Hmmm dziwne bo tak było kiedyś ale już jest OK. Chyba że nie ma linii dzielącej to będzie tak robić zawsze, zwłaszcza przy lekkim łuku w prawo bądź na zakręcie.u mnie nadal boji się na zakręcie każdego tira jadącego z naprzeciwka i hamuje w panice. AP jak i ACC. Dla mnie na krajówkach AP nadal bez użyteczne.
Tylko, jeśli miała taką informację w danych nawigacyjnych. Generalnie nie rozpoznaje skrzyżowań jako miejsc odwołania ograniczenia prędkości. Podobnie, jak nie radzi sobie ze znakami D-42/D-43, które także zmieniają ograniczenie prędkości.Hej,
czy mnie coś ominęło? Wyglada na to, ze któraś z ostatnich aktualizacji spowodowała, że Tesla na autopilocie zaczęła rozpoznawać skrzyżowania jako miejsca odwolania ograniczenia prędkości ❤️
Wczoraj jechałem DK42 i oczywiście samochód zwalniał na ograniczeniach, ale po minięciu skrzyżowania przełączał ograniczenie znów na 90 km/h. Co prawda nadal trzeba potem podnieść pokrętłem prędkość do 90km/h, ale i tak jest to spory skok. Do tej pory jak zobaczył ograniczenie, to mógł tak jechać kilometrami, bo nie wiedział, ze najbliższe skrzyżowanie odwołuje ograniczenie prędkości.
Bardzo pozytywne zaskoczenie. Sprawdzaliście czy u Was też działa?
Mam wrażenie że po ostatnich aktualizacjach jest gorzej niż było.u mnie nadal boji się na zakręcie każdego tira jadącego z naprzeciwka i hamuje w panice. AP jak i ACC. Dla mnie na krajówkach AP nadal bez użyteczne.
No to wogóle bajzel, bo jedziesz krajówką, jest 90kmh(NIE ma nigdzie żadnego znaku 20kmh) nagle AP zwalnia do tych 20kmh, po czym po 100m znowu pokazuje 90kmh, czy było skrzyżowanie czy nie.Bo po odwołaniu ograniczenia prędkości przywraca poprzednie rozpoznane. Ogólnie bajzel na kółkach.
Nigdy nie zauważyłem, by moja Tesla przeczytała znak z dojazdówki lub bocznego pasa. O ile zgodzę się, że nie jest zbyt dobrze, to jednak zauważam, że sytuacja się poprawia. Przepisy ruchu drogowego w dużym zakresie nie są zharmonizowane. To, że znaki D-42 i D-43 zmieniają ograniczenie prędkości jest chyba dość unikalne dla Polski. Tesla ogólnie mało przejmuje się rynkiem polskim. Nie wiem w jakim stopniu jest to zawinione przez Tesla Polska, która jest dość miałka w swoich działaniach. Skoro od lat klawiatura ekranowa w języku polskim nie ma litery "ą", to co tu mówić o poprawnym czytaniu znaków, które jest zadaniem zdecydowanie bardziej wymagającym. Pozostaje nadzieja, że w związku ze spadkiem sprzedaży w ostatnim czasie wezmą się do roboty, chyba, że nadal będą zachowywać się jak panna na wydaniu i po prostu zostaną zadeptani przez bardziej aktywną konkurencję z Korei i Chin.Potrafi również wczytać prędkość z drogi obok (dojazdowej lub pasa do rozpędu) lub nawet znak stop i daje ostro po hamulcach. Ogólnie to jest coraz gorzej zamiast lepiej.
O ile błędne ustalenie ograniczenia samo w sobie wydaje się mało ważną kwestią, to samochód ustala prędkość maksymalną autopilota na podstawie wykrytego ograniczenia i zwykle nie pozwala ustawić autopilota na więcej niż 10 km/h powyżej ograniczenia. Więc można jechać poza obszarem zabudowanym, gdzie jest dozwolone 90 km/h ale nie móc ustawić więcej niż 60 km/h, bo samochód "myśli", że jest ograniczenie do 50 km/h.No to wogóle bajzel, bo jedziesz krajówką, jest 90kmh(NIE ma nigdzie żadnego znaku 20kmh) nagle AP zwalnia do tych 20kmh, po czym po 100m znowu pokazuje 90kmh, czy było skrzyżowanie czy nie.
Nowe zjawisko fantom znaking?
Ja obserwuję istotne zmniejszenie poziomu lęku mojego pojazdu. Jak był u dobrego psychiatry 😁u mnie nadal boji się na zakręcie każdego tira jadącego z naprzeciwka i hamuje w panice. AP jak i ACC. Dla mnie na krajówkach AP nadal bez użyteczne.