Po pierwsze - auto jest do jeżdżenia, więc jeśli tak potrzebujesz, to ładuj do 100%. Ale...
Bateria Li-ion naładowana do 100% najszybciej się degraduje niezależnie od chemii jakiej używa. Na szczęście LFP ma najmniejszą degradację i dość duży bufor 10% (chyba po 5% na górze i na dole), więc jakoś tam sami pilnują, żeby kierowca nie robił głupich rzeczy.
W LFP ta degradacja postępuje wolniej ale w ten sposób moim zdaniem spodziewaj się ~3-5% degradacji po 1 roku. Czy to jest ok, no chyba tak, bo później degradacja powinna trochę zwolnić i kolejne 3-5% powinieneś mieć po następnych 2 latach, więc nie będzie tragedii. Ale...
Jeśli jednak nie potrzebujesz codziennie zużywać powiedzmy >50%, to staraj się ładować jednak trochę niżej.
W przypadku LFP ładowanie do 100% jest potrzebne do kalibracji poziomu naładowania, więc od czasu do czasu trzeba dobić na max, ale spokojnie wystarczy jak będziesz to robił sporadycznie.
Domyślam się, że tak jak większość aut, Twoje również przez większość czasu po prostu stoi, więc jeśli to możliwe ograniczaj czas kiedy jest naładowane do 100% i będzie dobrze, bo to czas, w którym auto jest naładowane do 100% jest wrogiem, a nie samo ładowanie.
Żeby to zrobić ustaw sobie planowanie ładowania i staraj się dobijać do 100% bezpośrednio (oczywiście nie musisz celować co do minuty
) przed wyjazdem.
Zagrożenie dla LFP w przypadku nie ładowania do 100%, to zła ocena stanu naładowania, więc najgorsze co się może stać, to nagle z 20%, zrobi Wam się 5%. No i pytanie, czy to jest dla Was akceptowalne? Musicie sobie na to odpowiedzieć.
Dla mnie to by było ok, bo mieszkam i pracuję w Warszawie, więc nawet jeśli na tych 5% nie dojechałbym do domu, to zawsze znajdę w okolicy jakąś ładowarkę, żeby dobić te kilka kWh i dojechać do domu (nawet na 11kW dobijesz 15km zasięgu w 15 minut).
Mi (TM3AWD) wychodzi średnio, że używam około 20-30% baterii dziennie, przy czym są dni, kiedy auto stoi i się nie rusza, więc mam ustawione ładowanie do 70%. Degradacja na "najgorszej" chemii - NCA po 2,5 roku i 57 tys km ~2%, Wychodzi, że przejadę 12 lat i 500 tys km zanim zejdzie do 10%, a degradacja z czasem zwalnia, więc pewnie bliżej 20 lat i 1 mln km.
Nie bójcie się, bo nie będzie tragedii tak czy inaczej. Nie biczujcie się jeśli zapomnicie naładować, ani jeśli naładujecie kilka razy zbyt wysoko