrętu Tesli nie pomaga na 'hairpin'ach') dojeżdża się na właściwą przełęcz na wysokości 2509 m npm.

A potem już w dół.

Aby dojechać do Merano po włoskiej stronie z 36 procentami czyli 3% więcej niż na szczycie

Poza tym była pora obiadowa i restauracja obok miała klimatyzowane pomieszczenia, bo jak widać na poniższym obrazku było dość ciepło:

Po obiedzie wyruszyliśmy w kierunku przełęczy Stelvio. Był także plan aby zajechać na przełęcz Gavia, ale ze względu na czas podróży w kierunku jeziora Como, Gavia musiała poczekać tym razem.



Podsumowanie dnia:
