Nie mam pojecia dlaczego przy spadku produkcji rzędu 8%, przychody są 30% a zyski 2-3x większe, ale się domyślam. Może ktoś tam kazał wypracowywać duże zyski w spółkach energetycznych żeby finansować budżet a jednocześnie być tym dobrym co dba o konsumenta i broni go przed drogą energią.
W poprzednich latach gdy średnia cena energii oscylowała ~250 to koszt brutto w nocy to było 380 ze wszystkim (38gr). Więc jeśli dziś oscyluje 450-500 to finalna cena to powinno być 80gr w taniej i 1,35 w drogiej dla konsumentów. Wszystko co jest ponad to sa nadmiarowe zyski które trzeba grabić dodatkowymi ustawami wprowadzjącymi ekstra podatki.