Wpinamy za każdym razem jak auto wraca do garażu i auto zawsze stoi wpięte do ładowarki, nawet jak się już naładuje to wypinamy dopiero jak jest potrzeba gdzieś jechać, czyli dostaje też dużo cykli np. 71 procent do 75 procent. Ja natomiast czytałem kiedyś, że ładowanie w przedziale 65 do 75 procent powoduje, że bateria jest praktycznie niezniszczalna, ale już ładowanie 55 procent do 75 procent już ją trochę degraduje, im bliżej zakresu 65 do 75 procent tym lepiej dla baterii. Patrząc po degradacji u mnie chyba coś w tym jest.
Co badania to inne informacje. Właściwie to tych czynników jest tyle że można zgłupieć.
Staram się ładować 100% przed wyjazdami (różnie z tym wychodzi) i doładowywać do 80% jak spadnie poniżej 20% ale to nie jest jakaś reguła bo uważamy że jak jest okazja na podładowanie to wykorzystujemy.
Wklejam moje dane dla LFP która według ekspertów była raczej źle obsługiwana w trakcie ostatnich 20 miesięcy i 37 kkm co jak widać jakoś szczególnie się nie odbiło na baterii.
Przez 8 miesięcy auto jeździło bez kołpaków dlatego mniejszy zasięg na wykresie, teraz na zimowych oponach powróciły na felgi. Od dwóch miesięcy posiadam wallbox w garażu podziemnym, wcześniej ładowany na mieście lub w pracy.
Może się to komuś przyda do analizy przed zakupem. Po dwóch latach zamierzam dokładniej przedstawić temat na forum ale z grubsza auto jak auto, nie ma co wariować na punkcie baterii.
Edit: przebieg 37 kkm, degradacja 2,2% bateria LFP, garażowany (temp min. 10 st. C), użytkowany 20 miesięcy. W zimie w pracy stoi na parkingu pod chmurką.