Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

slaveq

Pionier e-mobilności
Tyle (160) mam w Bornie. Zdarza się że tyle pojadę, po czym jest odcinka, ale nie widzę w tym żadnego problemu. Być może dlatego, że sporadycznie jeżdżę nim w trasy po niemieckich autostradach
W e208 jest ograniczenie do 150 i w sumie bym nawet o tym nie wiedział gdyby nie to, że przeczytałem w instrukcji. Śmiać mi się chciało jak ludzie zaczęli narzekać, że Highland ma teraz ograniczenie do 200 :). Przypomniało mi się jak byliśmy w podstawówce i czasem zerkaliśmy przez szyby samochodów mówiąc „Zobacz ile ma na liczniku. Patrz ten na 180 o jaaaa ale auto”. To mniej więcej obrazuje poziom.
 

twizy

Zadomawiam się

twizy

Zadomawiam się
Jeszcze dodam, że jeśliby weszło ograniczenie prędkości w nowych autach do 150-160 km to uważam, że wcale nie jest złym ruchem. A jak ktoś uważa, że ogarnia dobrze samochód na drodze w normalnym ruchu przy takich prędkościach to znaczy że nie wie o czym mówi i tym bardziej powinno się mu tą prędkość ograniczać. Wycieranie sobie gęby zabieraniem wolności można wsadzić między bajki, do ludzi nie dociera prosta prawda że nie są wyjątkowymi kierowcami o super umiejętnościach.
Ale jakim 'normalnym'? Jeśli są kraje w których po prostu można pojechać szybciej to niby czemu nie byłoby źle gdyby ktoś chciał tego zabraniać? Bo ma ogranicznik w elektryku? Mentalny? No jaki jest powód by jeden drugiemu mówił jak ma żyć. Chce jeździć wolno to niech jeździ, inni nic z tym nie mają wspólnego.
 

twizy

Zadomawiam się
Boziu drogi, wszyscy w tym kraju wszystko wiedzą lepiej. Insepktor == pasożyt a ograniczenia to tylko sugestie bo oni wiedzą lepiej.
No właśnie wygląda, że nie 'w tym kraju' tylko w sąsiednich. Tak, i w Polsce tłumy jeżdżą szybciej, to poniekąd komentowałem. Szybciej mimo ograniczeń! Czyli coś ryzykują a jednak jadą. No to chyba dobrze wiedzą. Można sobie na tym pasożytować albo zajmować się prawdziwymi przestępcami.
A potem płacz przy wypadku bo myśmy nie wiedzieli, ja zawsze szybko ale bezpiecznie. Dobrze, że powolutku takie myślenie jest uznawane za żenadę. Będzie jak z jazdą na suwak, te wszystkie domorosłe eksperty co „40-lat jeżdżę autem a ty mnie pouczać będziesz” mówiły, że jazda na suwak to jest wciskanie się i cwaniactwo a potem się okazało nagle nie wiedzieć czemu, że da się tak jeździć i usprawnia to ruch to już teraz siedzą cicho. Tak samo będzie z prędkościami i np siedzeniem na zderzaku na autostradzie.
Myślę, że powinieneś jeździć komunikacją miejską.
 

elektryk

Pionier e-mobilności
Ale jakim 'normalnym'? Jeśli są kraje w których po prostu można pojechać szybciej to niby czemu nie byłoby źle gdyby ktoś chciał tego zabraniać? Bo ma ogranicznik w elektryku? Mentalny? No jaki jest powód by jeden drugiemu mówił jak ma żyć. Chce jeździć wolno to niech jeździ, inni nic z tym nie mają wspólnego.
Młody chyba jeszcze jesteś :)

Jest sporo ludzi którzy nie zaznają szczęścia dopóki nie spowodują że inni ludzie będą zmuszeni do działania tak jak oni chcą.

Cały komunizm na tym polega, wszyscy muszą robić pod dyktando jednej grupy, jak ktoś nie chce to cały system zaczyna się walić jak domek z kart i trzeba bardziej dokręcać śrubę.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
Pierodololo wiecznie o tych innych krajach. I argument o niemieckiej autobanie jak to z wiatrem we włosach mknie człowiek co drugi dzień po Niemczech :). No i oczywiście ”Jezu komunizm”, to też przy każdej dyskusji o ograniczeniach świętych praw kierowcy wychodzi, z resztą nie tylko przy tym - przy paleniu w piecu oponami też to było jak piece w Krakowie zakazywali, teraz przy strefie czystego transportu też jest.

Zapierdzielanie po autostradzie 180+ takie bezpieczne i wara ci robaku bo moim jadę a ty komunikacją miejską się tłucz gdzie twoje miejsce.

Prawda jest taka, że mentalnie nasze społeczeństwo dorasta i będzie dorastać i zwykli ludzie chcą bezpiecznie i bez stresu dojechać z miejsca A do miejsca B bez wnerwiania się na rajdowców co ci siedzą na zderzaku, bez nerwów w mieście ze jak idziesz jako pieszy to cię jakiś głupek potrąci zapierdzielajac po mieście.

