Współczuję przebojów z samochodem, taka akcja potrafi zepsuć wyjazd a czasem wakacje.Cóż, sytuacja wyeskalowała. W sobotę w okolicach Gdańska zrobiło się tak:
View attachment 12400
View attachment 12401
View attachment 12402
View attachment 12404
Assitance Kia okazało się zupełnie nieprzydatne w tej sytuacji, tj. jedyna propozycja z ich strony to holowanie do ASO w Elblągu i zastępczy na 3 dni. Ja jestem z okolic Warszawy a w Gdańsku i okolicach byłem na weekend.
Assi od ubezpieczyciela na szczęście jest bez limitu kilometrów (Niro pojechało do Warszawy) a zastępczy na 5 dni.
Wyglądało to jakby aku 12V przestał być ładowany i w pewnym momencie (w trakcie szukania dogodnego miejsca do zatrzymania) wszystko padło, łącznie ze wspomaganiem kierownicy, hamulców, nie działały nawet migacze. Po ponownym uruchomieniu samochodu, część systemów odżyła, łącznie z połączeniem z apką, ale Vmax = 10 km/h
O 7 rano dzwonili z ASO, że zabierają się za diagnostykę, ale póki co drugiego telefonu nie było.
Heh, przyjdą czasy że będziesz chciał nie myśleć o samochodzie, po prostu ma wygodnie wozić. Po pierwszej ekstytacji Teslą gdzie na dwie poprzednie wyprawy wakacyjne nią pojechałem (Turcja i Sardynia - bezawaryjnie, tu nie mam zastrzeżeń), stwierdziłem że trochę brakuje mi tej nudy, pewności że wszystko działa i generalnie braku myślenia o samochodzie - tylko cieszenia się wakacjami. Więc na te wakacje (po raz drugi Sardynia) pojechałem jednak Toyotą Sienna. Wygodniej, miejsca aż za dużo, lepsza klima + wszystkie okna przyciemnione na Florydę w USA, welurowe jasne wnętrze się nie nagrzewa, tym razem nie chciałem już myśleć o ładowaniu, zasięgu etc, gdzie postawię, czy jakieś rosyjskie dzieci w Bułgarii nie zechcą mi oderwać znaczka Tesli z maski etc.Jednym z nich była Toyota Verso. Umierałem z nudów na samą myśl o jeździe nią