Dobrze, że ten "prototyp" im tak dobrze wyszedł i cały czas jeździ
Też mnie wkurza, że w góry nie mogę dojechać bez szukania ładowarek :-( Na dzień dzisiejszy taki jest poziom tego wszystkiego (elektromobilnosci) i raczej wielkiej zmiany nie będzie tylko przetasowania wyposażenia w zależności od wersji i producenta.
Jechałem w zeszły weekend do Szklarskiej i dojechałbym na jednym ładowaniu gdybym nie szalał z prędkością. Wolałem jednak zrobić przystanek pod Biedronką, bo i tak musiałem się zatrzymać z dziećmi na takiej długiej jeździe.
Spalinowy samochód możesz bardziej pod siebie skonfigurować a w elektrykach bierzesz co dają.
Zastój ze sprzedażą wynika nie tylko z obaw klientów ale też dużej blokady sprzedawców na sprzedaż elektryków- wolą zostać przy spalinowych i to im się udaje znakomicie.
Spalinowy niemiecki i pewnie francuski samochód. Azjaci z tego co się orientuję to zawsze mieli bardziej okrojone konfiguratory. Nawet Niemcy będą musieli odpuścić te wszystkie opcje. To za dużo kosztuje. Nawet u dealera dłużej trwa kupowanie auta. W fabryce za to ekstra logistyka części, dodatkowe skomplikowanie linii produkcyjnej.
Jako programista robotów musiałem sprawdzać kolizje między wariantami to skomplikowanie rosło może nie N razy, ale zauważalnie. Jak były obok siebie dwie stacje, gdzie mogły się produkować różne typy to już prawie N^2. Byłem w szoku jak usłyszałem, że VW produkuje wersję chyba T5 bez centralnego zamka. Trzeba to było zaprogramować i przetestować, dołożyć dodatkowe czujniki na linii do rozpoznawania części itp.
No ale widocznie ktoś to policzył i uznał, że VW zarobi na tym pieniądze. Podejrzewam, że wiele osób co kupiło bez zamka, kupiłoby i z zamkiem, więc zysk był iluzoryczny, a koszty rzeczywiste.