[eMIT] Elektryki nie nadają się do jazdy zimą - wyjaśniamy

cooler

Pionier e-mobilności
Decydując się na elektryka musisz to położyć na szali obok innych wad i minusów.
Dlatego nawiązując do tytułu wątku: eMIT? - no chyba jednak nie.
Dla właściciela BEV zima to najgorsza pora roku, super jak jeździmy po okolicy i mamy gniazdko, ale jak sobie wyobrażacie przekonanie kogoś kto parkuje na ulicy, ładuje na publicznych stacjach do zalecanego 80%, chce pojechać z rodziną w trasę zimą a na samo przygotowanie auta wywala mu 5% baterii?

Możemy narzekać na ciemnogród i czarować się że BEV-y są super, ale ludzie jednak myślą i zdają sobie sprawę z oczywistych ograniczeń. Ba! jestem posiadaczem BEV ale w trasy zimą zasuwam ICE, jakbym na to nie patrzył to nie czuł bym się dobrze przekonując kogoś z bloku że BEV to idealne auto dla całej rodziny na wyjazdy zwłaszcza zimowe.
Bo samo podgrzanie auta i czyste szyby nie rekompensują problemów z zasięgiem a nawet zimowym ładowaniem - znowu mi padł czujnik nacisku klapki, zresztą tak samo jak serwisantowi w Y na ostatniej wizycie - pierwsze mrozy i się zaczyna. Można otworzyć inaczej, ale jak tam nawali lodu bo się klapka nie domyka to się nie naładuję...
 

Michal

Moderator
To może jeszcze przypomnę, że problem niskich temperatur dla EV występuje obecnie jakieś 20 dni w roku. Jeśli chodzi o śnieg na drogach, to nie mam twardych danych pod ręką na potwierdzenie, ale w ostatnich kilku latach tylko raz w roku byłem w stanie ulepić bałwana, a sam śnieg na drogach był może w sumie z 5 dni przez cały rok. Polska pustynnieje, więc raczej nie musimy się o to martwić.
 

Michal

Moderator
Dodam jeszcze swoje dokładne dane o zużyciu na podstawie tygodniowych statystyk z TezLab - na podstawie zużytego % baterii, a nie wskazań auta, więc do tego dochodzą tylko ewentualne straty ładowania. Najbardziej interesuje nas żółta linia (oś dla niej po prawej stronie).
Ps. Nie przywiązujcie zbyt dużej uwagi do czerwonej linii, bo ze względu na sposób zbierania danych - Energia doładowana do baterii vs przejechany dystans - dużo zależy od tego, czy tydzień akurat nie zaczynał się od pustej baterii, a kończył na pełnej, albo odwrotnie. Zwykle chyba tak wychodzi i stąd te ząbkowania na czerwonym wykresie.
1732353629056.png

Widać tam, że średnie 5 tygodniowe zużycie wacha się w granicach 180 - 250 Wh/km.

Ps. Obecnie już nie prowadzę statystyk, bo mi się nie chce :p
 
Last edited:

OldSeb

Posiadacz elektryka
Dlatego nawiązując do tytułu wątku: eMIT? - no chyba jednak nie.
E no tytuł mówi o tym czy się nadają czy nie a nie o tym czy zima wpływa ujemnie na elektryki. To jest jednak różnica bo dla jednego mogą się nadawać a dla innego nie. Tezę "nie nadają się" można nazwać mitem bo sugeruje, że są zupełnie bezużyteczne a to jest nieprawda
Dla mnie na przykład spalinowe SUV-y nie nadają się na żadną pogodę ale nigdzie nie wypisuję, że SUVy są do niczego.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Dla mnie na przykład spalinowe SUV-y nie nadają się na żadną pogodę ale nigdzie nie wypisuję, że SUVy są do niczego.
Przekonałeś mnie.
Powiedzmy to głośno: SUVy są do niczego. Za duże na miasto, zbyt paliwożerne i głośne na trasy :)
 

lvlthn

Pionier e-mobilności
Hehe, a w niektórych ICE zimą zasięg spada do 0km :D

Bo wogóle nie odpalają! :D
 

Bronek

Pionier e-mobilności
A tak wróćmy do ładnej pogody i jazdy do naszej Chorwacji.. choćbyśmy sie sesr.. to czasy jazdy bez korków już chyba nie wrócą?
Dlatego bez kibla na pokładzie nie wyjeżdżam na czterech kołach dalej jak do 1000km m/w

 

Szaruś

Peugeot e208, 10.2022
Po prawie 2 latach jeżdżenia BEV, i przejechaniu 28k+ km, widzę, że u mnie na trasach (300+ km) zużycie zimą jest około 20%-25% większe, niż latem. Wygląda to tak, że przez pierwsze 30-50 km zużycie jest naprawdę duże (nie mierzyłem szczegółowo, ale może ze 1.5-2 razy więcej, niż latem), bo dużo energii idzie na rozgrzanie (baterii i i kabiny). A potem, to już jest zużycie na podobnym poziomie co latem (mam pompę ciepła). Chyba że jest błoto śniegowe na drodze - wtedy faktycznie żre ja smok. Ale sytuację, że musiałem awaryjnie dodatkowo się podładować przez takie błotko, miałem na razie tylko raz. Więc tragedii uważam, że nie ma.

