nabrU
Moderator
Chyba źle to interpretujesz...
Wskaż mi więc gdzie, proszę (strona 45 broszurki):
https://assets.revolut.com/insurance/travel/group-policy/UK/Chubb/tnc_chubb_metal_gb.pdf
Chyba źle to interpretujesz...
Chodzi o ten cytat?Wskaż mi więc gdzie, proszę (strona 45 broszurki):
https://assets.revolut.com/insurance/travel/group-policy/UK/Chubb/tnc_chubb_metal_gb.pdf
Bierzesz pakiet dniowy. Ale policz z paliwem do wypożyczonego z grubsza czy wyjdzie taniej. Ja jak potrzebowałem dostać się do Warszawy w jedną stronę, to brałem dniowy bo była tylko cena za km doliczana i wychodziło taniej niż wynajem auta, a mogłem zostawić w dowolnym miejscu strefy bez opłaty.Potrzebuję samochód od czwartku do wtorku aby przemieścić się z GDN na miejsce gdzie jest wesele (jakieś 70 km), potencjalnie pozwiedzać Gdańsk, potem pojechać nim w świętokrzyskie (czyli jakieś 600km), aby potem przemieścić się ze Szkieletczyzny do WAW. 2 osoby, jedna duża waliza i ze 2 plecaki. Nie wiem czy taki 'program' to nie za dużo na car sharing?
Stąd moja chęć wypożyczenia czegoś z '0 excess CDW' o ile takie coś w PL istnieje.
Więc zarysowanie jest wypadkiem.
No chyba, że o coś innego Ci chodzi.
A czemu Revolut tego nie pokryje? I to nie jest tak, że za każdą rysę biorą cały udział, tylko jest tabela szkód i konkretne kwoty.Oczywiście, że chodzi mi o coś innego. Np otarcie felgi o krawężnik przeze mnie. Wypożyczalnia kwalifikuje to jako uszkodzenie przy zwrocie i zabiera mi 5000zł udziału własnego mimo, że szkoda jest o wiele mniejsza. Za 5000zł można pewnie kupić wszystkie 4 alusy do takiej np. Kii Ceed...
A czemu Revolut tego nie pokryje?
What this policy doesn’t cover
We won’t pay claims for the following:
.....
* Extra fines you’re charged by the rental company for damaging the car;
.....
Nie chce mi się pisać do Revoluta, bo generalnie ich ubezpieczenie nie ma sensu, gdy jest Worldwide Insurance, ale wg mnie "Extra" to dodatkowe opłaty, typu za ryczałt za każdą szkodę 50e opłaty manipulacyjnej za sporządzenie dokumentacji itp.Czytaj uważnie, bo już to wstawiałem:
Zarysowanie felgi to uszkodzenie (damage), a nie wypadek (accident).
Jeszcze taniej niz na booking znajdziesz przez skyscannerWprawdzie nie w PL, ale przy ostatnich poszukiwaniach na booking.com wyszło mi najtaniej (to samo auto od tej samej wypożyczalni). Sprawdzałem operatorów bezpośrednio i pośredników.
Największa różnica była na ubezpieczeniu (pełne, z ubezpieczeniem wkładu własnego), ale sam samochód też był trochę tańszy.
Różnica w porównaniu do zakupu ubezpieczenia u wynajmującego jest jak rozumiem taka, że przy zewnętrznym ubezpieczeniu za ew naprawę płacę sam, a oni mi potem zwracają na podstawie rachunków. Może być kłopotliwe w razie w. Ale Herz/dollar wołali jakieś abstrakcyjne kwoty.
Jak jedziecie w dwójkę to pewnie nie zrobi różnicy, ale ten ostatni wynajem też nie obył się bez przygód, pomimo, że niby w cywilizowanym UK. Zamówiłem Polestara. Pan w kantorku oświadczył, że w ogóle nie mają już Polestarow (pomimo, że potem widziałem na placu) i zaoferował Kie Niro, twierdząc że to ta sama klasa. Ponieważ była nas 5-ka, to robiło różnice.
Ostatecznie, po krótkich i uprzejmych negocjacjach, dostaliśmy Lexusa RZ.
Pomimo, że u nich nie miałem pełnego ubezpieczenia, to za porysowane felgi przy zwrocie mnie nie obciążyli. Nie wiem, może to specyfika UK?