Szlabany idiotycznie działające, czy trafiły też na kretyna ?

Bronek

Pionier e-mobilności
Kto tak zaprogramował zapory ? .
Kto wjeżdża na czewonym ?
Kto kto wyłamał jedną zaporę, a ma opory przed wyłamaniem drugiej ?

To ....
 

vwir

Pionier e-mobilności
@vwir, szkoda klawiatury.
Oczekują rozumienia sygnalizacji, a sami nie rozumieją słów zapisanych. Tak to właśnie wygląda.
"Panie, ja tak od zawsze buduje i jest dobrze". Ta sama mentalność. Sami święci a łamią przepisy, kierunków używają co najwyżej jak już kierownica kręcą po hamowaniu.
Mnie ciekawi skala. Zobacz jaka proporcja jest tych ludzi ktorzy bezwarunkowo kamieniują. A teraz przełóż na warunki drogowe. Ta sama większość jezdzi jak? Wnioski każdy będzie miał swoje. 😉.
Niech ktoś poogląda sobie filmiki z przejazdow I zobaczy kto czeka do końca mrugania swiatel. A ta sytuacja z filmiku to rzadki ewenement i wracając do pierwszego postu. Pułapka na naiwniakow. Nawet nie cwaniakow.
A temat odnosi się do tego konkretnego filmiku.
Natomiast krytykujący nie potrafią doczytać i mówią o wszystkich sytuacjach jak leci. Tuzy inteligencji.
To jest w sumie ciekawe: zawsze mnie irytowało to, że nasze przepisy służą temu, żeby kogoś przyłapać. A może gdzieś się pomyli, a może coś gdzieś nie doczyta, będzie mógł urzędnik zacierać rączki, że przyłapał delikwenta . Tak jest nie tylko na drogach z tak bezsensownymi znakami, że u nas FSD nie ma najmniejszych szans. Ja sam czasami nie wiem czy to co widzę to skrzyżowanie czy nie i czy odwołuje ograniczenie prędkości czy nie. A co dopiero FSD. To samo widać w skarbówce i każdym innym urzędzie. Ale gdy piszę żeby zrobić bardziej idiotoodpornie i żeby ujednolicić to nie urzędnik tylko zwykły człowiek się temu sprzeciwia (bo przecież lepiej jest gdy łatwiej zrobić błąd) - to mnie już rozwala.
 
Last edited:

daniel

Señor Meme Officer
To jest w sumie ciekawe: zawsze mnie irytowało to, że nasze przepisy służą temu, żeby kogoś przyłapać. A może gdzieś się pomyli, a może coś gdzieś nie doczyta, będzie mógł urzędnik zacierać rączki, że przyłapał delikwenta . Tak jest nie tylko na drogach z tak bezsensownymi znakami, że u nas FSD nie ma najmniejszych szans. Ja sam czasami nie wiem czy to co widzę to skrzyżowanie czy nie i czy odwołuje ograniczenie prędkości czy nie. A co dopiero FSD. To samo widać w skarbówce i każdym innym urzędzie. Ale gdy piszę żeby zrobić bardziej idiotoodpornie i żeby ujednolicić to nie urzędnik tylko zwykły człowiek się temu sprzeciwia (bo przecież lepiej jest gdy łatwiej zrobić błąd) - to mnie już rozwala.
Co do znaków ograniczeń prędkości to się zgadzam, a po ostatnich zmianach definicji skrzyżowania już w ogóle. Powinny być jasne odwołania i mniej znaków miejscami.
Ale przecież przejazdy kolejowe w USA są oznaczone tak samo, więc o jakim ułatwieniu dla FSD mówimy?
Zamienić sygnalizator kolejowy na zwykły, który będzie tak samo ignorowany jak ten kolejowy, bo kierownik wie lepiej?
Przecież problemem tutaj nie było to, że nie wie co to jest i dlaczego brzęczy i mruga. Gdyby nie wiedział to by nie zdał egzaminu na prawko chyba, nie? Albo zignorował całkowicie sygnalizator albo włączył się w barani pęd aut przed sobą, bo nie patrzył na drogę.

Jakimś ułatwieniem mogłoby być powieszenie tabliczki "2 tory" pod krzyżem świętego Andrzeja, ale w Stanach wszyscy mówią po angielsku, a w Europie przyjeżdżają do nas ludzie nieznający polskiego. Tylko wątpię, żeby taka informacja coś pomogła, a jeśli facet nie patrzy na drogę. Nawet jeśli patrzy to potem musiałby wydedukować z tego, że może jechać drugi pociąg.
Nadal wychodzi, że to jest skill issue kierownika, który nie myśli o tym co robi.
 

cooler

Pionier e-mobilności
O kurcze, sprawa ma drugie dno!!!
Prawdopodobnie dziwne działanie rogatek ma związek z niesprawnym systemem który nie wykrył pociągu prawidłowo gdyż ten jechał drugim torem (lewym) oraz nie zadziałała automatyka wykrycia wyłamania rogatek, co nie uruchomiło hamowania awaryjnego.

