EV Challenge

Robsonics

Posiadacz elektryka

Jestem ciekaw tego challenge'u. Takich testów zdecydowanie brakuje, cieszy, że ktoś postanowił zrobić takie porównanie.
Zobaczymy jaki będzie odzew ze strony producentów/dystrybutorów.
 

Beep21

Posiadacz elektryka
Z praktyki coś mi się tutaj nie zgadza z Twoją teorią o niemożliwości parkowania na leśnych parkingach elektrykiem i tylko koniecznie tam gdzie jest ładowarka. Jestem w górach praktycznie co weekend (jeżdżę z okolic Wrocławia w Karkonosze) i kurczę elektryków na blachach z dolnośląskiego i sąsiednich województw w górach coraz więcej, również i na leśnych parkingach. Teraz uwaga, jeszcze jeżdżę tam ICE i mimo że nie ma konieczności to po drodze zatrzymuje się właśnie na te 5-15 minut na jakieś siku czy hot-doga tak jak i masa innych kierowców którzy jadą w góry mimo że to tylko 180 km od Wrocławia.
 

p0li

Pionier e-mobilności
Odnośnie parkowania - w życiu nie robiłem przerwy w jeździe w żadnym lesie.
bo nie posilales sie w KFC w Chojnicach - mimo ze jechalismy ICE - przez cala 800km droge, kazda stacja benzynowa nasza, a potem, po zjechaniu z autostrady - w wielu zakatkach lesnych zostawilismy niespodzianki dla grzybiarzy :sick:
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
No: czyli tankowanie 5-10 minut raz na 3-4 tygodnie vs ładowanie 15 minut raz na pół roku. To już co kto lubi.
"vs DODATKOWE ładowanie 15 minut"
Odnośnie parkowania - w życiu nie robiłem przerwy w jeździe w żadnym lesie. Niezależnie od napędu. Przerwę najczęściej robię gdzieś gdzie jest toaleta, można coś zjeść, wypić kawę, dziecko ma plac zabaw, etc. Najlepiej na MOPie, żebym nie musiał zjeżdżać z autostrady. A tam już ładowarki się pojawiają. Baaaaardzo powoli, ale jednak się pojawiają.
Na dzikim parkingu w lesie toalety nie ma, ale na tzw. miejscach biwakowych już są i nie są to stojące Toi Toi.
Toalety też są na małych stacjach na uboczu, tam można się zatrzymać, zjeść kanapkę, wypić kawę, ale ładowarek nie ma.
Nie lubię za bardzo dużych stacji przy głównych artyleriach. Za duży hałas z drogi.
Załatwianie się w lesie to już chyba jednak nie dla mnie. Nie wiem - może ja jestem jakiś inny.
Nie w lesie, tylko toalecie przy parkingu.
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
"vs DODATKOWE ładowanie 15 minut"
tyle że tych 10 minut raz na 3-4 tygodnie nie robisz wcale.
więc 52 / 4 * 10 = 130
2 * 15 = 30
czyli jesteś 100 minut do przodu.
O ile oczywiście zawsze tankujesz od głębokiej rezerwy do 100%,
zwykle kierowcy tankują za pięć dych czy może teraz za stówkę a to oznacza ponad 3x częstszą wizytę niż wskazałeś.
Z ostatniego 1500km mi ładowanie zajęło 0 minut, a Ty byś musiał poświęcić na to conajmniej 20 minut.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Ok 5 dni mam życia więcej przez to że nie jeżdżę na stację paliw, nawet jak postoje dłużej na ładowarce to i tak bym stał po tankowaniu. A do tego co raz więcej MOPOw ma ładowarki a nie ma dystrybutorów.
Pewnie nie było by tak różowo, gdybym nie miał evse w garażu, a garaż 20 m od kibla i lodówki a do tego sprzedawał odkurzacze lub pompy ciepła itp..
Te gadki i szukanie dziury w całym to już nudziarstwo, bo kolejny raz wychodzi tylko u tych co są za mało odważni by spróbować lub nie mogą tego zrobić a chcieli by i szukają wydumanych argumentów na nie. Ale są oni bliżej decyzji zakupu ev , niż ci co kompletnie nie mają nic do powiedzenia w tym temacie.
Jest wielu jeszcze ludzi co nic nie wiedzą o ev , świat im się kręci wokół weekendów i imprez, pracy lub dzieci.
Zawsze jest ziarno prawdy w tych sceptycznych argumentach. Tak jak bym napisał i o ICE, że pobrudziłem sobie nie jeden raz ubranie benzyną, że wlano mi diesla zamiast etyliny , że woda była w paliwie a na stacji kolejką i dostałem strączki po hoddogu itd itp....
 
