[eMIT] Elektryki nie nadają się do jazdy zimą - wyjaśniamy

[vwir]

Mieszkanie w PL ma bardzo dużo zalet "period" - nie tylko turystycznie. Na razie można jeszcze pisać w necie, że np napływ obcych Ci przeszkadza i nikt Cię nie posadzi do pierdla. Córkę z domu można wypuścić bez obawy o gwałt. "In the UK" to już nie jest takie oczywiste, są miejsca że jest na to spora szansa.

W Krakowie też Ci znajdę miejsca, do których po zmroku lepiej się nie wybierać. Nawet nie córka ale facet może się obawiać że dostanie maczetą.

 

[cooler]

W Krakowie też Ci znajdę miejsca, do których po zmroku lepiej się nie wybierać. Nawet nie córka ale facet może się obawiać że dostanie maczetą.

I tak z 10 ataków dziennie? Jak nożownicy w Berlinie lub Londynie? Nie sądzę.

 

[macinowa]

I tak z 10 ataków dziennie? Jak nożownicy w Berlinie lub Londynie? Nie sądzę.

Oczywiście, że nie, ale nie ma się co oszukiwać, nas też to czeka jeśli będziemy się godzić na to, że dobrostan przybyszów jest najważniejszy.

 

[vwir]

I tak z 10 ataków dziennie? Jak nożownicy w Berlinie lub Londynie? Nie sądzę.

Nie słyszałem żeby w Londynie było 10 ataków dziennie, a bywam tam regularnie. Weź też pod uwagę, że Londyn ma 10 razy więcej mieszkańców niż Kraków.

 

[cooler]

Nie słyszałem żeby w Londynie było 10 ataków dziennie, a bywam tam regularnie. Weź też pod uwagę, że Londyn ma 10 razy więcej mieszkańców niż Kraków.

A w Berlinie to już standard. Porównując Kraków tam też nie ma codziennie ataku maczetą na przypadkową osobę. Prędzej raz do roku.

 

[vwir]

A w Berlinie to już standard. Porównując Kraków tam też nie ma codziennie ataku maczetą na przypadkową osobę. Prędzej raz do roku.

Jakoś tak "płynnie" przeszedłeś od Londynu do Berlina. To inne miasta są. O ile uważam, że w Paryżu jest dramat (byłem w zeszłym roku) tak w Londynie uważam, że jest całkiem nieźle. Oczywiście są miejsca gdzie lepiej się po zmroku nie zapuszczać, no i telefon lepiej mocno trzymać w dłoni, ale ogólnie nie czuję się w tym mieście specjalnie niebezpiecznie.

 

[Szaruś]

Zero porównania do mojej sytuacji. Miałem poniżej 10%, samochód stał cały tydzień na mrozie, w dodatku nigdzie nie jechałem bo SC był za płotem.

No nie wiem, czy zero porównania. 15 godzin na mrozie, to wystarczająco, aby bateria się wychłodziła.

Jeden jedyny przypadek gdzie @Szaruś się przyczepił i chce się wykazać że jego franc jest lepszy, a i tak każdy wie że jest gorszy. Unikam francuzów jak zarazy i nie żałuję.

Ja podrzuciłem teraz przykład chińczyka.

 

[cooler]

No nie wiem, czy zero porównania. 15 godzin na mrozie, to wystarczająco, aby bateria się wychłodziła.

10km jazdy u mnie rozgrzewa baterię od 0 do 15-18 stopni. Tak że jednak zero porównania.

 

[Szaruś]

10km jazdy u mnie rozgrzewa baterię od 0 do 15-18 stopni. Tak że jednak zero porównania.

No to trzeba było zrobić kółko 10 km, i nie płakać, że wolno ładuje

 

[cooler]

No to trzeba było zrobić kółko 10 km, i nie płakać, że wolno ładuje

Tak, w mróz -9 stopni i mniej niz 10% baterii?
Geniusz...