Chyba źle to napisałem, bo kompletnie nie chodziło mi o V2G.
Też zgadzam się, że to nie jest potrzebne. Chodzi mi tylko o to, że trzeba dużą część zużycia, które obecnie odbywa się nocą, przenieść na dzień - na przykład ładowanie EV w pracy zamiast nocą w garażu. Tego leafa z UK podaje jako przykład, bo nie kojarzę takiego przykładu z prywatnym systemem baterii w domu. Choć można już dziś popatrzeć na firmę Octopus Energy i jak ich stawki zmieniają się w ciągu dnia w zależności od produkcji do tego stopnia, że nieraz nawet dopłacają do pobierania energii. Kiedy mocno w UK wieje wiatr, to firmy energetyczne potrafią nawet dopłacać do zużycia. Z tego co pamiętam to ta firma ma już ponad 3mln klientów i ostatnie 2 mln zdobyła w ciągu ostatniego roku. Chodzi mi o to, że im większe zużycie wtedy kiedy energia odnawialna jest produkowana, tym mniejsza potrzeba budowania magazynów energii żeby pokryć zużycie nocami. Można w ten sposób (zmiennością cen) doprowadzić do tego aby domom jednorodzinnym i wspólnotom mieszkaniowym opłacało się instalować rozproszone systemy magazynowania energii.
Jeśli chodzi o polityków,
nie chce się za bardzo wdawać w dyskusję na ten temat ale ja osobiście jestem bardzo zawiedziony podejmowanymi działaniami.
Na razie politycy "myślą" o tym jak utrzymać gęby przy korycie i o tym jak zapewnić tę mityczną i w zasadzie niemożliwą już do osiągnięcia "niezależność energetyczną Polski" kosztem wszystkiego innego. Finałem tego ich "myślenia" będzie wydanie miliardów naszych pieniędzy na elektrownie gazowe, które sami nazywają przejściowymi (za kilka - kilkanaście lat pójdą w piach) i kompletne uzależnienie kraju od dostaw gazu z RO i US, który będzie tylko drożał.
Opłata mocowa o któej piszesz, to doskonały przykład nowych podatków, które nie przenoszą się na żadne działania na które powinny być przeznaczane. Pieniądze po prostu wpadają do wspólnego wora nicości i znikają bez śladu. Tak samo jak opłaty OZE, opłaty od emisji CO2 zarządzone przez EU, podatek cukrowy, nadchodzące zwiększenie opodatkowania przedsiębiorców i wiele, wiele innych.
A dlaczego sieć jest przeciążona przez panele PV?
Bo sama sieć jest przestarzała i dostosowana do jednostronnego przesyłu. Dlatego osiedla domków, które dziś mają dużo PV nie są w stanie oddać tej energii dalej i lokalnie napięcie rośnie tam tak bardzo, że produkcja się wyłącza, a energia idzie w piach. Przy czym to też trochę dobrze, bo ta jak widzimy nawet tutaj na forum ludzie myślą dzięki temu o zwiększeniu auto-konsumpcji. Wstawiają pranie, mocniej podgrzewają domy i wodę, wtedy kiedy świeci słońce i mają dużą produkcję. To jest też doskonały przykład na to jak słabo zmienność cen energii jest dostosowana do nowej, nie węglowej, rzeczywistości. Gdyby cena energii była choćby uzależniona właśnie od napięcia w sieci (pośrednio od lokalnej produkcji PV), to taki mechanizm automatycznie prowadziłby do rozwoju lokalnych magazynów energii i inwestycji w nowe typy stacji przesyłowych.