Last edited:

viallos

Pionier e-mobilności
bo nie posilales sie w KFC w Chojnicach - mimo ze jechalismy ICE - przez cala 800km droge, kazda stacja benzynowa nasza, a potem, po zjechaniu z autostrady - w wielu zakatkach lesnych zostawilismy niespodzianki dla grzybiarzy :sick:
Proszę przestać mi tam śmiecić... to moja trasa 'nad morze'. Ja jak zatrzymuje się w lesie to tylko na szybkie siusiu co najwyżej... niestety człowiek coraz starszy, prostata i te sprawy ... a kofeina ma strasznie moczopędne działanie na mój organizm.
A stacji benzynowej czy ToiToja długo można nie doświadczyć w Borach.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
tyle że tych 10 minut raz na 3-4 tygodnie nie robisz wcale.
więc 52 / 4 * 10 = 130
2 * 15 = 30
czyli jesteś 100 minut do przodu.
100 minut w skali roku? To aż 16 sekund dziennie. O matko, co ja z tym czasem mógłbym zrobić.
W swojej pracy ledwo jestem w stanie zaplanować najbliższy tydzień z dokładnością co do pół godziny, a Ty mi piszesz o zaoszczędzonych niecałych 2 minutach w skali tygodnia.
O ile oczywiście zawsze tankujesz od głębokiej rezerwy do 100%,
zwykle kierowcy tankują za pięć dych czy może teraz za stówkę a to oznacza ponad 3x częstszą wizytę niż wskazałeś.
Ja tankuję prawie zawsze do pełna. Prawie, bo jeżeli wiem, że gdzieś jest dużo tańsze paliwo (zwłaszcza dotyczy to stacji przy autostradach), to tankuję tych kilka, kilkanaście litrów.
Z reguły tankuję do pełna i jeżdżę aż do rezerwy (z reguły nie schodzę poniżej 70-80 km zasięgu, jako bufor bezpieczeństwa, co odpowiada ok. 5
litrom). Tankuję najczęściej raz w miesiącu i wiem ile na to muszę przeznaczyć. Co za różnica czy zapłacę np. raz 400 zł, czy 4 razy po 100 zł? A przynajmniej nie muszę ciągle jeździć na stację.
Z ostatniego 1500km mi ładowanie zajęło 0 minut, a Ty byś musiał poświęcić na to conajmniej 20 minut.
Nie, nie 0 minut. Tylko dla Ciebie to "ładowanie przy okazji jakiejś innej czynności". Tyle że ja na stację jadę też przy okazji - przy okazji powrotu z pracy, przy okazji wizyty na myjni, przy okazji jakiegoś wyjazdu. A poświęcam na to mniej czasu niż niejednokrotnie wynosi czas stania w korku. Czyli nie jest to jakiś znaczący dodatkowo poświęcony czas.
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
100 minut w skali roku? To aż 16 sekund dziennie. O matko, co ja z tym czasem mógłbym zrobić.
W swojej pracy ledwo jestem w stanie zaplanować najbliższy tydzień z dokładnością co do pół godziny, a Ty mi piszesz o zaoszczędzonych niecałych 2 minutach w skali tygodnia.
Przed momentem dla Ciebie strata 30minut rocznie na ładowanie w trasie była życiowa tragedią, więc musisz się zdecydować. Argumenty działają w dwie strony, nie tylko wtedy kiedy są po Twojej myśli.
Ja tankuję prawie zawsze do pełna. Prawie, bo jeżeli wiem, że gdzieś jest dużo tańsze paliwo (zwłaszcza dotyczy to stacji przy autostradach), to tankuję tych kilka, kilkanaście litrów.
Z reguły tankuję do pełna i jeżdżę aż do rezerwy (z reguły nie schodzę poniżej 70-80 km zasięgu, jako bufor bezpieczeństwa, co odpowiada ok. 5
litrom). Tankuję najczęściej raz w miesiącu i wiem ile na to muszę przeznaczyć. Co za różnica czy zapłacę np. raz 400 zł, czy 4 razy po 100 zł? A przynajmniej nie muszę ciągle jeździć na stację.
Czyli nie jesteś reprezentatywnym użytkownikiem ICE.
Nie, nie 0 minut. Tylko dla Ciebie to "ładowanie przy okazji jakiejś innej czynności". Tyle że ja na stację jadę też przy okazji - przy okazji powrotu z pracy, przy okazji wizyty na myjni, przy okazji jakiegoś wyjazdu. A poświęcam na to mniej czasu niż niejednokrotnie wynosi czas stania w korku. Czyli nie jest to jakiś znaczący dodatkowo poświęcony czas.
Dzisiaj auto ładowało się od 3:50 do 6:40 - wg Ciebie przy okazji jakiej innej czynności to robiłem? Ty zawsze tracisz na to czas, nie oszukuj się, że jest to przy okazji, cała procedura wymaga Twojego zaangażowania, musisz zjechać z trasy, podjechać do dystrybutora, nalać paliwa, zapłacić. I nie masz wyjścia, nigdy w momencie gdy Ty śpisz, jesz, czy pracujesz do Twojego samochodu magicznie nie wleje się paliwo.
 

