Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

daniel

Señor Meme Officer
Bo albo nie będziemy mieli tych odcinkowych pomiarów i będzie wolna amerykanka jak teraz albo wszyscy będziemy po lasach jeździć 30.
"W Niemczech na autostradach nie ma ograniczeń prędkości!"

Również Niemcy:

1734362675897.png
 

Kszychu

Pionier e-mobilności

blazej

Pionier e-mobilności
Karzemy wszystkich kierowców niższą prędkością (...)

Karzemy? Jeżeli dla kogoś jest problemem, że jadąc 140 km/h przejeżdża dajmy na to w dwie godziny 280 km, a jadąc 130 km/h potrzebuje na przejechanie tego dystansu dodatkowych 9 minut i 15 sekund... to ja nie wiem, czy problemem nie jest jednak ten „ktoś”.
 

daniel

Señor Meme Officer
A po co cokolwiek okazywać? Wystarczy mieć go w dupie... Chce żeby wszyscy jeździli na autostradzie tak jak jemu się wydaje, że powinni, to niech sobie kupi autostradę. Jeżeli odwali jakiś chamski manewr, to jest kamera, wysyłasz policmajstrom. Może coś z tym zrobią, może nie zrobią, nie mój problem.
No właśnie policja powinna reagować na problem. Ustalić kierującego i ukarać.

Na X widzę sporo postów gdzie rowerzyści z UK wrzucają filmy z tego jak mija ich samochód "pod łokciem" z dopiskiem "Policja z Sheffield poinformowała mnie, że kierowca wybrał przejście kursu doszkalającego za który zapłacił 233 funty".
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
"Bezpieczeństwo czy skok na kasę?"
No daj spokój: "Pełna treść nowelizacji nie jest jeszcze znana, ale sprawa wydaje się przesądzona."

W skrócie - coś tam było, jacyś "działacze" wrzucili parę pomysłów, było kilka oficjalnych wypowiedzi, że te pomysły nie wejdą.
Jednak regularnie dziennikały piszą nagłówki wstrząsające o tym jak to kierowcom piniondze zabiorą.
No właśnie policja powinna reagować na problem. Ustalić kierującego i ukarać.
Tak, niestety ma do tego bardzo różne podejście. Niby wyszliśmy z komuny, ale komuna z nas nie do końca i wciąż wysłanie donosu na policję traktowane jest jak naruszenie bandyckiego honoru. Osobiście uważam, że dużo większą uwagę powinniśmy zwracać na agresję, współzawodnictwo na drogach, czy ogólnie kulturę. Takie emocje są niestety zaraźliwe i w moment z 1 głupka robi się 10 na tej samej drodze, a to jest bardzo groźne.
 

OldSeb

Posiadacz elektryka
Ale skoro "elita" polityczna pokazuje, że można mieć to w dupie, to o czym my tu rozmawiamy. Ryba gnije od głowy.
Nie zgodzę się. To działa odwrotnie - zaczyna się od drobiazgów a im idziesz wyżej w hierarchii społecznej to "drobiazgi" zaczynają rosnąć. Zaczynasz od przekraczania podwójnej ciągłej a kończysz na handlu respiratorami. Chodzi o elementarny szacunek do przepisów prawa albo ten szacunek będzie wszędzie, wyuczony od małego, albo będzie burdel i anarchia.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
Wiesz, czemu ludzie nie stosują się do niektórych ograniczeń?
Tak wiem czemu się nie stosują, bo mamy od lat ciche przyzwolenie na łamanie przepisów i nieuchronność kary jest na niskim poziomie, poziom szkolenia kierowców też i mówię tutaj np o tym żeby ludzie rozumieli dlaczego mają nie jeździć szybko albo np nie wyprzedzać na pasach.
Bo zbyt wiele jest bezsensownych. I to właśnie powoduje, że ludzie je ignorują.
To też słyszę ze dwadzieścia lat, jeszcze inne stare śpiewki:
- brak infrastruktury,
- łupieniu kierowców i łatanie dziury budżetowej mandatami
- tym, ze policja jest złośliwa i łapie tam gdzie nie trzeba
- auta są nowsze i można nimi bezpieczniej przekraczać prędkość.
- piesi święte krowy i na przejście wchodzą a mogliby żyć.

