Zawsze jak widzę takie wątki to sobie o tym samym myślę. Fury za miliony a spalanie liczą co do kropelki.Ale serio Wy się tak rajcujecie tym zużyciem co auta pokazują?
Ja już dawno z tego wyrosłem, kiedyś to nawet spisywałem tankowania i porównywałem, bo komputery w autach zawsze zaniżały, ale…
Od kilku lat dałem sobie z tym spokój, jak auto woła o tankowanie/ładowanie to robię to i tyle.
Choć mój ostatni nabytek zaburzył mój spokój, bo bardzo oszukuje na zasięgu do pustego i pokazuje 0 km jak teoretycznie (wg pojemności zbiornika) powinien jeszcze 150 km przejechać, co oczywiście skutkuje częstszym tankowaniem w trasie - upierdliwe.
No i zaznaczę, że nie jest to ta badziewna Tesla. 😉
Ja nawet nie mam pojęcia jakie ma średnie zużycie, za to dobrze wiem jak jechać żeby dojechać ... I to w miarę szybko tam gdzie chce.
Poza tym muszę być chyba jakimś super szczęśliwcem że nie zdarzyła mi się niedogrzana bateria w trasie. Wystarczy kilka dynamicznych przyspieszen przed ładowaniem ... i ładować po trasie a nie przed.