Dzień dobry i dziękuję

nabrU

Moderator
Dzięki za opis, choć trochę się jednostki koledze pomotały o_O
O co chodzi z tym:

ale tu nie płacimy prawie nic za paliwo, za przeglądy też nie (normalnie przecież to byłyby już prawie dwa przeglądy za nami).

VW raczej słono sobie za przegląd każe płacić (u mnie pierwszy kosztował coś chyba ok. 250 - 300 funtów).
 

owen

Fachowiec
Dzięki za opis, choć trochę się jednostki koledze pomotały o_O
O co chodzi z tym:



VW raczej słono sobie za przegląd każe płacić (u mnie pierwszy kosztował coś chyba ok. 250 - 300 funtów).
Pierwszy przegląd jest po dwóch latach, więc dopiero za rok, bez względu na przebieg. Stąd jest to oszczędność względem hybrydy, gdzie przeglądy robiłem co 15k, czasem co 10k.

Za jednostki przepraszam, nigdy nie byłem w tym dobry. Mam nadzieję, że mniej więcej jest to zrozumiałe, co napisałem.
 

Ferrari95

Fachowiec
Gdyby kogoś to interesowało - po trzech miesiącach (prawie) i 6 tys. kilometrów (prawie) nadal jestem super zadowolony z auta :). Jeździmy głównie wokół komina i bliższych krewnych. Nadal ładuje się granny z gniazdka i nie odczułem jeszcze ani razu potrzeby zakupu wallboksa. Nie odczułem też potrzeby posiadania pięciu miejsc, dotąd najwięcej podróżowała czwórka, więc te pięć miejsc to jednak na wyrost. Większa bateria przydałaby się, ale nie za cenę 30k droższego auta. Dla przykładu - wczoraj wybrałem się na Mazury, w obie strony 415km, teoretycznie do zrobienia. Ale po pierwsze - musiałbym się naładować do 100 proc. (a nie zrobiłem tego, bo nie byłem pewny czy pojadę), po drugie musiałbym przez całą drogę w obie strony koncentrować się na efektywnej jeździe. Z drugiej strony, kiedy jadę w jakąś nawet niezbyt odległą trasę i tak moim nowym hobby stało się obserwowanie zmian różnicy w zasięgu i dystansu do pokonania i przeliczania zapasu. Skończyło się więc na tym, że w drodze powrotnej ładowałem się w Ostrołęce i dobranie brakującej energii zabrało mi dokładnie tyle, ile potrzebowałem do zamówienia kawy na stacji.
Jednak tu właśnie chciałem się podzielić nieoczekiwanym doświadczeniem. Naładowałem się do 190 km (nieco ponad 40 proc.), ale po przejechaniu paru, może dziesięciu kilometrów, komputer pokazywał już poniżej 160km. Mój zapas z 60km spadł do nieco ponad 30 i... no zaskoczyła mnie sytuacja. Ona oczywiście mogła wynikać ze zmiany warunków (wcześniej jechałem wolniej, później mogłem nieco szybciej; w dodatku zapadł zmierzch, więc zrobiło się zauważalnie chłodniej, pod koniec podróży aż o 10 stopni, w stosunku do momentu, w którym się ładowałem). Ostatecznie na ekspresówce też było ciasno i mój zapas znów wzrósł do 50km, dojechałem z 7 proc. w baterii, więc bez emocji.
I jeszcze jedna ciekawostka. Inna rzecz, na którą zwracam uwagę, to prognozowany zasięg w stosunku do aktualnego naładowania baterii. Zdarza mi się przeliczać to w głowie na "a co by pokazywał, jakbym miał 100 proc.". No i właśnie wczoraj na ekspresówce, przy kilkunastu kilometrach w ślimaczym tempie, pokazał jak na zdjęciu - 101 km zasięgu przy 20 proc. Czyli, gdybym miał 100 proc., to byłoby 500km (mam baterię 58). Jak dotąd rekordowa wartość. Wygląda na to, że jadąc około 70km/h w dobrych warunkach auto może pokonać znacznie więcej niż obiecuje producent.
Z plusów, to odkryłem jeszcze w Piszu słupek do ładowania przy miejskiej plaży, ale z aplikacji, której nie używałem dotąd, a potrzebna była karta kredytowa, a ja karty przy sobie nie noszę od lat, więc nie wiem nawet czy działa. W każdym razie ta droga na Mazury i z powrotem, nawet na jednodniowy wypad, to jest coś banalnie przyjemnego dla ID.3. A ponieważ koszty użytkowania mają dla mnie znaczenie, to sobie policzyłem, że teoretycznie - ładując się z PV - mógłbym pojechać i wrócić za darmo. Powoli, ale za darmo. A licząc po maksymalnej cenie prądu plus krótkie doładowanie, to około 80PLN taka przyjemność. Czyli nadal za pół-darmo.
Innymi słowy - polecam ID i inne elektryki nieprzekonanym. I jeszcze jedno - u mnie na wsi są już trzy takie auta (kiedy kupowałem, nie było żadnego) :))) W ogóle mam wrażenie, że widuję ID nieco częściej w ostatnich dniach, nie tylko u siebie pod sklepem, ale na ulicach.
O swoim ID.3 mógłbym napisać dokładnie to samo :) Auto doskonale sprawdza się jako główny samochód w rodzinie. My także odbyliśmy już kilka wyjazdów wakacyjnych po Polsce i ładowarek po drodze mięliśmy pod dostatkiem i to samochód zawsze szybciej się naładował niż my zdążyliśmy coś zjeść i skorzystać z toalety. Koszty eksploatacji auta przy fotowoltaice w domu są żadne.