Robsonics

Posiadacz elektryka
Przed momentem dla Ciebie strata 30minut rocznie na ładowanie w trasie była życiowa tragedią, więc musisz się zdecydować. Argumenty działają w dwie strony, nie tylko wtedy kiedy są po Twojej myśli.
Ja na to patrzę z innej strony - gdy muszę zatrzymać się dodatkowo na 15-30 minut w trasie, oznacza to, że dojadę na miejsce docelowe te 15-30 minut później. Jeżeli mam być na określoną godzinę, to może rodzić problemy.
Nie patrzę ile to czasu na rok, patrzę czy w określonych warunkach dojadę na czas.
Uwaga. Argument "to wyjedziesz pół godziny wcześniej" nie wchodzi w grę, bo jeżeli mam na podróż przeznaczone np. 2 godziny, to w razie opóźnienia z wyjazdem, bo czasem przedłuża się jakaś inna czynność poprzedzająca moment wyjazdu, to nagle okazuje się, że z 30 minut jakie miałem założone wcześniej, skraca się do 15...
Czyli nie jesteś reprezentatywnym użytkownikiem ICE.
Nie wiem, czy to dobrze, czy źle?
Z drugiej strony, skoro nie wliczam się w statyczny przykład ICE, dlaczego mam patrzeć na statystyki BEV.
Dzisiaj auto ładowało się od 3:50 do 6:40 - wg Ciebie przy okazji jakiej innej czynności to robiłem? Ty zawsze tracisz na to czas, nie oszukuj się, że jest to przy okazji, cała procedura wymaga Twojego zaangażowania, musisz zjechać z trasy, podjechać do dystrybutora, nalać paliwa, zapłacić. I nie masz wyjścia, nigdy w momencie gdy Ty śpisz, jesz, czy pracujesz do Twojego samochodu magicznie nie wleje się paliwo.
Auto spalinowe:
1. zjeżdżam z trasy, podjeżdżam do dystrybutora - 2 minuty
2. wysiadam z auta, wyjmuję pistolet, wkładam do wlewu - 1 minuta
3. po 1,5 minucie mam zatankowany do pełna
4. odkładam pistolet, idę do sklepu 1,5 minuty
5. płacę 3 minuty
6. wracam do auta - 1 minuta

Samochód elektryczny:
1. zjeżdżam z trasy, podjeżdżam do ładowarki- 2 minuty
2. wysiadam z auta, wyjmuję kabel, wpinam do auta - 1 minuta
3. uruchamiam aplikację- 2 minuty, chyba że są problemy techniczne i zaczyna "mielić", to dłużej.
4. ładuję... 15, 20, 30 minut. Może dłużej, jeżeli jest więcej aut i mniejsza prędkość ładowania. Wtedy "zabijam" czas - muszę czymś się zająć.
5. Odpinam kabel, odjeżdżam 2 minuty.

Nie jest tak, że przy elektryki nie ma żadnej procedury.

Zgodzę się, że posiadanie garażu ułatwia sprawę. Wjeżdżasz, wpinasz kabel i w aplikacji ustalasz czas ładowania.
Tyle, że jeżeli nie masz garażu lub dedykowanego miejsca parkingowego i tak musisz podjechać specjalnie pod ładowarkę. A weź jeszcze zostaw auto na kilka godzin, na ładowanie w nocy, podpięte do ładowarki mimo że jest naładowane... wyzwiska to chyba najmniejsza "kara"
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Dlatego do pewnego czasu będą ICE nówki, potem tylko używki i jak będziesz trwał przy swoim to będziesz zmuszony jeździć pewnie z ograniczeniami i do tego drożej, oraz starym autem.
To tak jak byś chodził w dresie po ulicy bo wygodny, miły i ulubiony choć wypierdziany. Nikt tego nie Ci nie broni.

Piszesz ciągle o tym co każdy tu wie o spalinowkach.
Miałem z?? 25? 2.. ? osobówek ICE i trzy elektryki, a Ty opisujesz stację benzynową i procedury tankowania?
Nie wiem czy tu jest ktoś kto zaczynał jazdę od EV?
My wiemy i o tym i o tamtym Ty tylko o tamtym.
PS. Dobrze, że są elektryki przypominające do złudzenia spalinowki, wielu będzie łatwiej się przestawić. Tesla itp wymaga więcej.
Tu nie tylko napęd ale i obsługa jest inna.
 
Last edited:
Top