Myślę, że przyczyn takiego stanu rzeczy jest całe mnóstwo, nie wszyscy twierdzą "nie, bo nie".Spór o wyższości Świąt nad Świętami...
Problemem jest kasa, to podstawa.
Kasa i warunki bytowe. A te, to nie tylko kasa ale i okoliczności, gdzie kto mieszka i dlaczego? Często nie jest to związane z forsą a po prostu życiem.
Ja się nie dziwię np Tobie gdy masz niesprzyjające okoliczności do zakupu, szczególnie to oczywiste w naszym kraju
Mnie dziwi tylko ci co mają wg mnie idealne warunki aby elektrykiem jeździć. I to z pkt ekonomicznego, frajdy i komfortu... Mają wszystko co trzeba a nie spróbują. Pomijam fascynatów benzyn i v8 itp. Lub konkretnych modeli i marek.
Drugą rzeczą z którą walczę m in trochę z Tobą, to krytyka czegoś z czym się nie ma do czynienia na co dzień i mierzy się to tylko swoją miarą.
Nie twierdzę, że nie można krytykować , że też nie ma w tym czasem wielu racji. Ale mnie wkurw ia oporność na empirycznie argumenty tych co mają wiedzę i doświadczenie z danym produktem.
Ktoś pisze, że coś jest niebezpieczne, bo ... Kurde gniazdko bez klapki też jest niebezpieczne... Itd
3 sek do setki jest niebezpieczne podobnie jak 12 sek do setki. Tu możesz nieopatrznie przywalić, tam nie zdążyć uciec... Itd.
Neguje się nieznane.
A większość nas uważa że ty jeszcze nie dojrzałeś do elektryka ... I w ogóle nie bierzesz pod uwagę dużo lepszego elektryka i tańszego niż te wymienione ... co przy okrojonym budżecie jest dla mnie zagadką 😀ale uważam jednak, że póki co elektryki muszą jeszcze dojrzeć
Chyba nie doceniasz tempa w jakim zmienia się motoryzacja, ciekawie to jest teraz. Na początku przyszłej dekady w Europie ciężko będzie kupić nowe ICE bo większość producentów deklaruje że od 2030 roku sami chcą przestać je produkować. Może ostaną się jakieś niedobitki hybryd. O kilkuletnie ICE z zachodu też będzie ciężko bo ich podaż na rynku będzie mała. W 2025 roku planuje się że sprzedaż BEV w Niemczech przekroczy 50% więc co będziesz chciał od nich ściągać jako kilkulatki?Ogólnie, najciekawiej będzie na początku przyszłej dekady, a wtedy będzie już więcej informacji o elektrykach z drugiej ręki, nastąpi rozwój systemu e.e, będzie więcej ładowarek.
Wiele się też może do tego czasu zdarzyć w moim życiu. Więc nie jestem "nie, bo nie", ale uważam jednak, że póki co elektryki muszą jeszcze dojrzeć.
A większość nas uważa że ty jeszcze nie dojrzałeś do elektryka
... I w ogóle nie bierzesz pod uwagę dużo lepszego elektryka i tańszego niż te wymienione ... co przy okrojonym budżecie jest dla mnie zagadką 😀
Chyba nie doceniasz tempa w jakim zmienia się motoryzacja, ciekawie to jest teraz. Na początku przyszłej dekady w Europie ciężko będzie kupić nowe ICE bo większość producentów deklaruje że od 2030 roku sami chcą przestać je produkować. Może ostaną się jakieś niedobitki hybryd. O kilkuletnie ICE z zachodu też będzie ciężko bo ich podaż na rynku będzie mała. W 2025 roku planuje się że sprzedaż BEV w Niemczech przekroczy 50% więc co będziesz chciał od nich ściągać jako kilkulatki?
Tak więc rewolucja nastąpi znacznie szybciej niż się Tobie albo naszym politykom wydaje.
Telewizora kineskopowego tez już nie kupisz, lodówki napchanej freonem w klasie ZZZ tez nie. Nigdzie w sklepach nie ma kas mechanicznych. Nikt nie pisze dokumentów na maszynie do pisania. Nawet Ty nie wysyłasz swoich postów napisanych na kartce pocztą.No widzisz, ale wciąż można kupić nowy telefon stacjonarny lub komórkowy, ale klasyczną 12 klawiszową klawiaturą, gdyby ktoś takie chciał.
