Jeszcze jedna sprawa - przygotowanie kierowców do jazdy. Sorry, ale ten poziom szkolenia które jest wymagane do uzyskania prawa jazdy, urąga wszystkiemu. Głównie manewry na placu są istotne, tudzież wymiary tablicy rejestracyjnej. Albo jak najwolniejsze ruszanie na światłach. A o tym, żeby pokazać delikwentowi namacalnie co się dzieje z autem które wymknie się spod kontroli, o ile wydłuża się droga hamowania przy wzroście prędkości, o tym jakoś nikt nie myśli. A doświadczenie czegoś takiego na własnej skórze w bezpiecznych warunkach znakomicie działa na wyobraźnię i pobudza do myślenia.
Były robione na ten temat badania w Skandynawii. I wyszło, że dobrze ogarniający kierowcy robią więcej wypadków.
Kontrintuicyjne, ale patrząc na siebie prawda.
Zwyczajnie potrafiąc jeździć, jeździsz mniej bezpiecznie, bo szybciej. Przepisowa jazda niesamowicie nudzi. I potem, gdy następuje zbieg niesprzyjających okoliczności, jedziesz za szybko, konsekwencje są potężne.
Moja żona przerysowała kiedyś samochód o słupek, ale nigdy nie miała kolizji drogowej. Ja jakieś amatorskie zawody wygrałem, uwielbiam driftować, ścigałem się w simracingu. Przed 22 rokiem życia byłem 2 razy w rowie na publicznej drodze, raz też ktoś mi "wyjechał" z podporządkowanej, ale zap... w zabudowanym po śniegu.
Tyle wg mnie w temacie uczenia wychodzenia z poślizgów. Fakt, przydaje się przy zap...niu. Nie raz "uratowały" mnie moje umiejętności, tylko jak ratowałem się przy 150 kmh na mokrym zakręcie jadąc z rodziną na ograniczeniu 100 kmh, to chyba nie w tym leżał problem.
Dlatego wszędzie podkreślam, że to nie opony, ani umiejętności są drogą do bezpieczeństwa, a przestrzeganie prędkości, zwalnianie przed skrzyżowaniami/przejściami dla pieszych/w lesie itd.
W Polsce jest kult zapierdalania, byłem jego czołowym ambasadorem. Co ciekawe wtedy też byłem lekko otyły jak ten prosiak Majtczak. Nie dziwię się, że spokojniejsze na drogach narody są o tyle poziomów sportowych wyżej niż Polacy. To też w sumie moja droga. Polecam realizować endorfiny poza drogami publicznymi.