Jeżeli chodzi o COVID to zamknięcie służby zdrowia i nieleczenie pacjentów albo błędne leczenie było przyczyną nadmiernych zgonów.
Może w Twoim świecie alternatywnym tak było, ale w rzeczywistości nikt nie "zamknął" służby zdrowia - uruchomiono konsultacje zdalne, e-recepty, nawet do stomatologa po jakimś czasie dało się dostać po spełnieniu paru wymogów. Do wypadków dalej jeździły karetki. Sam chodziłem do apteki po leki dla dziadków i nikt mnie z pałą nie gonił. Pewnie, że na początku był chaos, częściowo spowodowany miernym przygotowaniem w sprzęt, nieznanym zagrożeniem itd, czego znów - można się było spodziewać w obliczu nowej sytuacji, ale pitolenie że "służba zdrowia była zamknięta" to durne kłamstwo.
Ad. "Błędne leczenie" - jak na znawcę "wysokiej klasy lekarzy" to miernie u Ciebie z podstawową wiedzą na temat ich fachu. Której jednym z podstawowych zasad jest "nie zaszkodzenie kuracją pacjentowi" - w skrócie - nie pogorszenie jego stanu (od czego oczywiście są wyjątki, gdzie trzeba wybrać "mniejsze zło", jak przy chemioterapii). Rozumiem, że wg. Ciebie lekarz stojący w obliczu nieznanej i niezbadanej jeszcze choroby miał zacząć na nim eksperymentować podając losowe specyfiki z nadzieją, że a nóż coś zadziała?
Każdy, kto plus minus uważał na biologii powinien pamiętać, że choroby wirusowe rzadko da się leczyć bezpośrednim specyfikiem, tak jak antybiotykami w stosunku do bakterii. Organizm sam musi wytworzyć wyspecjalizowane przeciwciała i zwalczyć infekcję, w czym można mu pomagać, i na tym głównie opierało się owo "błędne leczenie".
Na grypę i powikłania pogrypowe co roku umieraja ludzie od lat ale nikt tego dziś nie nazywa COVID
Kolejny "argument" z podręcznika "jaśnie oświeconego". Ile można powtarzać, że grypa jest z nami od wieków, więc populacja chcąc nie chcąc utrzymuje jakiś % odporności, z której część się dodatkowo okresowo szczepi, przez co nie jest ona aż tak zaraźliwa i groźna, jak (wtedy) zupełnie nowy, nieznany organizmowi ludzkiemu patogen.
Podczas covidu ze względu na frukty dla lekarzy większość zgonów wpisywano na COVID.
A masz jakiś dowód, kto, ile i komu "fruktował", czy tak tylko pitolisz i powtarzasz po różnorakich guru pragnących atencji (i kasy swoich wyznawców)?
Przykład Dr n. med Basiukiewicz
Po pierwsze, to już kłamstwo, bo gość nie mówił o "fejkowej" pandemii, a o (wg. niego) szkodliwości lockdownów. Wieszczył też upadek cywilizacji, ale jak widać 5 lat później żadna cywilizacja nie raczyła upaść tylko dlatego, że przez parę miesięcy nie można było iść z kumplem się nawalić w parku. Po drugie, jego opinie i wnioski zostały wypunktowane jako błędne lub co najmniej wątpliwe. Skuteczność w redukcji transmisji kraj z lockdownem vs bez lockdownu była doskonale widoczna na przykładzie Polski i Szwecji. Gdzie Szwecja mogła sobie "pozwolić" na lawinowy wzrost liczby zakażeń, gdyż dysponuje dużo lepiej wyposażoną i zorganizowaną służbą zdrowia niż Polska, a także szweckie społeczeństwo nie jest obarczone tak dużym wskaźnikiem chorób (mn. wieńcowych) jak polskie.
A jak przeczytałem co piszesz o "cudownych szczepionkach" na COVID to jest to piękny przykład jak można zmanipulować ludzi i uwierzą we wszystko
Jak na razie to sam jesteś doskonałym przykładem tego o czym mówisz. Z typową butą i przekonaniem o własnej wyjątkowości należenia do "elity" która to przejrzała cały świat a reszta to tępe owce. Identycznie to działa np. u płaskoziemców.
.z "szczepionki" jednodawkowej zrobili 4 dawki i booster
Czyli standardową procedurą w przypadku tego typu chorób - gdzie tu sensacja? Wspomniana grypa jako zakażenie wirusowe o wysokiej dynamice mutacji też wymaga "aktualizacji". Czy naprawdę trzeba to po raz 100 tłumaczyć? Ludzki organizm nie utrzymuje non stop 100% przeciwciał na każdą możliwą chorobę, bo byłby to zbyt duży i mało sensowny wysiłek. Dodatkowo wraz z wiekiem ogólna odporność spada. Szczepienie przypominające czy tzw. "booster" ma sprowokować organizm do podwyższenia gotowości na dany typ choroby, zwłaszcza tych występujących sezonowo, a także przygotować go na nowy wariant danego patogenu aby walczył z nim efektywniej i nie tracił czasu i energii podczas zakażenia na wykształcanie odpowiedniej ochrony. Tylko tyle i aż tyle. Twoi znajomi "wysokiej klasy lekarze" powinni Ci to już dawno wytłumaczyć.
PS aby zrównoważyć histerię niektórych zamawiam niedługo 2 Tesle i się nie mogę doczekać
Życzę Ci i 10 Tesli, a także zdrowia ale przede wszystkim bardziej krytycznego podejścia do różnorakich "skandalicznych sensacji" publikowanych w sieci. A już zwłaszcza na "Iksie".