To prawda, po początkowym szaleństwie (po 2.5k widać wyraźne zużycie tylnych) i odkryciu, że ta stabilność wynikająca z niskiego środka ciężkości to jedno, a bujanie zawieszenia to drugie, postanowiłem spróbować innego podejścia, czyli bycia tylko trochę szybszym od innych spod świateł, a nie szokowania siebie i otoczenia przyśpieszaniem. Temperatury podskoczyły i pojawily się spalania, że te 702 km wltp stają się realne.
Żeby nie było, mam za sobą 100+ startów na 100%, i z 10 v-maxów, teraz jaram się wykresami zużycia i tanią jazdą (choć moja i tak jest często darmowa). Plus od ostatniego ładowania w piątek jeździłem wyłącznie w dużym ruchu lub z ludźmi, którzy nie lubią przyśpieszeń. I jest taka pogoda, że nie chcę zsiadać z roweru w najbliższe 3 tygodnie*, a na tyle wystarczy prądu z pracy i to wliczajac wypad rodziną do Chorwacji (bo przez Modlin

.
*bo gdy prąd się kończy to zamiast rowerem jadę do biura teslą na darmowe ładowanie.