Właśnie! Żeby sobie latać w nocy po Europie nie można być miękkim i śpiochemzaraz będzie historia o różnej reakcji organizmu i że niektórych to nie męczy i żebym pilnował swojego nosa
Właśnie! Żeby sobie latać w nocy po Europie nie można być miękkim i śpiochemzaraz będzie historia o różnej reakcji organizmu i że niektórych to nie męczy i żebym pilnował swojego nosa
Masz rację, w pewnym stopniu.Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Taka jazda to nie komfort. To jest po prostu męczarnia.
wlasnie jade flixbusem - ci sie w tancu nie p****ą - pod poznaniem byla wymiana przednich opon na parkingu a do warszawy dojedziemy z 15 minutowym opoznieniemWłaśnie! Żeby sobie latać w nocy po Europie nie można być miękkim i śpiochem
Heheh, pomimo zmian opon? Nieźle! To busik czy pełnowymiarowy autobus? No i dlaczego nie swoim autem?wlasnie jade flixbusem - ci sie w tancu nie p****ą - pod poznaniem byla wymiana przednich opon na parkingu a do warszawy dojedziemy z 15 minutowym opoznieniem
Kurde, wracamy do dyskusji? To ile ten zawodowy może na raz jechać? 2h? Czy może więcej... I czy ktoś na pałę te 4.5h wpisał czy jest to poparte odpowiednimi badaniami nad psychomotoryką "zwykłego" człowieka? Czy może zawodowi kierowcy to szczupli sportowcy ninja o wydolności greckich herosów?Tachometry nie wzięły się z niczego - właśnie żeby takie gieroje nie opowiadały jaką to mają wydolność organizmu i nie wiedzą co się stało oni tylko na chwilę przymknęli oko a to drzewo się samo pojawiło (dobrze jak drzewo i nikomu nic się nie stanie).
Kurde, wracamy do dyskusji? To ile ten zawodowy może na raz jechać? 2h? Czy może więcej... I czy ktoś na pałę te 4.5h wpisał czy jest to poparte odpowiednimi badaniami nad psychomotoryką "zwykłego" człowieka? Czy może zawodowi kierowcy to szczupli sportowcy ninja o wydolności greckich herosów?
Myślałem że mamy to już za sobą...
To co tutaj jest nie halo?1600km do promu to jakieś 13-14h.
Ale:
Ja latam w nocy, kiedy można przycisnąć i nie przeszkadza ruch, postoje tylko na tankowanie (na 1600km tylko 2 tankowania, i jeszcze zostaje sporo paliwa żeby na Sardynii dojechać na miejsce i móc się pokręcić.
Kurde, wracamy do dyskusji? To ile ten zawodowy może na raz jechać? 2h? Czy może więcej... I czy ktoś na pałę te 4.5h wpisał czy jest to poparte odpowiednimi badaniami nad psychomotoryką "zwykłego" człowieka? Czy może zawodowi kierowcy to szczupli sportowcy ninja o wydolności greckich herosów?
Myślałem że mamy to już za sobą...
Że to nie jest jakiś nadludzki wyczyn, wiele osób tak lata i wszyscy żyją... Pisałem że były 2 tankowania, na nich krótkie postoje lub zmiany kierowców a ty od razu tachografy i gieroje... Drzewa itp...To co tutaj jest nie halo?
Sam sobie przeczysz w tych dwóch postach - w jednym piszesz, że te 4,5 godziny nie wzięły się znikąd w drugim, że trasa 14 godzin to żaden nadludzki wyczyn. A na końcu - jak nie umiesz jeździć to autobus albo samolot. Jakoś tak zawsze mi się ze słabym prowadzeniem auta kojarzyło przecenianie swoich umiejętności i brawura (pod różną postacią). Sorry i bez złośliwości, to się niczym nie różni od opowieści, że po pół litra niektórzy to sobie lepiej radzą za kierownicą niż inni na trzeźwo.Że to nie jest jakiś nadludzki wyczyn, wiele osób tak lata i wszyscy żyją... Pisałem że były 2 tankowania, na nich krótkie postoje lub zmiany kierowców a ty od razu tachografy i gieroje... Drzewa itp...
Dla niektórych faktycznie trasa to tylko autobus lub samolot...