wyluzuj bogaczu, dawno przestałem mierzyć poziom zamożności samochodem marki premium. kiedy w końcu w Polsce to się zmieni? ile jeszcze pokoleń będzie ładować w auta, nie swoją kasę tylko obcych banków i nie dla siebie tylko na pokaz dla sąsiadów? kiedy taka mentalność zmieni się w coś wartościowego? dlaczego ten temat na forum musi zawsze zaistnieć? dlaczego jest taka niska kultura i trzeba się odszczekiwać bo inaczej nie dotrze? smutny obraz nędzy mentalnej.
Właśnie,
@paradox dobrze mówi.
Zauważyłem w PL takie stopniowanie pojmowania bogactwa:
-nie stać cię na mieszkanie/dom - dowartowciowujesz się samochodem, najlepiej premium, by patrzeć z góry na "biedaków" w zbiorkomie (mam wrażenie że głównie z tego typu ludzi te firmy żyją)
- zarabiasz nieźle - kupujesz dom i spłacasz go latami, masz odpierdzielony na wysoki połysk ogródek i wypieszczony trawnik. Śmiejesz się z "biedaków" w nowych leasingowanych samochodach premium mieszkających w bloku lub u rodziców. Masz Skodę, ale służbową.
- jesteś właścicielem dobrze prosperującej firmy, zarabiasz milion+ rocznie - masz dom, mieszkania dla dzieci, masz potrzebę podróżować szybko bo biznes tego wymaga - kupujesz (leasing) biznesowego Jeta. Śmiejesz się z gości którym wystarcza idealna trawa przed domem.
-jestes w ch... bogaty, jesteś synem Kulczmuka lub innego ustawionego przez SB lub WSI gościa, kupujesz 50-cio+ metrowy jacht a na nim masz helikopter.
Pływasz sobie miesiącami po Karaibach, nigdzie się nie spieszysz bo od doglądania biznesu masz najlepszych gości po międzynarodowych uczelniach. Twoja robota sprowadza się do wykonywania paru telefonów do premiera lub sobie podobnych by biznes szedł gładko. Śmiejesz się z tych co zapierdalają prywatnymi jetami dogladając swe malutkie biznesiki, które ty możesz położyć jednym telefonem.
-...
Tak że te wojenki na samochody to część divide et impera, odwracają uwagę od tych którzy są w cieniu i tak chcą pozostać, a pływają sobie gdzieś po świecie.