Wczoraj odebrałem swojego Jeepa Avengera!
Kilka wniosków z krótkiego zapoznania się z samochodem.
Przejechałem około 230 km, średnie zużycie to 16,8 kWh/100 km. Większość drogi pokonałem trasą szybkiego ruchu, czyli z prędkością ponad 100 km/h, w dodatku z silnym wiatrem i gwałtowną burzą... Dobrze, że nie było gradu! Teraz samochód się ładuje i nie mam za bardzo możliwości zapoznawać się ze statystykami. Tym bardziej, że nie mam jeszcze dedykowanej aplikacji do telefonu... Gdy się bardziej oswoję z samochodem i przejadę więcej kilometrów to będę mógł na jego temat coś sensowniejszego napisać.
Jedno bardzo mnie zaskoczyło. Do tej pory jeździłem Mitsubishi ASX, który ma kilkanaście centymetrów większy rozstaw osi oraz tylne zawieszenie wielowahaczowe. Obawiałem się, że komfort jazdy będzie gorszy, jednak ku mojemu zadowoleniu tak nie jest. Bardzo ładnie tłumi nierówności, nie jest podatny na boczne podmuchy wiatru (wiało wczoraj strasznie), to samo dotyczy szybkiego wchodzenia w zakręty - nie buja nim. Środek ciężkości w elektryku robi swoje! No i ta wspaniała cisza! Kto jeździł ASX-em wie o czym mówię...
Co do obsługi wszystkich tych systemów, to czeka mnie jeszcze sporo nauki. Mimo to zaskoczony jestem łatwością jego obsługi - jest dosyć intuicyjna. Bardzo przypadł mi do gustu panel fizycznych klawiszy poniżej panelu wyświetlacza. Obsługa nadmuchów i klimatyzacji jest prosta i przyjemna. Niestety nie można tego powiedzieć o niektórych markach samochodów, gdzie wszystko pakują na pulpity dotykowe...
To tyle - gdy zrobię trochę kilometrów, pokuszę się o szerszy opis