Jeżeli tak było to do tych strat przyczyniła się także niesprawna infrastruktura PLK, więc może chłop się wykreci z tych 12 milionów, cytat z posta na Wykop:

Nie zadziałał sygnał ostrzegawczy o uszkodzonej rogatce, choć wcześniejszy również powinien ostrzegać. TU powinny być zapalone dwa dolne światła pomarańczowe po uszkodzeniu szlabanu. Zgodnie z sygnałem wyświetlanym na filmie maszynista miał prawo jechać z maksymalną dopuszczalną prędkością na tym odcinku. Dodatkowo pociąg jedzie po torze niewłaściwym, ale to bez znaczenia.

To dlaczego semafor podawał błędne informacje.

@Wacek1991: No więc właśnie, chłop nie dostał żadnych szans na wdrożenie hamowania awaryjnego a od wyłamania do uderzenie upłynęło prawie 50 sekund więc również poprzedni sygnalizator powinien dawać dwa dolne sygnały pomarańczowe czyli rozkaz zwolnienia do 20km/h i zachowania szczególnej uwagi. Ja mam już nieczynne uprawnienia ze względu na zdrowie ale nie wiem czy PLK nie strzela sobie w stopę publikując to nagranie bo ewidentnie widać, że zgodnie z przepisami chłop za nastawnikiem miał prawo zgodnie z sygnalizacją grzać z maksymalną dopuszczalną na tym odcinku prędkością. Ludzie obeznani z koleją zauważą pewnie też, że skład leci po torze niewłaściwym, co jest bardzo często zgodne z przepisami ale nie wiem czy nie ma wpływu na działanie automatyki rogatek i ostrzegania. Prawy sygnalizator jest chyba wyłączony albo ja słabo widzę.
 
Last edited:

Grzesiek

Pionier e-mobilności
O kurcze, sprawa ma drugie dno!!!
Prawdopodobnie dziwne działanie rogatek ma związek z niesprawnym systemem który nie wykrył pociągu prawidłowo gdyż ten jechał drugim torem (lewym) oraz nie zadziałała automatyka wykrycia wyłamania rogatek, co nie uruchomiło hamowania awaryjnego.

Jeżeli tak było to do tych strat przyczyniła się także niesprawna infrastruktura PLK, więc może chłop się wykrecinz tych 12 milionów, cytat z posta na Wykop:

Nie zadziałał sygnał ostrzegawczy o uszkodzonej rogatce, choć wcześniejszy również powinien ostrzegać. TU powinny być zapalone dwa dolne światła pomarańczowe po uszkodzeniu szlabanu. Zgodnie z sygnałem wyświetlanym na filmie maszynista miał prawo jechać z maksymalną dopuszczalną prędkością na tym odcinku. Dodatkowo pociąg jedzie po torze niewłaściwym, ale to bez znaczenia.



@Wacek1991: No więc właśnie, chłop nie dostał żadnych szans na wdrożenie hamowania awaryjnego a od wyłamania do uderzenie upłynęło prawie 50 sekund więc również poprzedni sygnalizator powinien dawać dwa dolne sygnały pomarańczowe czyli rozkaz zwolnienia do 20km/h i zachowania szczególnej uwagi. Ja mam już nieczynne uprawnienia ze względu na zdrowie ale nie wiem czy PLK nie strzela sobie w stopę publikując to nagranie bo ewidentnie widać, że zgodnie z przepisami chłop za nastawnikiem miał prawo zgodnie z sygnalizacją grzać z maksymalną dopuszczalną na tym odcinku prędkością. Ludzie obeznani z koleją zauważą pewnie też, że skład leci po torze niewłaściwym, co jest bardzo często zgodne z przepisami ale nie wiem czy nie ma wpływu na działanie automatyki rogatek i ostrzegania. Prawy sygnalizator jest chyba wyłączony albo ja słabo widzę.
Wieszamy człowieka! Hura, wieszamy!
A po rozprawie dostał tylko dożywocie.
Ops ...
 
Kto tak zaprogramował zapory ? .
Kto wjeżdża na czewonym ?
Kto kto wyłamał jedną zaporę, a ma opory przed wyłamaniem drugiej ?

