Wiadomo, że ICE się również palą, statystycznie nawet częściej. Tyle że statystyki nie uwzględniają wieku auta.
No ok, tylko jeżeli czegoś nie wiemy, to nie możemy przyjmować luźno przybranej hipotezy, w tym przypadku ICE palą się rzadziej, bo są starsze jako faktu.
jest zwarcie, to przy nowej dobrze zabezpieczonej instalacji elektrycznej takie zwarcie jest rzadsze niż aut starszych.
Przy braku błędów projektowych, to raczej kwestia naprawy przez jakiegoś Mirka. Ale faktycznie zdarzają się błędy i jakiś pracujący kawałek przewodu po latach przeciera izolację.
kupując nowe lub prawie nowe auto masz prawo przyjąć, że przez kilka najbliższych lat nie wydarzy się poważna awaria, a na pewno auto po prostu samo z siebie się nie zapali
No i generalnie rzecz biorąc jest to prawda, chociaż zarówno w przypadku ICE, jak i EV zdarzają się takie wypadki na skutek błędów produkcyjnych, albo projektowych. Tylko znowu nie wiemy ile nowych ICE/EV się spaliło.
Strach i nagonka na pożary elektryków by nie występowały, gdyby nie spektakularne pożary wiążące się z długą akcją gaśniczą.
To już mit, albo półprawda. Każdy porządny pożar samochodu jest "spektakularny". W obu przypadkach, jak się porządnie zajara, to już nie ma czego zbierać. Szczerze, nie mam pojęcia, dlaczego nasze przepisy nakazują posiadanie tej 1kg gaśnicy w samochodzie, bo nie ma ona najmniejszego nawet sensu. Można by jej ewentualnie użyć do talkowania pach, bo samochodu ani 1, ani 5 takich gaśnic nie ugasi.
Auta spalinowe może palą się częściej, ale wciąż łatwiej je ugasić, często nawet da się je naprawić. Pożar elektryka jest większym ryzykiem, który dostrzegają m.in. ubezpieczyciele.
Nie jest łatwiej je ugasić. W pierwszym poście masz link do artykułu z opiniami strażaków. Ubezpieczyciele liczą ryzyko nie tylko na podstawie średnich kosztów, ale również na podstawie poziomu pewności (wielkości próby). Dodatkowo - łoją ile się da. Jak konkurencja obniży składki, to oni również. Jeżeli tak się jeszcze nie stało, to dlaczego mają obniżać ceny?
A już czysto teoretyzując, instalacja elektryczna w ICE i EV jest identyczna, jeżeli wyłączymy napęd.
Na niekorzyść EV działają ogniwa, które w pewnych warunkach mogą mieć wewnętrzne zwarcie, prowadzące do uwolnienia ciepła, w niekorzystnych przypadkach przenieść się na resztę ogniw. Zresztą ryzyko związane z bateriami Li-Ion jest już dość długo znane i np. Samsung miał kiedyś sporą wtopę z samoodpalającymi się Note, z tego co pamiętam, to nawet zostały na jakiś czas zbanowane przez część linii lotniczych.
Na niekorzyść ICE masz wysokie temperatury w komorze silnikowej, bardzo wysokie temperatury układu wydechowego, łatwopalne paliwo i płyny eksploatacyjne.
To, które z tych ryzyk są większe możemy sobie jedynie paplać przerzucając się pustymi argumentami z gatunku "uważam, że". Dodatkowo, zmiany tych ryzyk w czasie nie muszą być identyczne. Jeżeli ogniwo jest wadliwe, to wada ujawni się prawdopodobnie szybko, a plucie olejem po całej komorze silnika w ICE występuje pod koniec jego życia.
W każdym razie, w tej chwili mamy całkiem sporą wiedzę na temat płonących ICE i dość szczątkową na temat EV, bo jest ich mało, są na rynku krótko, a technologia produkcji baterii zmienia się szybko.