Subiektywnie ta manetka to bardzo fajny i wygodny patent i na ten moment nie widzę jej wad.Wczoraj byłem umówiony z antyelektrycznym (choć sam był z zawodu elektrykiem wysokich napięć) ojcem na jazdę EV6 na cały dzień od rana.
Niestety poprzedni klient zepsuł EV6 gniotąc jej bok podczas weekendu i możliwość przepadła. Zaproponowano nam EV3 lub EV9 w zamian, aby nie tracić zaplanowanego dnia. EV9 to autobus, wielkie, długie, wysokie i szerokie. Idealne do jazdy po bułki do Biedronki, odwożenia bąbelka do szkoły, parkowania w centrum miasta tudzież przewożenia mas nicości. Stąd zdecydowaliśmy się na nieco bardziej kompaktową EV3.
Rozwiązanie z przełącznikiem "biegów" w postaci trzeciej manetki wymagało chwilę zastanowienia, ale bez dramatu, da się przyzwyczaić. Wspomaganie kierownicy ustawione na "filigranowa blondynka", ale dość precyzyjne. Wyświetlacz za kierownicą wymaga kukania bo jest częściowo przysłonięty. Widoczność na wprost i boki dostateczna, do tyłu już dużo gorzej i jeśli ktoś jeździł kiedyś czołgiem to poczuje przypływ wspomnień. Oczywiście teraz kamery w każdym kącie, widok 360, pomaga z określeniem pozycji auta w przestrzeni. Auto zbiera się dość żwawo mimo "tyko" jednego silnika, wyciszenie do prędkości "krajówkowych" całkiem zacne. Szybciej niż 90 nie jechałem ze względu na brak dróg ekspresowych w okolicy. Podobnie komfort resorowania, nie jest to hydropneumatyczna Cytryna, ale nie jest też to E36 na gwincie. Ogólnie bardziej nastawione na komfort niż rajdowanie.
Wszelkiego rodzaju dźwiękowe ostrzeżenia to norma we współczesnych autach. Producenci zdają sobie sprawę z tego, że jest to uciążliwe i niektórzy oferują konfigurowalny, dedykowany przycisk, za pomocą którego można ustawić wszystko pod siebie. W ICE wyrobiłem sobie nawyk wyłączania start-stop - tutaj pewnie przyzwyczaiłbym się do wyłączania ostrzeżeń.Wnętrze nie przyprawia o klaustrofobię, zarówno z przodu jak i z tyłu. Dzięki pudełkowatemu kształtowi nadwozia bagażnik wydaje się bardziej ustawny niż w EV6, choć o spaniu w jego przestrzeni po złożeniu siedzeń raczej można zapomnieć. Śmieszny jest "mikrofrunk" pod maską, pomieści co najwyżej kable i małą ładowarkę. Choć na te przygotowana jest już przestrzeń pod podłogą tylnego bagażnika.
Co jednak było najbardziej irytujące, to ilość powiadomień, dźwięków ostrzeżeń i innych rozpraszających doznań słuchowych którymi auto dzieliło się dosłownie co chwilę. Oraz upierdliwość ich wyłączenia za każdym razem kiedy uruchomimy auto. Dochodzimy do paradoksu, że auto co chwila krzyczy nam aby być skupionym i uważać, bo ograniczenie, bo linia, bo zjechaliśmy za bardzo na prawo, bo jedno koło ma mniejsze ciśnienie niż reszta, bo to, bo tamto, rozpraszając nas od tego skupienia na drodze bo gapimy się na ekran co chwila żeby sprawdzić co znów od nas chce. Przesiadając się ze starego "analogowego" auta można dostać białej gorączki.
Myślę że przy spokojnej jeździe okolice 15kWh są realne.Wsiadając do auta średnie zużycie z poprzednich jazd wskazywało 26kWh/100km. Po całym dniu korzystania z auta jak ze swojego własnego, czyli dojazd do pracy (mało zatłoczone miasto, trochę świateł), odwiezienie seniorki rodu do lekarza, wizyta za miastem, krótki odcinek "krajówki" tam i z powrotem, parę testów przyspieszenia w trybie Sport - ogólnie do kupy z 60 kilometrów - zbiłem zużycie do 17kWh przy temperaturze otoczenia około 8-10 stopni i obciążeniu 2 osób, oraz ogrzewaniu nastawionym na 19.5 stopnia. Jeżdżąc dłużej pewnie zbiłbym więcej.
Zobaczymy. Ja czekam na zwrotkę z 3 salonów z ceną za konfigurację GT-Line + COM + PNS w bazowym kolorze i cudów się nie spodziewam, biorąc pod uwagę ofertę wyprzedażową rocznika 2024, gdzie za wersję GT-Line bez pakietów wołają >209k.Ogólnie pomimo wyglądu "tostera" i upierdliwych ponadpowiadomień, bardzo przyjemne auto do jazdy podmiejskiej i miejskiej. Nie jest przesadnie wielkie, a oferuje idealną ilość miejsca dla konfiguracji 2+1, nie miałoby też problemu z jazdą gdzieś dalej w Polskę z tym komfortem jazdy, osiągami i wyposażeniem.
Co nie jest już jednak tak fajne - to cena. Testowana topowa wersja GT-Line kosztuje ponad 220 000 zł, z czego salon sugerował, że niedługo powinna zdarzyć się obniżka na ciut poniżej 200. Zobaczymy.