Jak ktoś chce to sobie wszystko wytłumaczy. Poza tym na Skach i autostradach nie ma bezsensownego oznakowania a mimo to mamy co mamy.
Jaki jest sens ograniczenia do 50 w terenie zabudowanym, kilometrami po za zabudową?
Setkami kilometrów - nie ma takich miejsc :). A jak są to zawsze można je zgłosić do zarządcy drogi - tak to jest największy problem czyli zabetonowanie urzędnicze ale nawet z tym da się powalczyć.
50 w lesie, bo na odcinku 20km wypadło kilka dziur w drodze.
Nie wiem może dlatego, że taki jeden z drugim potem przyjdzie, że mu koło urwało albo na muldzie go wyrzuciło do rowu? Mogę się tylko domyślać.
Wszędzie tam, gdzie fotoradary wypracowują rekordowe wyniki weryfikowałbym te ograniczenia. Skoro większość jeździ tam szybciej, to znaczy, że ograniczenie jest nielogiczne i bezsensowne.
Fotoradar masz oznakowany (co też jest w sumie patologią) to jak wypracowuje rekordowe wyniki to może trzeba zweryfikować zdanie poniżej.
Ludzie nie są głupi.
Gloryfikacja chłopskiego rozumu. Ludzie do dziś nie rozumieją, dlaczego się mają zatrzymać na zielonej strzałce albo nie wyprzedzać na przejściu. Ci sami niegłupi ludzie potem giną w wypadkach masowo przez łamanie przepisów.
Owszem, jest kilka % piratów i kilka % zawalidrogów, ale reszta jest całkiem normalna i nie ma sensu za wiele ograniczać. Piraci i tak będą mieli te ograniczenia głęboko, a cierpieć będą właśnie normalni, niczemu nie winni.
Dlatego nieuchronność kary wyleczy i piratów i tych normalnych co jednak przepisy łamią.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Z tym donoszeniem o przestepstwie mam pewne praktyczne doświadczenie (pomijam casus obecny Ministra Edukacji) ale to coś w tym typie .
Sąsiad wyjechał a synalek założył w jego ogrodzie plantację marychy . Pal sześć te krzaki , roślina ładna i dla kanarków może być , tylko za płotem, a marycha nie jest zła a w kazdym bądź razie lepsza od gorzały jeśli już ma coś sponiewierać. Mniej groźna. (Nie używam, bo jestem z pokolenia uduchowionego czyli spiryt (duch) mnie prowadził przez życie), ale zgodnie z wiedzą jestem sklonny tolerowac świadome używanie bardziej od innych używek .
Nie bylo by sprawy , ale zaczął sie pojawiać dziwny element ludzki . A to drabina zniknęła , kosiarka itd. Nigdy nic wcześniej nam nie zginęło ...
Żona nie wytrzymała i poszła po poradę do koleżanki ze szkoly, Pani Prokurator. Co zrobić? Czy iść "na glinę" ? Napisać, bo z ojcem/sąsiadem brak kontaktu.
Byłem akurat długo po za domem. Żona sama..
No i Pani Prokurator stanowczo odradziła, bo Policja mordy na kłódkę nie utrzyma a i podczas postepowania ktoś chlapnie skad mają ten cynk .
Lepiej siedzieć cicho .
Tym samym ta tradycja z PRLu ma realne rzeczywiste "umocowanie prawne" w tym kartonie państwowym.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Poza tym na Skach i autostradach nie ma bezsensownego oznakowania a mimo to mamy co mamy.
Bywa. Na A1 pomiędzy Gdańskiem a Toruniem kojarzę 2 idiotyczne miejsca. Koło Torunia kilkanaście kilometrów z ograniczeniem do 100. Kawałek dalej zakręt z ograniczeniem do 100, bo jak jest mokro, to 140 będzie za szybko. Zresztą statystycznie S i A to wbrew temu czego dotyczy większość postów w tym wątku marginalny problem.

jeden z drugim potem przyjdzie, że mu koło urwało albo na muldzie go wyrzuciło do rowu?
Zamiast ograniczenia stawiasz ostrzeżenie o innych niebezpieczeństwach, albo nierównościach poprzecznych i jego koło, jego problem.

Ludzie do dziś nie rozumieją, dlaczego się mają zatrzymać na zielonej strzałce
To akurat bardzo nadmiarowy przepis w zakresie "do zatrzymania kół". Tak wiem, piesi na obu przejściach, ale nadal przepis jest zbyt ostry. Na tyle, że prawie nikt go nie przestrzega.
Fotoradar masz oznakowany (co też jest w sumie patologią) to jak wypracowuje rekordowe wyniki to może trzeba zweryfikować zdanie poniżej.
Wytłumaczenie jest proste. Część kierowców nie potrafi się oprzeć zap..aniu. Nie wiem na czym to polega, ale zwyczajnie nie potrafi jechać poprawnie. Jest jeszcze część z tak kiepskim ogarnięciem sytuacji na drodze, że tego oznakowania nie zauważa. No i generalnie prawdziwa patologia wychodzi właśnie w przypadku fotoradarów. Jest ograniczenie do 70 i zawsze się trafi jakaś pierdoła, która jedzie w pobliżu radaru <50, bo nie wie ile wolno.
 

slaveq

Pionier e-mobilności
Bywa. Na A1 pomiędzy Gdańskiem a Toruniem kojarzę 2 idiotyczne miejsca. Koło Torunia kilkanaście kilometrów z ograniczeniem do 100. Kawałek dalej zakręt z ograniczeniem do 100, bo jak jest mokro, to 140 będzie za szybko. Zresztą statystycznie S i A to wbrew temu czego dotyczy większość postów w tym wątku marginalny problem.
No to tutaj się kłania kwestia dynamicznego ograniczenia prędkości ale u nas jest to traktowane po macoszemu.
Zamiast ograniczenia stawiasz ostrzeżenie o innych niebezpieczeństwach, albo nierównościach poprzecznych i jego koło, jego problem.
Nikt z tych ludzi nie patrzy na ograniczenia prędkości a co dopiero na znaki ostrzegawcze :).
To akurat bardzo nadmiarowy przepis w zakresie "do zatrzymania kół". Tak wiem, piesi na obu przejściach, ale nadal przepis jest zbyt ostry. Na tyle, że prawie nikt go nie przestrzega.
Do tego przepisu o dziwo ludzie się stosują i jest dużo lepiej u nas z przepuszczaniem na przejściach i przy okazji chyba ze statystykami śmiertelności.
Wytłumaczenie jest proste. Część kierowców nie potrafi się oprzeć zap..aniu. Nie wiem na czym to polega, ale zwyczajnie nie potrafi jechać poprawnie. Jest jeszcze część z tak kiepskim ogarnięciem sytuacji na drodze, że tego oznakowania nie zauważa. No i generalnie prawdziwa patologia wychodzi właśnie w przypadku fotoradarów. Jest ograniczenie do 70 i zawsze się trafi jakaś pierdoła, która jedzie w pobliżu radaru <50, bo nie wie ile wolno.
No jak nie mogą się oprzeć to na tor albo w GTA sobie pograć.
 

Najnowsze dyskusje

Top