Raz się nawet wybrałem zimą (temperatury lekko na minusie) w podróż okrężną przez centralną Europę (PL, SK, HU, CZ, DE), w sumie około 2800 km (dziennie max 700 km), i poza jednym dodatkowym awaryjnym ładowaniem przez wspomniane wcześniej błoto śniegowe, wszystko było OK i zgodnie z planem.

Więc uważam, że nie ma co dramatyzować. Tym bardziej jak ktoś ma TM3 LR (a nie e208) do dłuższych podróży
 

blazej

Pionier e-mobilności
Dlatego nawiązując do tytułu wątku: eMIT? - no chyba jednak nie.
Dla właściciela BEV zima to najgorsza pora roku, super jak jeździmy po okolicy i mamy gniazdko, ale jak sobie wyobrażacie przekonanie kogoś kto parkuje na ulicy, ładuje na publicznych stacjach do zalecanego 80%, chce pojechać z rodziną w trasę zimą a na samo przygotowanie auta wywala mu 5% baterii?
Jeszcze nie mam nawet za sobą zimy, ale już widzę, że dużo da się poprawić. Patrząc tak kolejno:
Przed wyważeniem opon i geometrią w 5 stopniach na autostradzie A2 przy 130 km/h na tempomacie na odcinku ok. 120 km miałem zużycie 235 Wh/km, ruszając na zimnej baterii (prędkość średnia ok. 100 km/h licząc z wjazdem do miasta i dojazdem do A2, zero korków).

Później zrobiłem wyważenie, geometrię, kupiłem ten knob od Enhance. Ostatnio od GW do Tarnowa A4 (ok. 220 km) z tempomatem skaczącym między 130 a 140 km/h, ale średnią prędkością ok. 95-100 km/h miałem zużycie ok. 193 Wh/km. Przepaść, a był minimalny mróz wg wskazań na tablicach przy A4 i sypał śnieg, a na drodze już zalegała cienka warstwa śniegu wymieszanego z syfem. Szybko jechać się nie dało, bo w takich warunkach wszyscy zwalniają w pewnym monecie, stąd średnia 95-100 km/h i dość dużo szarpania.

Nie wiem jak będzie, kiedy spadnie grubo poniżej zera, choć to w Polsce, a zwłaszcza w promieniu 200 km od Poznania, raczej rzadkość. Wiem na pewno, że na samo zużycie składają się przy BEV detale, do których na pewno należą:
- odpowiednio wyważone opony i poprawna geometria (TM3 HL zwłaszcza)
- kontrola nad temperaturą baterii (np. knob od Enhance do TM3) >15-20 st. do jazdy i >40-50 na DC
- oczyszczaj auto na postoju, bo np. TM3 zarasta śniegiem i lodem na trasie na froncie i nie tylko
- chcesz mieć zasięg, przygotowuj auto do jazdy (bateria)

No i zimą, zwłaszcza na prądzie DC w trasie - tanio nie będzie. Ja policzyłem, że trasa z Poznania do Tarnowa z powrotem przez Kraków (1096 km) wyszła mnie 538 zł (zostało po niej 6% baterii jeszcze, ale nie liczę tego). To odpowiednik jazdy autem palącym na trasie ok. 8 litrów benzyny przy obecnych cenach. No może trochę więcej jeśli miałbym tankować przy A4 czy S5, bo tam drożej. Faktycznie wyszło mniej, bo tam 25 kWh gratis na GW, ale policzyłem po prostu kWh razy cena na danej stacji. Chociaż w sumie te 25 kWh gratis jakoś się bilansuje z abonamentem w GW tym pośrednim, więc powiedzmy, że tyle wyszło.

Gdybym się ładował w domu z gniazdka, pewnie wyszłoby trochę mniej, bo te 360 z 1100 km miałbym dużo taniej. Latem jednak ten przelicznik na PB wygląda dużo lepiej i tak naprawdę to tuj jest większa różnica niż w zasięgu.
 

cojestdoktorku

Posiadacz elektryka
ICE ma w najlepszym wypadku 30% sprawności. To oznacza, że jeśli opory ze względu na warunki wzrosną nawet o 100%, to spalanie wzrośnie tylko właśnie o te 30%.
Jeśli ICE pali 10l/100km, a jego opory przy jeździe wzrosną o 100% to ICE będzie palił 20l/100km, bo jak miał sprawnośc 30% przy niskich oporach, tak i ma sprawność 30% przy dużych oporach.

Temat jest bardzo, bardzo skomplikowany, przykładowo zimne powietrze zwiększa sprawność silnika spalinowego, ale jak silnik jest zimny to dłużej się rozgrzewa wiec dłuzej ma nizszą sprawność, do tego olej jak startujemy z zimnego to daje duze opory i straty, jak sie rozgrzeje to te straty mocno maleją, jak mocno zmaleją zalezy od klasy oleju i jego docelowej lepkosci. itp. itd.
 
Last edited:
Top