Jak jadę autem to na pierwszym miejscu w głowie mam ze nie jestem na drodze sam. Że jak jadę lewym pasem to zostawiam odstęp bo ktoś z przodu może nieogarniać, że jak jadę autostradą to jadę zgodnie z ograniczeniami bo ludzie się mogą niespodziewac wariata co jedzie dużo szybciej niż oni. Że w lesie jak jadę 70 to może ktoś to po coś ustawił tutaj nie bez powodu. Jeśli to jest komunizm to ok, niech wam będzie :).
 

elektryk

Pionier e-mobilności
Pierodololo wiecznie o tych innych krajach. I argument o niemieckiej autobanie jak to z wiatrem we włosach mknie człowiek co drugi dzień po Niemczech :). No i oczywiście ”Jezu komunizm”, to też przy każdej dyskusji o ograniczeniach świętych praw kierowcy wychodzi, z resztą nie tylko przy tym - przy paleniu w piecu oponami też to było jak piece w Krakowie zakazywali, teraz przy strefie czystego transportu też jest.

Zapierdzielanie po autostradzie 180+ takie bezpieczne i wara ci robaku bo moim jadę a ty komunikacją miejską się tłucz gdzie twoje miejsce.

Prawda jest taka, że mentalnie nasze społeczeństwo dorasta i będzie dorastać i zwykli ludzie chcą bezpiecznie i bez stresu dojechać z miejsca A do miejsca B bez wnerwiania się na rajdowców co ci siedzą na zderzaku, bez nerwów w mieście ze jak idziesz jako pieszy to cię jakiś głupek potrąci zapierdzielajac po mieście.

Jak jadę autem to na pierwszym miejscu w głowie mam ze nie jestem na drodze sam. Że jak jadę lewym pasem to zostawiam odstęp bo ktoś z przodu może nieogarniać, że jak jadę autostradą to jadę zgodnie z ograniczeniami bo ludzie się mogą niespodziewac wariata co jedzie dużo szybciej niż oni. Że w lesie jak jadę 70 to może ktoś to po coś ustawił tutaj nie bez powodu. Jeśli to jest komunizm to ok, niech wam będzie :).
Trochę w złym kontekście to napisałem o komunizmie, chodziło mi o system sam w sobie w kwestiach ekonomicznych.

Ruch drogowy musi być regulowany i muszą być jakieś zasady ruchu żeby każdy wiedział jak się zachowywać przewidywalnie dla innych.

Nie jeżdżę szybko, samo przyspieszenie na krótkich odcinkach daje dużo frajdy.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
Trochę w złym kontekście to napisałem o komunizmie, chodziło mi o system sam w sobie w kwestiach ekonomicznych.

Ruch drogowy musi być regulowany i muszą być jakieś zasady ruchu żeby każdy wiedział jak się zachowywać przewidywalnie dla innych.

Nie jeżdżę szybko, samo przyspieszenie na krótkich odcinkach daje dużo frajdy.
To ja źle w takim razie zrozumiałem, przepraszam. Chodzi mi o to, ze ja nie lubię takich skrajnie egoistycznych postaw, że to jest moje i wara ci do tego bo swoim jeżdżę. No nie bez kozery drogi są nazywane publicznymi i jak wszyscy będziemy takimi egoistami ukrywając to pod etykietą wolności osobistych to źle na tym wyjdziemy.
 

twizy

Zadomawiam się
Pierodololo wiecznie o tych innych krajach. I argument o niemieckiej autobanie jak to z wiatrem we włosach mknie człowiek co drugi dzień po Niemczech :). No i oczywiście ”Jezu komunizm”, to też przy każdej dyskusji o ograniczeniach świętych praw kierowcy wychodzi, z resztą nie tylko przy tym - przy paleniu w piecu oponami też to było jak piece w Krakowie zakazywali, teraz przy strefie czystego transportu też jest.

Zapierdzielanie po autostradzie 180+ takie bezpieczne i wara ci robaku bo moim jadę a ty komunikacją miejską się tłucz gdzie twoje miejsce.

Jak dla Ciebie za szybko to zbiorkom, nie widzę problemu. Ja też jeżdżę pociągami, notabene w Polsce do 200km/h.

Prawda jest taka, że mentalnie nasze społeczeństwo dorasta i będzie dorastać i zwykli ludzie chcą bezpiecznie i bez stresu dojechać z miejsca A do miejsca B bez wnerwiania się na rajdowców co ci siedzą na zderzaku, bez nerwów w mieście ze jak idziesz jako pieszy to cię jakiś głupek potrąci zapierdzielajac po mieście.
No to jeżdżą i wcale nie jest tak, że ktoś im ciągle jedzie na zderzaku czy w mieście pogania. Natomiast fakt, że tłumnie przekraczają ograniczenia wskazuje, że coś jednak z tymi ograniczeniami jest nie tak.
Jak jadę autem to na pierwszym miejscu w głowie mam ze nie jestem na drodze sam. Że jak jadę lewym pasem to zostawiam odstęp bo ktoś z przodu może nieogarniać,
I myślisz, że jesteś wyjątkowy?
że jak jadę autostradą to jadę zgodnie z ograniczeniami bo ludzie się mogą niespodziewac wariata co jedzie dużo szybciej niż oni.
Po to są pasy, by ludzie mogli jeździć różnymi prędkościami. Jak ktoś chce jedną to ... zbiorkom.
Że w lesie jak jadę 70 to może ktoś to po coś ustawił tutaj nie bez powodu.
Jeśli to jest komunizm to ok, niech wam będzie :).
To już pisałem, miał postawić znak ostrzegawczy a postawił ograniczenie. Jakby wszyscy kierowcy ofermami byli i nie rozumieli, że w lesie zdarzają się zwierzęta.
 
Top