Jakie EVSE / Wallbox dla TM3?

Trydent

Zadomawiam się
Tak, potrzebujesz czegoś co zwie się EVSE i o czym jest ten wątek, niektórzy nazywają to niepoprawnie ładowarką.
Ten kabelek co pokazywałeś przydaje się właściwie tylko na trasie do ładowarek AC, chyba że kupisz do domu EVSE bez kabla, z samym gniazdem typu 2.

Te informacje o maksymalnej obciążalności kabla typu 2 są zakodowane w prosty sposób - odpowiedni rezystor między stykami PE i PP.
To po co dają ten kabel, jak nie można go po prostu wpiąć do siły?
 

Michal

Moderator
Żebyś mógł się wpiąć do jakiejś publicznej ładowarki Type2 takiej jak np. tutaj (Szczecin Galeria Kaskada):
278695.jpg

Teoria jest taka, że kiedyś może nastanie światłość i będziesz mógł ładować auto po prostu na ulicy np. z "latarni", bo tam będzie właśnie taki pasujący wtyk. Dlatego dają taki kabel, to to jest trochę taka podstawa ładowania. Przy czym przyjął się trochę inny standard - większość ładowarek Type2 ma obecnie kabel zamontowany na stałe, więc tego swojego nie musisz nawet wyciągać.

Do siły musisz mieć tak zwane EVSE (potocznie zwane ładowarką albo EV charger albo Electric Vehicle Supply Equipment) i ono na wyjściu podaje siłę ale wraz z garścią informacji o niej, czyli w szczególności np. dostępny prąd ładowania. To działa mniej więcej tak, że takie EVSE informuje pojazd, że jest podłączone pod 16A 3F i auto wtedy potwierdza, że może taką moc przyjąć, a EVSE puszcza energię. To jest mniej więcej taki programowalny stycznik.

odpowiedni rezystor między stykami PE i PP
To jest chyba troszkę bardziej skomplikowane, bo tam jest docelowo sygnał prostokątny w cyklach 1000 hz i stopień wypełnienia tej fali prostokątnej określa dostępną moc ładowania - większy opis tutaj [klik]. Sama rezystancja modyfikuje napięcie i przekazuje informacje o statusie "EVSE".

@Trydent, pewnie za chwilę spytasz po co to wszystko. Ano po to, że np. taki Renault Zoe w niektórych wersjach mógł za pomocą takiego złącza Type2 łądować się z mocą nawet 43kW, a to oznacza prądy rzędu ~63A, a specyfikacja przewiduje nawet 80A. Dlatego Ładowarka musi podać autu jakie ma ograniczenia, żeby auto nie wywaliło bezpieczników albo nie spaliło instalacji, próbując pociągnąć ile tylko może.
 
Last edited:

slack

Fachowiec
Pisałem o limicie na kablu, bo Trydent zadał pytanie czy to kabel 32 A a limit kabla jest zakodowany za pomocą prostego rezystora, w naszych kablach jest to 220 Ohm co odpowiada 32A (skoki 6, 13, 20, 32, 63, 80 A). Na kablu jak byk napisane 32 A 3Ph, ale gdy są wątpliwości to trzeba sobie zmierzyć rezystancję, zwłaszcza że kabelek MIC ;). Do LR dają kabel Mennekesa, czyżby kolejna oszczędność w SR+?
Precyzyjna regulacja prądu ładowania to inna bajka, ale ten rezystorek w kablu określa nadrzędny, górny limit.
Swoją drogą spójrzcie na kabelek w nowych EVSE na wyposażeniu Tesli, mój nie ma oznaczenia, po średnicy kabla zaczynam podejrzewać, że to tylko 2,5 mm kwadratowego na żyłę, jest to za mało na 32 A, ale może się mylę z tym przekrojem.
 
Last edited:

Michal

Moderator
Jeszcze może wspomnę kiedy może Ci się przydać taki kabel - napiszę o świetlanej przyszłości za 30-50 lat - jak dożyjemy to może zobaczymy...

