Jak sprzedać używanego elektryka?

cooler

Pionier e-mobilności
Czyli najlepsza opcja to będzie finansowanie producentów, nie będą mieli wyboru
Dokładnie, jak można wejść na rynek np. z MG4 i nie mieć dobrego finansowania? Samochód fajny, ale na firmę to nie kupię za gotówkę.
 
Last edited:

solik

Pionier e-mobilności
MG wprowadzilo PGD ktore jest multimarkowe, dziwi wiec ich biernosc w tej kwestii

BYD nawet marketingu nie ma
 

piejar

Posiadacz Dacia Spring 45, 11.2022
Myślę że życie zweryfikowało drogie BEV, bo w PL jest lęk przed "zasięgozą" i "bateriozą" a płacenie sto kilkadziesiąt tys za używkę BEV, gdy dobrze wyposażony ICE kosztuje tyle samo, wciąż NIE jest akceptowalne.
Niezmiennie wierzę w małe elektryczne auta za 60-80 tys zł które mogą zrobić różnicę i odczarować wizerunek BEV jako pięknych dwutonowych cacek umiejących w 2,5 sekundy do setki.
Tylko tych aut po 60-80 tys (nowych) wciąż nie ma. Coś tam próbuje Dacia Spring II ale, choć nie najgorsza pod katem parametrów elektrycznych, urąga nieco standardom "bycia samochodem".
Skoro małe ICE umieją być po 60-70 tys to BEV tym bardziej będą umiały kiedy za rok, dwa, trzy w końcu stanieją baterie. Rynek baterii mocno rośnie i, podobno, zmiany cen w dół będą ogromne.
Czekam więc niecierpliwie na eC3, małego Hyundaia, czy Leapmotora T03.
Wybór między małym ICE a BEV za 70 tys zł może już być "trudniejszy" i ludzie mogą w końcu zacząć kupować BEV.
 

Makus

Posiadacz elektryka
Myślę że życie zweryfikowało drogie BEV, bo w PL jest lęk przed "zasięgozą" i "bateriozą" a płacenie sto kilkadziesiąt tys za używkę BEV, gdy dobrze wyposażony ICE kosztuje tyle samo, wciąż NIE jest akceptowalne.
Niezmiennie wierzę w małe elektryczne auta za 60-80 tys zł które mogą zrobić różnicę i odczarować wizerunek BEV jako pięknych dwutonowych cacek umiejących w 2,5 sekundy do setki.
Tylko tych aut po 60-80 tys (nowych) wciąż nie ma. Coś tam próbuje Dacia Spring II ale, choć nie najgorsza pod katem parametrów elektrycznych, urąga nieco standardom "bycia samochodem".
Skoro małe ICE umieją być po 60-70 tys to BEV tym bardziej będą umiały kiedy za rok, dwa, trzy w końcu stanieją baterie. Rynek baterii mocno rośnie i, podobno, zmiany cen w dół będą ogromne.
Czekam więc niecierpliwie na eC3, małego Hyundaia, czy Leapmotora T03.
Wybór między małym ICE a BEV za 70 tys zł może już być "trudniejszy" i ludzie mogą w końcu zacząć kupować BEV.
Tym bardziej, że przy małych autach odpada "range anxiety" - nikt raczej nie kupuje ich z myślą o wypadach na wakacje na drugi koniec kraju. I to jest właśnie droga do popularyzacji EV u nas - kto ma drugie auto w rodzinie "na codzień" może się skusić na kupno EV. I jak już przekona się na własne oczy o zaletach/wadach to może z czasem wymienić duże auto na elektryka.
 

Ynek

Zadomawiam się
Myślę że życie zweryfikowało drogie BEV, bo w PL jest lęk przed "zasięgozą" i "bateriozą" a płacenie sto kilkadziesiąt tys za używkę BEV, gdy dobrze wyposażony ICE kosztuje tyle samo, wciąż NIE jest akceptowalne.
Niezmiennie wierzę w małe elektryczne auta za 60-80 tys zł które mogą zrobić różnicę i odczarować wizerunek BEV jako pięknych dwutonowych cacek umiejących w 2,5 sekundy do setki.
Tylko tych aut po 60-80 tys (nowych) wciąż nie ma. Coś tam próbuje Dacia Spring II ale, choć nie najgorsza pod katem parametrów elektrycznych, urąga nieco standardom "bycia samochodem".
Skoro małe ICE umieją być po 60-70 tys to BEV tym bardziej będą umiały kiedy za rok, dwa, trzy w końcu stanieją baterie. Rynek baterii mocno rośnie i, podobno, zmiany cen w dół będą ogromne.
Czekam więc niecierpliwie na eC3, małego Hyundaia, czy Leapmotora T03.
Wybór między małym ICE a BEV za 70 tys zł może już być "trudniejszy" i ludzie mogą w końcu zacząć kupować BEV.
Gdyby VW wprowadził nową wersję e-Up! z nowszą baterią i może lekko mocniejszym silnikiem i w odpowiednio niższej cenie, to przedsiębiorcy by się w kolejkach po niego ustawiali.
 

Ev3

Pionier e-mobilności
Czyli najlepsza opcja to będzie finansowanie producentów, nie będą mieli wyboru
Tak, to chyba właściwa ścieżka.
Najlepiej też, żeby zajęli się handlem własnymi używkami, zamiast zrzucać problem na dealerów, którzy mówią "nie".

Lepiej zostać z 3 letnią używką wartą 50% ceny, niż z nowym, niesprzedanym przez 2 lata.
To już jest kwotowo tylko 50% problemu.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Gdyby VW wprowadził nową wersję e-Up! z nowszą baterią i może lekko mocniejszym silnikiem i w odpowiednio niższej cenie, to przedsiębiorcy by się w kolejkach po niego ustawiali.
On nie musi mieć większej baterii, mocniejszego silnika, ani niższej ceny. Wystarczy, żeby był. Przecież te auta kosztowały około 80-90tys pln (pod postacia skoda citigo, bez dopłat). A bateria 32kWh pozwalała na ponad 200km jazdy. Do malutkiego wozidełka segmentu A w zupełności wystarczy. Po dopłatach (27tys) masz pełnoprawny samochód za 50-60tys pln.
 

cooler

Pionier e-mobilności
On nie musi mieć większej baterii, mocniejszego silnika, ani niższej ceny. Wystarczy, żeby był. Przecież te auta kosztowały około 80-90tys pln (pod postacia skoda citigo, bez dopłat). A bateria 32kWh pozwalała na ponad 200km jazdy. Do malutkiego wozidełka segmentu A w zupełności wystarczy. Po dopłatach (27tys) masz pełnoprawny samochód za 50-60tys pln.
Dokładnie, w tej cenie brałbym 2 nowe, bateria 36kWh była ok na miasto.
 

daniel

Señor Meme Officer
On nie musi mieć większej baterii, mocniejszego silnika, ani niższej ceny. Wystarczy, żeby był. Przecież te auta kosztowały około 80-90tys pln (pod postacia skoda citigo, bez dopłat). A bateria 32kWh pozwalała na ponad 200km jazdy. Do malutkiego wozidełka segmentu A w zupełności wystarczy. Po dopłatach (27tys) masz pełnoprawny samochód za 50-60tys pln.
Tylko on był, żeby się w tabelkach CO2 floty zgadzało. Zamknęli zamówienia kiedy sprzedali wystarczającą ilość. Podejrzewam, że tracili na nim w tej cenie. Gdyby chcieć to sprzedawać nie za dumpingową cenę to byłoby ponad 100 tys.
 
Top