Jak walczyć z kultem zapierdalania (prędkość)

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Dziś jechałem ekspresówką s7 Kraków-Warszawa 120 kmh (gps 119 kmh) i ciężko mi policzyć ile tych samych samochodów wyprzedziłem kilka razy. Ludzie jadą 110-140 kompletnie bez sensu, zamiast zapiąć tempomat jak w usa i pozwolić wszystkim dookoła wygodnie płynąć.

Uwielbiam takich, którzy mnie wyprzedzają i zwalniają.

A strefa pomiaru prędkości średniej to komedia. Wszyscy za wyjątkiem mnie i tylko 2 innych samochodów zaczęła jechać 110 kmh. Tu minąłem ludzi, którzy wyprzedzali mnie na wysokości Kielc. Oczywiście wielu z nich po strefie mnie dogoniło i wyprzedziło... by znów na obwodnicy Warszawy jechać max 110 kmh i znów zostać przeze mnie wyprzedzonym. Zgaduję, że się yanosików boją i kompletnie nie ogarniają przepisów, nawet ograniczenia prędkości (choć to były często nowe grube fury, które czytają znaki).

Mam marzenie, by kierowcy jeździli z dopuszczalnymi prędkościami, a nie ze średnią niższą niż dopuszczalna, za to zupełnie bez płynności ruchu.
 

nabrU

Moderator
Byłem parę tygodni temu w PL na kilka dni i miałem okazję jechać S7 z Wa-wy (co prawda na krótszym odcinku) i potwierdzam słowa @Wojtek Wawa . Brak płynności jazdy, a po OPP w okolicach Białobrzegów, aż się syna pytałem (co mieszka w PL) czy nie przegapiłem czasem jakiegoś dodatkowego ograniczenia poniżej 120km/h bo wszyscy jechali jak 'emeryci'. A po zakończeniu OPP - zap...e jak zwykle :ROFLMAO:

No i jadąc przepisowe 120 km/h (według Google Maps) wyprzedzając TIRa (bez zajeżdżania komukolwiek drogi) zostałem obmigany i obtrąbiony. Ot taki kraj i ludzie... (ok, nie wszyscy ;))
 

umcus

Pionier e-mobilności
a po OPP w okolicach Białobrzegów, aż się syna pytałem (co mieszka w PL) czy nie przegapiłem czasem jakiegoś dodatkowego ograniczenia poniżej 120km/h bo wszyscy jechali jak 'emeryci'. A po zakończeniu OPP - zap...e jak zwykle :ROFLMAO:
Tak, ludzie nie pamiętają jakie są prędkości na OPP. Dodatkowo część boi się przekroczyć średnią, więc na wszelki wypadek jedzie 10 km/h wolniej. Masakra.
No i jadąc przepisowe 120 km/h (według Google Maps) wyprzedzając TIRa (bez zajeżdżania komukolwiek drogi) zostałem obmigany i obtrąbiony. Ot taki kraj i ludzie... (ok, nie wszyscy ;))
Lewy pas to nie kółko różańcowe ;) U nas mamy ruch prawostronny, pamiętaj ;)
 

nabrU

Moderator
Lewy pas to nie kółko różańcowe ;) U nas mamy ruch prawostronny, pamiętaj ;)

Ja bardzo grzecznie 120km/h na tempomaciku leciałem prawym pasem i tylko od czasu do czasu ciężaróweczki wyprzedzałem, zjeżdżając zaraz po manewrze na prawy pas, niech se inni zap.....ją ;)
Ale w trakcie manewru to nie mam jak i gdzie zjechać, więc miganie / trąbienie do mnie nie przemawia :p
 

qb4hkm

Pionier e-mobilności
A strefa pomiaru prędkości średniej to komedia. Wszyscy za wyjątkiem mnie i tylko 2 innych samochodów zaczęła jechać 110 kmh. Tu minąłem ludzi, którzy wyprzedzali mnie na wysokości Kielc. Oczywiście wielu z nich po strefie mnie dogoniło i wyprzedziło... by znów na obwodnicy Warszawy jechać max 110 kmh i znów zostać przeze mnie wyprzedzonym. Zgaduję, że się yanosików boją i kompletnie nie ogarniają przepisów, nawet ograniczenia prędkości (choć to były często nowe grube fury, które czytają znaki).
Klasyczek, mnie bardziej śmieszy jak jadę krajówką czy jakąś lokalną drogą i wyprzedza mnie typ żeby czasem 1km, czasem 500m dalej(DOSŁOWNIE), skręcić czy to na posesję czy prostopadłą drogę...
 

