W wersji z dźwiękiem słychać jak odpalił radio stop...
To jest w sumie ciekawe: zawsze mnie irytowało to, że nasze przepisy służą temu, żeby kogoś przyłapać. A może gdzieś się pomyli, a może coś gdzieś nie doczyta, będzie mógł urzędnik zacierać rączki, że przyłapał delikwenta . Tak jest nie tylko na drogach z tak bezsensownymi znakami, że u nas FSD nie ma najmniejszych szans. Ja sam czasami nie wiem czy to co widzę to skrzyżowanie czy nie i czy odwołuje ograniczenie prędkości czy nie. A co dopiero FSD. To samo widać w skarbówce i każdym innym urzędzie. Ale gdy piszę żeby zrobić bardziej idiotoodpornie i żeby ujednolicić to nie urzędnik tylko zwykły człowiek się temu sprzeciwia (bo przecież lepiej jest gdy łatwiej zrobić błąd) - to mnie już rozwala.@vwir, szkoda klawiatury.
Oczekują rozumienia sygnalizacji, a sami nie rozumieją słów zapisanych. Tak to właśnie wygląda.
"Panie, ja tak od zawsze buduje i jest dobrze". Ta sama mentalność. Sami święci a łamią przepisy, kierunków używają co najwyżej jak już kierownica kręcą po hamowaniu.
Mnie ciekawi skala. Zobacz jaka proporcja jest tych ludzi ktorzy bezwarunkowo kamieniują. A teraz przełóż na warunki drogowe. Ta sama większość jezdzi jak? Wnioski każdy będzie miał swoje. 😉.
Niech ktoś poogląda sobie filmiki z przejazdow I zobaczy kto czeka do końca mrugania swiatel. A ta sytuacja z filmiku to rzadki ewenement i wracając do pierwszego postu. Pułapka na naiwniakow. Nawet nie cwaniakow.
A temat odnosi się do tego konkretnego filmiku.
Natomiast krytykujący nie potrafią doczytać i mówią o wszystkich sytuacjach jak leci. Tuzy inteligencji.
Co do znaków ograniczeń prędkości to się zgadzam, a po ostatnich zmianach definicji skrzyżowania już w ogóle. Powinny być jasne odwołania i mniej znaków miejscami.To jest w sumie ciekawe: zawsze mnie irytowało to, że nasze przepisy służą temu, żeby kogoś przyłapać. A może gdzieś się pomyli, a może coś gdzieś nie doczyta, będzie mógł urzędnik zacierać rączki, że przyłapał delikwenta . Tak jest nie tylko na drogach z tak bezsensownymi znakami, że u nas FSD nie ma najmniejszych szans. Ja sam czasami nie wiem czy to co widzę to skrzyżowanie czy nie i czy odwołuje ograniczenie prędkości czy nie. A co dopiero FSD. To samo widać w skarbówce i każdym innym urzędzie. Ale gdy piszę żeby zrobić bardziej idiotoodpornie i żeby ujednolicić to nie urzędnik tylko zwykły człowiek się temu sprzeciwia (bo przecież lepiej jest gdy łatwiej zrobić błąd) - to mnie już rozwala.
To dlaczego semafor podawał błędne informacje.
Wieszamy człowieka! Hura, wieszamy!O kurcze, sprawa ma drugie dno!!!
Prawdopodobnie dziwne działanie rogatek ma związek z niesprawnym systemem który nie wykrył pociągu prawidłowo gdyż ten jechał drugim torem (lewym) oraz nie zadziałała automatyka wykrycia wyłamania rogatek, co nie uruchomiło hamowania awaryjnego.
Jeżeli tak było to do tych strat przyczyniła się także niesprawna infrastruktura PLK, więc może chłop się wykrecinz tych 12 milionów, cytat z posta na Wykop:
Nie zadziałał sygnał ostrzegawczy o uszkodzonej rogatce, choć wcześniejszy również powinien ostrzegać. TU powinny być zapalone dwa dolne światła pomarańczowe po uszkodzeniu szlabanu. Zgodnie z sygnałem wyświetlanym na filmie maszynista miał prawo jechać z maksymalną dopuszczalną prędkością na tym odcinku. Dodatkowo pociąg jedzie po torze niewłaściwym, ale to bez znaczenia.
@Wacek1991: No więc właśnie, chłop nie dostał żadnych szans na wdrożenie hamowania awaryjnego a od wyłamania do uderzenie upłynęło prawie 50 sekund więc również poprzedni sygnalizator powinien dawać dwa dolne sygnały pomarańczowe czyli rozkaz zwolnienia do 20km/h i zachowania szczególnej uwagi. Ja mam już nieczynne uprawnienia ze względu na zdrowie ale nie wiem czy PLK nie strzela sobie w stopę publikując to nagranie bo ewidentnie widać, że zgodnie z przepisami chłop za nastawnikiem miał prawo zgodnie z sygnalizacją grzać z maksymalną dopuszczalną na tym odcinku prędkością. Ludzie obeznani z koleją zauważą pewnie też, że skład leci po torze niewłaściwym, co jest bardzo często zgodne z przepisami ale nie wiem czy nie ma wpływu na działanie automatyki rogatek i ostrzegania. Prawy sygnalizator jest chyba wyłączony albo ja słabo widzę.
Problemem jest to, że kierowcą nie wiedział co ma, a w zasadzie musi zrobić. Nikt mi nie powiedział że w tej sytuacji należy wyłamać zapory. A Wam to ktoś powiedział? Stanąłby nawet gdyby tam była biało czerwona plastikowa taśma.Kto tak zaprogramował zapory ? .
Kto wjeżdża na czewonym ?
Kto kto wyłamał jedną zaporę, a ma opory przed wyłamaniem drugiej ?
To ....
Tak.Problemem jest to, że kierowcą nie wiedział co ma, a w zasadzie musi zrobić. Nikt mi nie powiedział że w tej sytuacji należy wyłamać zapory. A Wam to ktoś powiedział?
To jest generalizowanie, w dodatku szkodliwe. Świat się staje coraz bardziej skomplikowany i coraz trudniejszy do zrozumienia, przepisy tę złożoność sprowadzają do prostych reguł możliwych do stosowania przez każdego. To wymaga jakiegoś tam marginesu, obejmującego nie tylko te sytuacje w których przepis faktycznie ma sens, ale również takie, gdzie przepis sensu nie ma.To jest w sumie ciekawe: zawsze mnie irytowało to, że nasze przepisy służą temu, żeby kogoś przyłapać.
Takie publiczne kamieniowanie, to akurat polska specjalność. U nas bardzo łatwo się zostaje debilem, bo chętnych na dopaminowy strzał, po tym jak ktoś okazał się w pojedynczej sytuacji głupszy niż oni jest sporo.Zobacz jaka proporcja jest tych ludzi ktorzy bezwarunkowo kamieniują.
To drugie dno widać nawet bezpośrednio na filmiku - niespójne działanie sygnalizatorów i zapór.O kurcze, sprawa ma drugie dno!!!
No bidula nie wiedział, wina PKP bo nie było kartki na sygnalizatorze:Problemem jest to, że kierowcą nie wiedział co ma, a w zasadzie musi zrobić. Nikt mi nie powiedział że w tej sytuacji należy wyłamać zapory. A Wam to ktoś powiedział? Stanąłby nawet gdyby tam była biało czerwona plastikowa taśma.