Teoria, która obecnie jest chyba dominująca w kwestii przejścia na odnawialne źródła energii, a w szczególności PV jest mniej więcej taka i odpowiada trochę temu, co już dziś robią ludzie z własnymi PV na dachcach:
Jak już odnawialne źródła energii się przyjmą tak naprawdę mocno i znacząca większość energii będzie w ten sposób produkowana, to może się okazać, że energia w określonych warunkach/godzinach dnia będzie darmowa, albo nawet ktoś może dopłacać do jej wykorzystania / magazynowania, żeby nie mieć problemów z bilansowaniem sieci. Był już chyba na elektrowoz.pl artykuł o gościu z UK, który w ramach pilotażowego programu dostaje niemałą kasę za używanie swojego leafa jako baterii bilansującej lokalną sieć, a jak nie było to jest taki przypadek do odszukania w interncie.
Jak wyobrazimy sobie kolosalne farmy PV w Afryce, które przesyłają energię do EU wielkimi kablami DC o napięciu 1100kV, to aby pokryć nasze zapotrzebowanie energetyczne w szczycie będą one zmuszone do znaczącej nadprodukcji w środku dnia. Można wtedy też wyobrazić sobie właśnie ogólnodostępne wtyki do ładowania EV na mieście, po to, żeby można było się naładować za dnia, kiedy świeci słońce, a nie nocami, kiedy go nie ma. To pozwoli mieć mniejsze magazyny energii, a to znacząco obniży koszty i stopień skomplikowania systemu.
To nasze obecne - nocne ładowanie po domach jak jakieś nietoperze w garażach, działa tylko dlatego, że to noca jest nadmiar elektryczności, a on wynika z tego, że nie da się wyłączyć z minuty na minutę elektrowni węglowej (np. w PL), albo jądrowej (np. w FR).
 
Last edited:

slack

Fachowiec
Musk mówił rok temu na Battery Day, że nie będzie rozwijał koncepcji samochodu jako magazynu energii z PV czy innej "alternatywy", bo jest mobilny - w dzień Amerykanie jeżdżą do pracy a tam zwykle nie ma infrastruktury, poza tym ma swoje Powerwalle. Japończycy w Leafie zrobili namiastkę V2G (namiastkę, bo potrzebny jest dodatkowy, kosztowny inwerter), ale nie ze względu na ekologię, tylko głównie jako awaryjne zasilanie w razie katastrof (trzęsienia ziemi/powodzie).
Jeśli chodzi o V2G to potrzebne są regulacje na poziomie US/EU (kosztowna rozbudowa sieci, gniazda w miejscach pracy, system centralnego sterowania), inaczej (teraz) ta zabawa nie ma sensu i producenci samochodów tak myślą. Implementacja Hyundaia czy Kii to też tylko awaryjne podtrzymanie o dość niskiej mocy. Co najmniej 10 lat minie zanim ktoś w PL zacznie się tym interesować (nie tylko z powodu statystycznie nieistotnej liczby elektryków), na razie politycy myślą jak zmniejszyć obciążenie sieci przez panele słoneczne, które powyrastały jak grzyby po deszczu - patrz "opłata mocowa" na rachunku za prąd i nowe zasady rozliczania prosumentów od 2022 r. Teraz wyobraźcie sobie, że ktoś w tym kraju rzuca hasło "Wdrażamy system V2G", "Wszyscy operatorzy mają się dostosować i ujednolicić system", "Mamy już 5 mln elektryków, co pozwala na pełne bilansowanie, niestety tylko w lecie", ROTFL.
 