KrzysztofFly

Moderator
Klasyczek, mnie bardziej śmieszy jak jadę krajówką czy jakąś lokalną drogą i wyprzedza mnie typ żeby czasem 1km, czasem 500m dalej(DOSŁOWNIE), skręcić czy to na posesję czy prostopadłą drogę...
Ja wczoraj, dokładnie w ten sposób wyprzedziłem swoim e-C4 jadącego przede mną, aby w sumie za 200 może 300 metrów, skręcić w lewo. Chyba strasznie mu się to nie spodobało, bo mrugał "długimi". ;).
Na swoją obronę dodam jednak, że wyprzedziłem go, bo ze swojego tłumika wydalał kłęby czarnego dymu w potężnej ilości i nie chciałem się truć wdychając jego spaliny ;).
 

cooler

Pionier e-mobilności
Ja wczoraj, dokładnie w ten sposób wyprzedziłem swoim e-C4 jadącego przede mną, aby w sumie za 200 może 300 metrów, skręcić w lewo. Chyba strasznie mu się to nie spodobało, bo mrugał "długimi". ;).
Na swoją obronę dodam jednak, że wyprzedziłem go, bo ze swojego tłumika wydalał kłęby czarnego dymu w potężnej ilości i nie chciałem się truć wdychając jego spaliny ;).
Dla takich smrodzieli także nie mam litości.
 

qb4hkm

Pionier e-mobilności
W zupełności rozumiem, Y byś nie poczuł 🙃
Może nie zapierdalaniu znowu, ale wożę 2 razy w tygodniu teściową z Sochaczewa do Warszawy i upodobałem sobie traskę przez kampinos, jako że mieszkam na wylocie z tamtej strony. Tam jest 3/4 trasy 40(niedawno skończony remont)/50 non stop. Zapinam AP +10(na 40 przerzucam na tempomat i 60) i wio na luzaku. Sznur za mną aż czasem głupio, gdybym jechał przepisowo to by mnie chyba zjedli... pojechałem raz "jak wszyscy" czyli prędkość dążyła do 80-90, i teraz uwaga, prędkość średnia wzrosła o 10km/h i zaoszczędziłem 5 minut, jadąc godzinę, ryzykując że pieprznę jakiegoś dzika czy sarnę, albo jakiegoś pijanego Kazia po drodze bo jechałem późną nocą. Zastanawiam się co oni wszyscy z tym zaoszczędzonym czasem robią...
 

umcus

Pionier e-mobilności
Zastanawiam się co oni wszyscy z tym zaoszczędzonym czasem robią...
Np. mogą pospać/odpoczywać dłużej przez 5 minut. Przemnóż to przez rok, a potem 10 lat. To nie są tanie rzeczy... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Oczywiście całkowicie pomijam w tym miejscu koszty jakie ponosimy (i jako kierujący i jako społeczeństwo) przy ewentualnym wypadku, to temat na inny subwątek ;)
 

qb4hkm

Pionier e-mobilności
Np. mogą pospać/odpoczywać dłużej przez 5 minut. Przemnóż to przez rok, a potem 10 lat. To nie są tanie rzeczy... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Oczywiście całkowicie pomijam w tym miejscu koszty jakie ponosimy (i jako kierujący i jako społeczeństwo) przy ewentualnym wypadku, to temat na inny subwątek ;)
Myślę że chodzi o efekt psychologiczny, jadąc szybciej wydawało mi się że oszczędziłem mnóstwo czasu, dopiero zerknięcie na czas przejazdu sprowadziło na ziemię. Ewentualnie może liczą na jakiś wpływ dylatacji czasu, niestety mierzalne efekty tejże zaczynają być dopiero przy prędkościach zbliżonych do c.
 
Top