Nie wyobrażam sobie powrotu do napędu spalinowego!
 

consigliero

Pionier e-mobilności
Poczekam na Wasze wrażenia po wiekszej ilości kilometrów. U mnie czasami, co jest denerwujące, muszę kombinować jak otworzyć klapkę do ładowania. Pod domem to pikuś ale będąc w drodze to już nie jest takie fajne. Mam wrażenie że problem się pojawił, być może po stłuczce którą zaliczyliśm, ale to może być tylko autosugestia. Będziemy to zgłaszać jak auto trafi do serwisu blacharskiego, na razie to co widać wyceniono na 24000 PLN
 

Attachments

  • IMG_4065.jpeg
    IMG_4065.jpeg
    526,3 KB · Liczba wyświetleń: 22
  • IMG_1944.png
    IMG_1944.png
    3,7 MB · Liczba wyświetleń: 22
  • IMG_1945.png
    IMG_1945.png
    3,8 MB · Liczba wyświetleń: 22

owen

Fachowiec
Poczekam na Wasze wrażenia po wiekszej ilości kilometrów. U mnie czasami, co jest denerwujące, muszę kombinować jak otworzyć klapkę do ładowania. Pod domem to pikuś ale będąc w drodze to już nie jest takie fajne. Mam wrażenie że problem się pojawił, być może po stłuczce którą zaliczyliśm, ale to może być tylko autosugestia. Będziemy to zgłaszać jak auto trafi do serwisu blacharskiego, na razie to co widać wyceniono na 24000 PLN
Koszmarne pieniądze. Może byłoby mniej, gdyby nie płaciła ubezpieczalnia? Stłuczki są tym, czego boję się najbardziej, mam świadomość, że jeżdżę poniekąd kryształem Svarovskiego, że przy lekkim dzwonie, którego w poprzednim aucie nawet bym nie ruszał (mam na myśli priusa z 2008 r., którego sprzedałem trzy lata temu), tu może się okazać, że szkoda jest całkowita. Dlatego ubezpieczenie jest rzeczą, którą trzeba dobrze przeczytać, wybór najtańszego nie zawsze będzie optymalnym wyborem.

Oczywiście to jest dopiero pierwszy rok. W przypadku auta, to jest "rok miodowy". Niemniej, nie w każdym przypadku :). Zastanawiam się czasem, czy wybrałbym np. ID.4, gdybym przed rokiem miał więcej kasy. Być może tak właśnie by było. Na szczęście nie miałem, bo większe auto nie jest mi po prostu do niczego potrzebne. Wydaje mi się, że elektryk, który z dopłatą kosztuje tyle co spalinówka z analogicznym wyposażeniem, ale większość dystansu pokonuje za darmo, to mimo wszystkich ograniczeń, wciąż dobry wybór. Powrotu do spaliny nie przewiduję w każdym razie.

A jak będzie w kolejnych latach lub jeśli pojawią się usterki, będę dawał tu znać. Uważam, że na tym etapie rozwoju EV takie wpisy są wciąż bardzo potrzebne. Skoro po 130 tys. kilometrów zasięg skurczył się nieznacznie lub wręcz wcale, to przecież też jest co chwalić, czyż nie? Pamiętam, że była u Ciebie wymiana, ale to chyba wciąż dobry wynik, pomijając usterkę wieku niemowlęcego? U mnie jest tak, że jak wsiadam, to zasięg pokazuje się większy niż w aplikacji.
 