Michal

Moderator
Chyba źle to napisałem, bo kompletnie nie chodziło mi o V2G.
Też zgadzam się, że to nie jest potrzebne. Chodzi mi tylko o to, że trzeba dużą część zużycia, które obecnie odbywa się nocą, przenieść na dzień - na przykład ładowanie EV w pracy zamiast nocą w garażu. Tego leafa z UK podaje jako przykład, bo nie kojarzę takiego przykładu z prywatnym systemem baterii w domu. Choć można już dziś popatrzeć na firmę Octopus Energy i jak ich stawki zmieniają się w ciągu dnia w zależności od produkcji do tego stopnia, że nieraz nawet dopłacają do pobierania energii. Kiedy mocno w UK wieje wiatr, to firmy energetyczne potrafią nawet dopłacać do zużycia. Z tego co pamiętam to ta firma ma już ponad 3mln klientów i ostatnie 2 mln zdobyła w ciągu ostatniego roku. Chodzi mi o to, że im większe zużycie wtedy kiedy energia odnawialna jest produkowana, tym mniejsza potrzeba budowania magazynów energii żeby pokryć zużycie nocami. Można w ten sposób (zmiennością cen) doprowadzić do tego aby domom jednorodzinnym i wspólnotom mieszkaniowym opłacało się instalować rozproszone systemy magazynowania energii.

Jeśli chodzi o polityków,
nie chce się za bardzo wdawać w dyskusję na ten temat ale ja osobiście jestem bardzo zawiedziony podejmowanymi działaniami.
Na razie politycy "myślą" o tym jak utrzymać gęby przy korycie i o tym jak zapewnić tę mityczną i w zasadzie niemożliwą już do osiągnięcia "niezależność energetyczną Polski" kosztem wszystkiego innego. Finałem tego ich "myślenia" będzie wydanie miliardów naszych pieniędzy na elektrownie gazowe, które sami nazywają przejściowymi (za kilka - kilkanaście lat pójdą w piach) i kompletne uzależnienie kraju od dostaw gazu z RO i US, który będzie tylko drożał.
Opłata mocowa o któej piszesz, to doskonały przykład nowych podatków, które nie przenoszą się na żadne działania na które powinny być przeznaczane. Pieniądze po prostu wpadają do wspólnego wora nicości i znikają bez śladu. Tak samo jak opłaty OZE, opłaty od emisji CO2 zarządzone przez EU, podatek cukrowy, nadchodzące zwiększenie opodatkowania przedsiębiorców i wiele, wiele innych.

A dlaczego sieć jest przeciążona przez panele PV?
Bo sama sieć jest przestarzała i dostosowana do jednostronnego przesyłu. Dlatego osiedla domków, które dziś mają dużo PV nie są w stanie oddać tej energii dalej i lokalnie napięcie rośnie tam tak bardzo, że produkcja się wyłącza, a energia idzie w piach. Przy czym to też trochę dobrze, bo ta jak widzimy nawet tutaj na forum ludzie myślą dzięki temu o zwiększeniu auto-konsumpcji. Wstawiają pranie, mocniej podgrzewają domy i wodę, wtedy kiedy świeci słońce i mają dużą produkcję. To jest też doskonały przykład na to jak słabo zmienność cen energii jest dostosowana do nowej, nie węglowej, rzeczywistości. Gdyby cena energii była choćby uzależniona właśnie od napięcia w sieci (pośrednio od lokalnej produkcji PV), to taki mechanizm automatycznie prowadziłby do rozwoju lokalnych magazynów energii i inwestycji w nowe typy stacji przesyłowych.
 

ELuk

Pionier e-mobilności
Problem energetyki gazowej nie dotyczy tylko Polski i złego polskiego rządu.
Niemcy z Putinem interesy gazowe robią nie licząc się z klimatem.
Cel szczytny - wyeliminowanie złego węgla, ale gaz niewiele lepszy, a biorąc pod uwagę wycieki metanu to może gorszy.
Parcie Niemców na gaz też wiąże się z niedostosowaniem niemieckich sieci energetycznych w powiązaniu z niestabilnością OZE.
 

Michal

Moderator
Jeśli chodzi o polityków,
nie chce się za bardzo wdawać w dyskusję na ten temat ale ja osobiście jestem bardzo zawiedziony podejmowanymi działaniami.
Oczywiście nie mam na myśli tylko polityków w PL, a wszystkich. Oczywiście fajnie by było choć raz nieść kaganek oświaty, a nie jak zwykle wlec się w ogonie stawki (patrz samochody vs konie)...
 
Top