Ja najchętniej bym ładował za darmo - z nadwyżek PV. Sprawdza mi się taka
prosta automatyzacja, ale największym problemem jest dostępność auta.
Tesla musi swoje odrobić, a życie pod miastem to nie tylko dojazdy do pracy, ale też wszelkiego rodzaju podwózki. Auto jak wyjedzie rano z garażu, to nawet jeśli wraca, to stoi na podjeździe - bo zaraz i tak gdzieś trzeba podjechać - a do garażu wraca zwykle dopiero wieczorem. Z kolei na podjeździe, to kablem z garażu nie dosięgnę, chyba że obrócę auto 🤔
Czekam na domowe
ładowarki bezprzewodowe 😅 chociaż i tak pewnie nie kupię, bo już teraz popukałem się w głowę jak wpadłem na pomysł, że drugą ładowarkę postawię na podjeździe - taka inwestycja się szybko nie zwróci 🙃
W słonecznym czerwcu udało się wykorzystać 61 godzin słonecznych (nie wszystkie pełne) i uzyskać średnią moc ładowania 3kW z nadwyżek. W sumie u mnie to było 2/3 zapotrzebowania. Pozostałe kWh wleciały w taryfie nocnej.
Bycie łowcą słońca u mnie to bieganie z kablem na podjazd 🔌 ... za 120 zł oszczędności? ... po uwzględnieniu, że tą energię bym w czerwcu sprzedał za 30 zł (RCEm), to za 90 zł? ... w zasadzie i tak mam nadwyżki z PV, więc bym zapłacił tylko za dystrybucję, czyli zaoszczędziłem realnie 31 zł 🙃 2 zł za każde podpięcie kabla ... może zostawię przy ładowarce sakiewkę z dwuzłotówkami i kto podpina kabel może sobie zabrać jedną monetę 😎