Zakup kontrolowany juz dotyczy też elektryków

Bronek

Pionier e-mobilności
Wczoraj oglądałem jak wybierano pomiedzy Audi Etron , BMW IX, Kią i Teslą Y performance .
Wygrala u obu Panów Tesla
Facet niby z odpowiednią kasą , ale kupil BMW I3 od,sąsiada poza programem, co nie jest głupie jakmchce się przekonać jak żyć z EV itd...I3 jest moim zdanie ponadczasowy .
Ale obiecal Miastu i Światu że kiedyś kupi albo Tesle albo BMW.
Dwa wnioski jakie sie nasuwają ,że w mediach juz konczy sie faza hejtu ze strachu lub sponsorowanego..
, bo wydźwięk programu byl pozytywny bez zlosliwych wstawek
Po drugie pojawila sie Tesla , raczej omijana marka gdy sie tylko dało i też bez wielkich złośliwości .

Czyli i tu a szczegolnie na stronie EW raczej pozostaną znane nam jedynie Nicki kilku zawodowych hejterów, bo jak media się przestawiają to i Naród również ..
Może wzorem ostatniej pojawi się Ustawa zakazująca szkalowania elektryków , nawet jak któryś z nich popieści kierowcę .....prądem ?
 

Cav

Pionier e-mobilności
Jeżeli w twoim przypadku standardem jest zakup używanego 10 letniego samochodu (czego nie neguje, każdy kupuje co uważa i na co go stać) to temat dążenia Unii do wymuszenia przesiadki na elektryki będzie dotyczył Ciebie w 2045 roku. Sporo wody w Wiśle jeszcze upłynie, rynek używanych BEV rozwinie się znacznie, a moja Tesla będzie miała 24 lata (jak dotrwa) wiec nie zaprzątaj sobie tym głowy teraz.
Pytanie czy w ogóle samodzielne kierowanie samochodem, będzie wtedy dla niego jakimolwiek tematem dla rozważań....
Obstawiam że nie.

No i jeśli w 2045 roku chce nadal mieszkać w slumsach (post-prl-skim bloku), to raczej słabe życie sobie prorokuje....
Może lepiej w takim przypadku pomyśleć o rowerze, albo dobrych butach, a nie samochodzie?
Nie ma obowiązku żeby każdy musiał mieć takowy.
  1. wysoka cena zakupu - obecnie tak, bo rynek EV jest dużo mniejszy niż rynek ICE, ale wraz z rozwojem infrastruktury oraz rynku używanych EV zacznie to się zmieniać.
Problemem jest nie tyle wysoka cena zakupu, co brak ofert bev w tanich wersjach i modelach.
Dla wyższych segmentów, ceny elektryków są takie same, lub niższe, niż konkurencyjnych ice (Tesla Y najlepszym przykładem).
 
Last edited:

mALEK

Pionier e-mobilności
Czym innym jest zużycie silnika, czy skrzyni biegów (gdzie po 100 tys km one są tak naprawdę dopiero porządnie dotarte), a czym innym degradacja baterii wynikająca z jej konstrukcji.
jaka niby roznica? taka, ze jedno pali wiecej, zuzywa olej, ma mniejsza moc, a drugie traci zasieg? wiec zuzycie ICE, akceptujesz , ale baterii juz nie? ja sie poddaje.
 

Cav

Pionier e-mobilności
jaka niby roznica? taka, ze jedno pali wiecej, zuzywa olej, ma mniejsza moc, a drugie traci zasieg? wiec zuzycie ICE, akceptujesz , ale baterii juz nie?
Hejterzy tak mają.
Dyskusja jest pozbawiona sensu - troll wszedł tutaj tylko po to żeby jątrzyć, tak jak jątrzył wcześniej w komentarzach.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
jaka niby roznica? taka, ze jedno pali wiecej, zuzywa olej, ma mniejsza moc, a drugie traci zasieg? wiec zuzycie ICE, akceptujesz , ale baterii juz nie? ja sie poddaje.
Utrata zasięgu jest bardziej uciążliwa w praktyce, niż konieczność serwisu co kilka-kilkanaście miesięcy.
Tym bardziej, że ICE na pełnym baku zrobię co najmniej 3x tyle co na pełnej baterii BEV. Samo tankowanie też trwa krócej niż ładowanie auta.
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
Utrata zasięgu jest bardziej uciążliwa w praktyce, niż konieczność serwisu co kilka-kilkanaście miesięcy.
Tym bardziej, że ICE na pełnym baku zrobię co najmniej 3x tyle co na pełnej baterii BEV. Samo tankowanie też trwa krócej niż ładowanie auta.
Ile robisz średnio km dziennie?
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Pytanie czy w ogóle samodzielne kierowanie samochodem, będzie wtedy dla niego jakimolwiek tematem dla rozważań....
Obstawiam że nie.

No i jeśli w 2045 roku chce nadal mieszkać w slumsach (post-prl-skim bloku), to raczej słabe życie sobie prorokuje....
Może lepiej w takim przypadku pomyśleć o rowerze, albo dobrych butach, a nie samochodzie?
Nie ma obowiązku żeby każdy musiał mieć takowy.
Planuję jeździć autem jeszcze długo po 2045, myślę, że spokojnie jeszcze do 2065 roku pojeżdżę, mając 70 parę lat.

Nie ma obowiązku mieć samochodu, ale tak samo nie ma obowiązku mieć smartfona czy pralkę.
To są jednak urządzenia codziennego użytku i dzisiaj życie bez samochodu jest mocno utrudnione. Sam masz 2 auta więc...

Co do "slumsów"... nowobogacki się znalazł... co, nagle stare osiedla będą wyburzone? Patrz ile kosztują mieszkania. To, że jest to stary blok nie znaczy, że mieszkanie nie może być nowoczesne i wyremontowane...
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
Czym innym jest zużycie silnika, czy skrzyni biegów (gdzie po 100 tys km one są tak naprawdę dopiero porządnie dotarte), a czym innym degradacja baterii wynikająca z jej konstrukcji.
Z całym szacunkiem, ale tak jak pisałem, piszesz o samochodach które były 20 lat temu. Teraz (wnioskuje po twoim wpisie) masz samochód z lat 2012-2013 nie wiem cz Pb czy ON, ale teraz dopiero się zacznie. Czym młodsze auto tym bardziej w las. Przy przebiegu 100 tys km to silnik nie jest porządnie dotarły tylko są już problemy. Downsizing zbiera żniwo, silniki żłopią olej nawet 1L/1000 km (producent stwierdza że to norma), a w większych silnikach ujawniają się rzeczy jak panewki, wał korbowy, lub po prostu pada osprzęt. Jak masz już miękka hybrydę (to nie hybryda plug-in), to alternator a z nim akumulator to koszt wymiany około 20k zł.
 
Top