Attachments

  • IMG_4874.jpeg
    IMG_4874.jpeg
    1,4 MB · Liczba wyświetleń: 11

Makus

Pionier e-mobilności
Koszmarne pieniądze. Może byłoby mniej, gdyby nie płaciła ubezpieczalnia? Stłuczki są tym, czego boję się najbardziej, mam świadomość, że jeżdżę poniekąd kryształem Svarovskiego, że przy lekkim dzwonie, którego w poprzednim aucie nawet bym nie ruszał (mam na myśli priusa z 2008 r., którego sprzedałem trzy lata temu), tu może się okazać, że szkoda jest całkowita. Dlatego ubezpieczenie jest rzeczą, którą trzeba dobrze przeczytać, wybór najtańszego nie zawsze będzie optymalnym wyborem.
Bezgotówkowa naprawa i serwis blacharski u dealera i masz taką a nie inną cenę ;) Kiedyś mnie w RR Evoque najechali z tyłu na światłach. Niewielka rysa na klapie i obtarty zderzak i podłoga. Klapa do malowania, reszta do wymiany. Płatne z OC sprawcy. Tyle, że aż usiadłem jak zobaczyłem wycenę. Np. do malowania klapy literki trzeba zdjąć i wyrzucić a potem nakleić nowe. Każda literka to 600zł :D
 

kantosPL

Zadomawiam się
Koszmarne pieniądze. Może byłoby mniej, gdyby nie płaciła ubezpieczalnia? Stłuczki są tym, czego boję się najbardziej, mam świadomość, że jeżdżę poniekąd kryształem Svarovskiego, że przy lekkim dzwonie, którego w poprzednim aucie nawet bym nie ruszał (mam na myśli priusa z 2008 r., którego sprzedałem trzy lata temu), tu może się okazać, że szkoda jest całkowita. Dlatego ubezpieczenie jest rzeczą, którą trzeba dobrze przeczytać, wybór najtańszego nie zawsze będzie optymalnym wyborem.

Oczywiście to jest dopiero pierwszy rok. W przypadku auta, to jest "rok miodowy". Niemniej, nie w każdym przypadku :). Zastanawiam się czasem, czy wybrałbym np. ID.4, gdybym przed rokiem miał więcej kasy. Być może tak właśnie by było. Na szczęście nie miałem, bo większe auto nie jest mi po prostu do niczego potrzebne. Wydaje mi się, że elektryk, który z dopłatą kosztuje tyle co spalinówka z analogicznym wyposażeniem, ale większość dystansu pokonuje za darmo, to mimo wszystkich ograniczeń, wciąż dobry wybór. Powrotu do spaliny nie przewiduję w każdym razie.

A jak będzie w kolejnych latach lub jeśli pojawią się usterki, będę dawał tu znać. Uważam, że na tym etapie rozwoju EV takie wpisy są wciąż bardzo potrzebne. Skoro po 130 tys. kilometrów zasięg skurczył się nieznacznie lub wręcz wcale, to przecież też jest co chwalić, czyż nie? Pamiętam, że była u Ciebie wymiana, ale to chyba wciąż dobry wynik, pomijając usterkę wieku niemowlęcego? U mnie jest tak, że jak wsiadam, to zasięg pokazuje się większy niż w aplikacji.
Dziekuję za Twoje wpisy bo pokazują że szukanie na siłę wad ( w tym przypadku id.3 ) nie ma sensu.
Coraz bardziej skłaniam się do zakupu VW ( co prawda w używce ) ale wciąż wygląda on lepiej niż planowane premiery innych marek
 

luki

Pionier e-mobilności
Ja ze swojej strony też polecam. Może nie mam dokładnie ID.3, natomiast Cupra Born jest praktycznie takim samym samochodem. Jedyna rzecz która mnie wkurza to mały zbiornik płynu do spryskiwaczy 😂
 

Kris2023

Zadomawiam się
U mnie prawie 13k km od listopada. Też będę chciał zrobić podsumowanie jak dobije do 15k km, bo rzeczywiście brakuje opinii w internecie. Już teraz mogę powiedzieć, że auto zostało mocno pokrzywdzone w recenzjach przez portale internetowe. Pomimo, że mam egzemplarz przedliftowy, uważam samochód za naprawdę godny uwagi.
 
Top