To ....
Problemem jest to, że kierowcą nie wiedział co ma, a w zasadzie musi zrobić. Nikt mi nie powiedział że w tej sytuacji należy wyłamać zapory. A Wam to ktoś powiedział? Stanąłby nawet gdyby tam była biało czerwona plastikowa taśma.
 

Ev3

Pionier e-mobilności
Problemem jest to, że kierowcą nie wiedział co ma, a w zasadzie musi zrobić. Nikt mi nie powiedział że w tej sytuacji należy wyłamać zapory. A Wam to ktoś powiedział?
Tak.
Wszelkie media trąbią o tym od lat.
Trzeba tylko interesować się czymś więcej niż like'ami na facezbuczku.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
To jest w sumie ciekawe: zawsze mnie irytowało to, że nasze przepisy służą temu, żeby kogoś przyłapać.
To jest generalizowanie, w dodatku szkodliwe. Świat się staje coraz bardziej skomplikowany i coraz trudniejszy do zrozumienia, przepisy tę złożoność sprowadzają do prostych reguł możliwych do stosowania przez każdego. To wymaga jakiegoś tam marginesu, obejmującego nie tylko te sytuacje w których przepis faktycznie ma sens, ale również takie, gdzie przepis sensu nie ma.
Przykład to wyprzedzanie bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. Sens jest taki, że pojazdwyprzedzany ogranicza pole widzenia na przejście i nie pozwala na obserwowanie otoczenia przejścia. No i jedziesz 2 pasmową jezdnią 70, widzisz przejście i jego otoczenie z 300m, wyprzedzisz kogoś jadącego 50 km/h 50m przed przejściem i będziesz dyskutować z policjantem, chociaż żadnego zagrożenia ten manewr nie spowodował. To nie oznacza, że przepis jest zły, może jedynie tyle, że powinno się uczyć kierowców i policjantów po co on jest.
Jeżeli coś mi przeszkadza w oznakowaniu dróg, to raczej nadopiekuńczość i sprowadzanie regulowania ruchu za pomocą właściwie wyłącznie ograniczeń prędkości. W sensie masz ostrzejszy zakręt, albo zjazd z górki kończący się zakrętem, to zamiast odpowiedniego znaku ostrzegawczego pojawia się ograniczenie prędkości.
Do tego ograniczenia potrafią być stawiane kompletnie bez sensu. Na drogach GDDiK jest już z tym coraz lepiej, chociaż oczywiście zdarzają się wpadki, to lokalnie wciąż pojawiają się odcinki "szwagier ma firmę stawiającą znaki" i jakieś dziwaczne kwiatki typu ograniczenia do 40 (nic nie zmieniające), albo progi zwalniające na drodze z dozwoloną prędkością 50.
Zobacz jaka proporcja jest tych ludzi ktorzy bezwarunkowo kamieniują.
Takie publiczne kamieniowanie, to akurat polska specjalność. U nas bardzo łatwo się zostaje debilem, bo chętnych na dopaminowy strzał, po tym jak ktoś okazał się w pojedynczej sytuacji głupszy niż oni jest sporo.
O kurcze, sprawa ma drugie dno!!!
To drugie dno widać nawet bezpośrednio na filmiku - niespójne działanie sygnalizatorów i zapór.

O ile kojarzę, to działamy w tej samej branży - wyobrażasz sobie, że w samolocie podwozie się nie zablokowało, a ty na jednym zestawie przyrządów widzisz zielone światełka, na drugim czerwone i po lądowaniu "haha, co za debil, nie wiedział, że na obu ma mieć zielone"? W lotnictwie prawie natychmiast uziemiono by cały typ, jak tylko taka sytuacja zostałaby wyjaśniona.

@daniel Fajny filmik, tylko nadal nie odpowiada po co jest ta różnica. Odpowiedź jest moim zdaniem oczywista. Bo tak wyszło, bo zamontowali system ostrzegania o pociągu, który czasami działa, a czasami działa jedynie trochę. To nie usprawiedliwia błędnych decyzji tego kierowcy, ale jest wadliwym rozwiązaniem technicznym, które nie robi tego, czego się od niego oczekuje.
 

karol.kar

Pionier e-mobilności
Problemem jest to, że kierowcą nie wiedział co ma, a w zasadzie musi zrobić. Nikt mi nie powiedział że w tej sytuacji należy wyłamać zapory. A Wam to ktoś powiedział? Stanąłby nawet gdyby tam była biało czerwona plastikowa taśma.
No bidula nie wiedział, wina PKP bo nie było kartki na sygnalizatorze:
"Wjedź na czerwonym i wyłam zapory"
 
Top