A coś po polskiemu, bo majn dojcz ist nicht soł gut 😉
Jakkolwiek, zgodzę się z polskim autorem, że to wymyślanie koła na nowo. Pamiętać, by kciuk przeszedł na odpowiednie miejsce, by wcisnąć właściwy przycisk... klasyczna dźwignia jest znacznie bardziej intuicyjna i koniec.
Nie jestem zwolennikiem wymiany czegoś, co się sprawdziło przez lata, tylko dlatego, że ktoś na siłę chce być innowacyjny.
Abstrahując od tego, że niemiecki autor głównie kręcił wolantem na "mydełko fa", co nie jest zgodne ze sztuką prowadzenia auta.