A czy z taką łatwością kupisz nowy samochód bez tableta, z prostym silnikiem i bez elektronicznych "wyręczaczy" kierowcy? Jeszcze jakieś resztki są, ale za kilka lat może ich już nie być.
Głownie dlatego że żyjemy w kraju w którym uważa się że prąd to dalej jest do żarówek. Tacy jesteśmy postępowi i innowacyjni, ale wina zawsze kogoś innego. Sieć nie wytrzymuje? Przecież nie dlatego że nikt nic z nią nie robił przez 30 lat, to Ci źli pseudoekologiczni fotowolciarze. Produkujemy za dużo energii, odetnijmy tą darmową, przecież górnik nie po to w pocie czoła fedruje by prąd był tani. Trzeba znać wartość jego pracy.Zbudować parking to jedno. Podłączyć do sieci, to już osobna bajka.
Proponuje parową lokomobilę, zero tabletów i żadnych ułatwiaczy obsługi.Masz na myśli TM3, czy TMY?
W 3 siedzi się dla mnie za nisko, więc odpada. Z kolei mam swoje powody, dla których nie chcę Y.
Największy to udziwiona obsługa i paskudny kokpit z wielgachnym telewizorem na środku.
Procedura BEV wygląda tak:Opisuję procedurę tankowania dla porównania, jako polemikę z tym, że czas na stacji paliw jest czasem straconym, bo przecież tyle czynności trzeba zrobić, są skompilowane procedury, a auto elektryczne "ładuje się samo". Jakby nie było tu też żadnej procedury, a auto samo wpinało się do ładowarki lub w trasie nie trzeba było podjeżdżać pod ładowarkę.
Jak masz na sprzedaż kilka mieszkań w cenie BEV - ICE to chętnie zakupie.Jeżeli ktoś ma dom z garażem, PV na dachu i stać go na zakup auta w cenie mieszkania (bądź płacić komuś równowartość kilku tysięcy miesięcznie za możliwość użytkowania), to elektryk jest idealny dla niego.
Akurat statystyka jest przeciwko Tobie bo EV jeżdżą statystycznie więcej niż ICE, ja w BEV zupełnie nie liczę kilometrów.Jeżeli chodzi o moje konkretne warunki, mniej kombinowania i wygodniejsze dla mnie jest podjechanie raz na kilka tygodni na stację paliw, poświęcenie tych 10 minut i problem z głowy. Przy okazji nie muszę liczyć każdego przejechanego km.
Fakt, bo najczęściej jak wieczorem wskaźnik "paliwa" mam na czerwono to rano jest już pełny.Jeżeli są ludzie, którzy są zaskoczeni zapaleniem się rano rezerwy paliwa, bo dzień wcześniej nie zauważyli, że wskaźnik paliwa zbliża się do czerwonego pola
Telewizora kineskopowego tez już nie kupisz, lodówki napchanej freonem w klasie ZZZ tez nie. Nigdzie w sklepach nie ma kas mechanicznych. Nikt nie pisze dokumentów na maszynie do pisania. Nawet Ty nie wysyłasz swoich postów napisanych na kartce pocztą.
Mam z tego powodu płakać? Sorry, świat się zmienia.
No w sumie to nie wiem. Świat się zmienia i idzie do przodu czy ludziom się to podoba czy nie. Narzekanie na zasadzie nie bo nie to bezproduktywna strata czasu. Choć może i trochę wiem - to zwykłe narzekactwo bo 'kiedyś to było lepiej'. To samo było przy zmianie konia na samochód spalinowy.To już wiesz, dlaczego ludzie tak narzekają na generalny zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 r.
Chodzi Tobie o to że inaczej zasilasz je w paliwo?Czy obsługa telewizorów led różni się jakoś od obsługi telewizorów z kineskopem? Czy korzystanie z lodówek bez freonu wymagało zmiany stylu życia?
Z samochodami elektrycznymi jest inaczej. Nie obsługuje się ich tak jak aut spalinowych.